Reklama
Rozwiń

Fala przejęć nie osłabnie

W ponad 20 giełdowych spółkach trwa przegląd opcji strategicznych, a kilka wezwań jest już w toku. Rok 2019 na rynku M&A zapowiada się całkiem ciekawie.

Publikacja: 05.01.2019 05:00

Notowania ABC Daty poruszają się w trendzie spadkowym, ale w ostatnich dniach poszły w górę w reakcji na ogłoszenie wezwania przez Also i MCI. Płacą oni 1,3 zł za akcję. Obecnie kurs oscyluje w okolicach 1,27 zł. Zapisy w wezwaniu ruszą 15 lutego.

Foto: GG Parkiet

Dobra koniunktura ekonomiczna, niskie stopy procentowe oraz duże rezerwy gotówkowe zebrane przez przedsiębiorstwa i instytucje finansowe – to tylko niektóre z czynników zachęcających potencjalnych przejmujących. Z kolei sprzedających do zbycia aktywów motywuje problem z sukcesją biznesu, a tych, którzy mają spółki na parkiecie, dodatkowo coraz kosztowniejsze utrzymanie statusu firmy giełdowej. Te czynniki w 2019 r. nie znikną i wiele wskazuje, że będzie to kolejny ciekawy rok na rynku M&A. Jednak na ilościowe lub wartościowe rekordy raczej nie powinniśmy liczyć.

– Na razie nie widać sygnałów, które miałyby dać dodatkowy impuls do wzrostu na rynku fuzji i przejęć, mimo że gospodarka rozwija się w całkiem przyzwoitym tempie. Myślę, że w 2019 roku będzie mniej dużych transakcji, powyżej 300 mln euro, a więcej transakcji małych i średniej wielkości, o wartości 20–300 mln euro – komentuje Jacek Michalski, partner i szef zespołu doradztwa korporacyjnego oraz fuzji i przejęć w warszawskim biurze kancelarii prawnej Wolf Theiss.

Właścicielskie roszady na parkiecie

Wśród spółek, które mogą zmienić właściciela, znajdziemy reprezentantów niemal wszystkich branż. W ostatnich tygodniach ogłoszono wezwania do sprzedaży akcji m.in. Orbisu, PCM, Awbudu, ABC Daty czy Gino Rossi. Z kolei przeglądy strategiczne trwają w takich spółkach jak Lentex, Sanok czy Mercor.

Niedawno natomiast zakończył się przegląd opcji strategicznych w spółce ERG – nie wybrała żadnej z rozważanych. Podobnie w Kruku. Zarząd tej spółki uznał, że „w obecnej sytuacji rynkowej jej struktura właścicielska jako spółki publicznej jest optymalna do realizacji długoterminowego celu, którym jest stworzenie jednej z wiodących firm zarządzających wierzytelnościami w Europie".

Trwa natomiast przegląd opcji strategicznych w spółce Mercor. Żadne decyzje jeszcze nie zapadały, natomiast na rynku mówi się, że wśród zainteresowanych tym aktywem mogą być giełdowe Kęty. Mercor tego nie komentuje, podobnie jak Kęty. – Niestety nie komentujemy informacji o naszej działalności akwizycyjnej, chyba że dotyczą one naszych komunikatów – poinformował nas Michał Malina z działu relacji inwestorskich Grupy Kęty.

Zdaniem analityków taka transakcja miałaby biznesowy sens. – Mercor to solidna i przewidywalna spółka, która dobrze pasowałaby do struktury Grupy Kęty. Synergie byłyby do osiągnięcia np. z segmentem systemów aluminiowych – uważa Dominik Niszcz, analityk Raiffeisen Brokers. Dodaje, że oba biznesy wymagają kontaktów z projektantami już we wczesnej fazie projektów, a później spółki aktywnie współpracują z wykonawcami w montażu swoich produktów. Obie firmy mogłyby też osiągnąć efekty synergii przy wchodzeniu czy poszerzaniu działalności na nowych rynkach zagranicznych. Co więcej, wyniki finansowe Mercoru są znaczące z punktu widzenia Grupy Kęty i można by spółkę traktować jako bazę do powstania czwartej nogi biznesowej, o której mówił zarząd przy okazji prezentowania strategii. – Z drugiej strony Mercor jest spółką zadłużoną, więc taki nabytek oznaczałby oprócz wydatku na zakup akcji także wzięcie na siebie długu, co mogłoby skutkować ostrożniejszym podejściem zarządu w kwestii wypłaty dywidendy – dodaje analityk Raiffeisena.

