AUD/USD
Obawy o zahamowanie wzrostu gospodarczego w Chinach, taniejące surowce, słabsze dane ekonomiczne z kraju oraz rosnące szanse na dalsze obniżki stóp procentowych przez Bank Australii będą wciąż wywoływać presję spadkową na parę walutową.
Ropa WTI
Mocne odbicie cen ropy w ostatnich dniach traci już swoje momentum. Fundamenty, czyli słabnący, szczególnie chiński, popyt oraz trzymana w ryzach przez OPEC nadpodaż, powinny doprowadzić do spadku wyceny surowca.
DAX
Ewentualna zapowiedź dalszego luzowania pieniężnego przez EBC w tym tygodniu przełoży się na wzrost na europejskich parkietach. Mocniejsze dane z niemieckiej gospodarki powinny dodatkowo wspierać ten mocno przeceniony w zeszłym miesiącu indeks.
Marcin Kiepas, Admiral Markets
GBP/JPY
Sierpniowe spadki zostały powstrzymane na poziomie dołka z lipca (184,98) i 50-proc. zniesienia wzrostu z okresu kwiecień–czerwiec (185,32). To na tyle silne wsparcie, że zakładamy koniec przeceny i powrót zwyżek.
Miedź
Po trzech miesiącach silnych spadków rynek miedzi jest na tyle mocno wyprzedany, że we wrześniu spodziewamy się wzrostowego odbicia. Tylko odbicia. Miedź będzie bowiem dalej tanieć wraz z hamowaniem chińskiej gospodarki.
S&P500
Po słabym sierpniu na Wall Street oczekujemy wzrostowego odbicia we wrześniu. Zakładamy, że paliwa do wzrostu dostarczy częściowe wygaszenie złych emocji wokół Chin i odsunięcie perspektywy podwyżki stóp procentowych przez Fed.
Kamil Maliszewski, DM mBanku
CHF/PLN
Oczekujemy, że nastroje rynkowe będą w najbliższych tygodniach się poprawiać, co powinno przyłożyć się na kontynuację osłabienia na parze CHF/PLN, która ma szansę powrócić w okolice 3,80, zarazem pozostając niezależną od sytuacji na rynku dolara.
Kawa
Susza w Brazylii przekładają się na niższe od oczekiwań zbiory i rewizje rynkowych oczekiwań odnośnie do światowej podaży kawy, co powinno przyczynić się do odbicia cen surowca.
IBEX-35
Perspektywy na podwyższenie prognoz wzrostu gospodarczego oraz niewielka ekspozycja na ewentualne problemy w chińskiej gospodarce powodują, że akcje na giełdzie w Madrycie mają znaczący potencjał wzrostowy po niedawnej korekcie.
Tomasz Regulski, Raiffeisen Polbank
GBP/PLN
Przed wyborami w Polsce raczej trudno będzie o silniejsze odreagowanie ostatniej słabości złotego, za to większa wydaje się przestrzeń do korekcyjnego umocnienia funta, zwłaszcza po odbiciu kursu od 100-sesyjnej średniej ruchomej.
Miedź
Gorsze perspektywy chińskiej gospodarki zostały już (przynajmniej krótkoterminowo) zdyskontowane w notowaniach miedzi. Po kilkumiesięcznym ruchu spadkowym inwestorzy mogą się pokusić o korektę wzrostową.
DAX
Przecena na niemieckiej giełdzie za sprawą obaw o kondycję Chin uatrakcyjniła wyceny spółek. Fakt ten oraz wciąż dość silne fundamenty niemieckiej gospodarki wraz ze spekulacjami o zwiększeniu QE w strefie euro powinny wspierać notowania DAX.
Marek Rogalski, DM BOŚ
AUD/CAD
Dolar kanadyjski powinien być najmocniejszy z walut surowcowych, gdyż jest najbardziej odporny na chińskie zamieszanie. W przypadku dolara australijskiego jest dokładnie odwrotnie. Niewykluczone, że najbliższe tygodnie nasilą dyskusje związane z możliwością poluzowania polityki przez Bank Australii.
Złoto
Po nieudanej próbie przekroczenia oporu w okolicach 1160 dolarów za uncję notowania złota dynamicznie spadły. Ruch ten jest powrotem do długoterminowej tendencji, która jest spadkowa.
DAX
DAX odcina się od chińskiego krachu i zaczyna kreować impulsy do odreagowania.
Krzysztof Wańczyk, ING Securities
USD/RUB
Wypowiedzi członków Fedu podczas sympozjum w Jackson Hole sugerują, że dalsze zacieśnianie polityki pieniężnej we wrześniu jest wciąż możliwe, co może wspierać umocnienie dolara. Przesłanką takiej decyzji jest polepszająca się kondycja amerykańskiego rynku pracy.
Ropa WTI
Ogólnoświatowe spowolnienie gospodarcze w II połowie roku może nasilić presję na dalszy spadek surowca, tym bardziej że OPEC zasygnalizował w sierpniu, iż nie zamierza zmniejszyć produkcji pomimo nadmiernej podaży na świecie.
RTS
Rosja pogrąża się w recesji, do której przyczynił się spadek cen surowców oraz sankcje nałożone przez Zachód, przez co dynamika gospodarcza w tym i prawdopodobnie w przyszłym roku będzie znacznie mniejsza, niż zakłada rząd. Awersja do ryzyka na tym rynku może być podtrzymana.
Pytania do Marcina Kiepasa, dyrektora działu analiz Admiral Markets
Ostatnio na rynkach finansowych obserwujemy podwyższoną zmienność. Jak zachować się w takich warunkach? Lepiej wejść do gry czy przeczekać burzę?
Wszystko zależy od strategii inwestycyjnej danego inwestora. To właśnie on ustala akceptowalne ryzyko. Oczywiście zmienność na rynkach finansowych jest pożądana, ale jeszcze bardziej pożądane są klarowne i długie trendy. Na te ostatnie nie można narzekać. W całej gamie instrumentów finansowych, do których obecnie ma dostęp statystyczny inwestor, można było w ostatnich tygodniach i miesiącach łatwo wyselekcjonować takie, gdzie dominowały wyraźne trendy.
Na przykład rynek ropy od końca czerwca do końca sierpnia znajdował się w trendzie spadkowym, który praktycznie nie był przerywany większymi korektami. To wymarzona sytuacja dla graczy. W okresie maj–sierpień taki trend obserwowaliśmy też na miedzi. W połowie sierpnia w sposób książkowy załamał się kurs USD/CHF, znosząc w ciągu czterech dni wcześniejsze zwyżki wygenerowane przez przeszło miesiąc. To już doskonała okazja dla inwestorów preferujących krótszy horyzont inwestycyjny. W tym samym sierpniu z trendu bocznego dołem wybił się amerykański indeks S&P500. WIG20 natomiast zaczął spadać na wiosnę i w zasadzie do ostatniego tygodnia nie można było mieć wątpliwości, kto rozdaje karty i w jakim kierunku podąży GPW.
Jaki będzie długoterminowy wpływ dewaluacji chińskiego juana oraz polityki Fedu na waluty naszego regionu, w tym polskiego złotego?
Oczekuję, że Fed zacznie podnosić stopy procentowe w grudniu. Ścieżka wzrostu stóp w USA nie będzie jednak przesadnie stroma. Niemniej jednak to wystarczy, żeby dolar w przyszłym roku umocnił się do dużej grupy walut, w tym do złotego. Spowolnienie wzrostu gospodarczego w Chinach, które będzie postępować, budzi uzasadnione emocje na rynkach. Jesteśmy jednak daleko od realizacji scenariusza twardego lądowania tamtejszej gospodarki i kryzysu gospodarczego, który z uwagi na globalne znaczenie Chin musiałby być kryzysem światowym. Owszem, do takiego kryzysu może dojść, ale nie teraz, tylko za jakieś dwa–trzy lata. Z tego też powodu zakładam, że jakkolwiek teraz strach o Chiny tworzy presję podaży na złotego i inne waluty regionu, to z czasem presja ta będzie maleć. Stąd też za rok złoty będzie mocniejszy do euro i szwajcarskiego franka, stabilizując się lub lekko tracąc do dolara.
Oczekuje pan dalszych spadków cen ropy, metali przemysłowych i szlachetnych? Które klasy surowców są najmocniej narażone na spadki?
Obawy o Chiny pogłębiły trwającą już od pewnego czasu przecenę wielu surowców, która miała pełne uzasadnienie w sytuacji fundamentalnej. Gdy obawy te będą maleć, pojawi się naturalna chęć do wygenerowania odbicia. Ten proces zresztą już obserwujemy na przykład na rynku ropy. Jednak trzeba pamiętać, że to tylko korekta. Presja podaży na rynku ropy czy metali przemysłowych powinna się utrzymywać jeszcze przez pewien czas. Być może do końca roku. Spadki jednak nie będą już tak dynamiczne.
Jakie perspektywy mają przed sobą dojrzałe rynki akcji. Czy sierpniowa przecena może być zapowiedzią końca hossy? Co dalej z giełdą w Chinach?
Bazując na założeniu, że obecnie kryzys gospodarczy w Chinach nam nie grozi, należy traktować sierpniowe spadki na największych światowych parkietach jako mocną i dynamiczną, a w wielu przypadkach podszytą paniką, korektę. Dlatego na koniec roku amerykańskie czy europejskie indeksy powinny być wyżej niż obecnie. Przeszkodą do wzrostu nie będzie też oczekiwane przeze mnie rozpoczęcie w grudniu cyklu podwyżek stóp procentowych w USA. Historycznie bowiem taka zależność pomiędzy stopami i giełdami nie występuje. Bo nie może wystąpić. Fed podnosi stopy, bo następuje poprawa w gospodarce. A gdy poprawia się gospodarka, to poprawiają się też wyniki spółek. Znacznie słabiej wyglądają perspektywy dla giełd emerging markets. Należy przypuszczać, że kapitały stamtąd mogą migrować właśnie ku największym parkietom. W tej grupie najgorzej prezentuje się chińska giełda.