W podobnym tonie wypowiada się Krzysztof Pado, dyrektor działu analiz DM BDM. – Oba podmioty działają w obszarze dostaw rozwiązań dla budownictwa kubaturowego. Kęty w ostatnim czasie wyraźnie podkreślają swoją ofertę i kompetencje w zakresie zabezpieczeń przeciwpożarowych w segmencie systemów aluminiowych. Rozwiązania oferowane przez Mercor mogłyby potencjalnie stanowić rozszerzenie oferty Kęt. Prawdopodobnie mogłyby też się pojawić efekty synergii na poziomie finansowania (Mercor posiada znaczący dług netto) – mówi Pado.

Statystyki pod lupą

Według szacunków firmy Dealogic w Europie łączna wartość przejęć korporacyjnych (czyli bez uwzględnienia transakcji dokonywanych przez inwestorów finansowych) wzrosła w roku 2018, rok do roku, o około 30 proc., do ponad 750 mld euro. Jeżeli chodzi o liczbę transakcji, to było ich mniej, natomiast średnia wartość znacząco wzrosła – z 50 mln euro w 2017 r. do prawie 90 mln euro w 2018 r. – Było też wyjątkowo dużo przejęć, których wartość przekroczyła miliard euro, choćby w przemyśle farmaceutycznym, np. przejęcie Shire przez Takedę, w mediach akwizycja Sky przez Comcast czy w energetyce i przemyśle, np. przejęcie Innogy przez E.ON – wskazuje Roch Baranowski, dyrektor w firmie konsultingowej Bain & Company w Warszawie.

Z kolei w Polsce według szacunków firmy Dealogic łączna wartość transakcji spadła do około 6 mld euro (bez uwzględnienia przejęć dokonywanych przez inwestorów finansowych). Rodzimą bolączką niezmiennie jest niewielka liczba dużych transakcji, co ostro kontrastuje ze wspomnianymi już globalnymi trendami, jakie obserwowaliśmy w zeszłym roku.

W Polsce, jak podaje Fordata i Navigator, wśród transakcji z ujawnioną ceną w 2018 r. odnotowano 41 małych, 12 tzw. mid-capów oraz 10 dużych, w tym 7 wartych więcej niż miliard złotych. Nie odnotowano natomiast żadnej megatransakcji, takiej jak np. dwa lata temu sprzedaż Allegro i pakietu akcji Pekao (obie miały wartość na poziomie powyżej 10 mld zł).

Rynek nie lubi niepewności

Utrzymujący się wysoki wzrost gospodarczy pozwala przejmującym mieć nadzieję, że w podobnym tempie może się rozwijać kupowana przez nich spółka.

– Pytaniem otwartym pozostaje natomiast, w jakim stopniu zmiany zachodzące w otoczeniu prawno-biznesowym i obecna sytuacja z kryzysem nadzoru na rynku finansowym wpłyną na rynek transakcyjny, w tym w sektorze finansowym, w dłuższej perspektywie – zastanawia się Marek Sawicki, partner zarządzający zespołem transakcyjnym kancelarii CMS w Polsce. Dodaje, że w procesie transakcyjnym kluczowa jest stabilizacja i przewidywalność w sferze prawnopodatkowej, a zawirowania, takie jak np. z możliwością zakupu ziemi rolnej czy ustawą o odpowiedzialności podmiotów zbiorowych, oddziałują na percepcję inwestorów rozważających akwizycje w Polsce. Regulacje prawne w istotnym stopniu wpływają na późniejszą wartość i wycenę spółek, a tym samym na zwrot z inwestycji.

Niepewność mocno rzutuje też na działalność w sektorze funduszy private equity. Nadal są one aktywne, ale z badania przeprowadzonego przez Deloitte płyną niepokojące wnioski: liczba zawieranych transakcji może ulec zmniejszeniu, a co czwarty badany przedstawiciel branży PE uważa, że sytuacja gospodarcza w najbliższych miesiącach pogorszy się. Mocno zmniejszyło się też grono tych, którzy oczekują dalszego wzrostu liczby inwestycji. Jedna czwarta badanych zamierza skoncentrować się na swoim portfelu spółek, zamiast poszukiwać nowych inwestycji. W zeszłym roku fundusze PE zainwestowały w 21 polskich spółek – podaje Fordata i Navigator.

Rekord wycofań, deficyt debiutów

W 2018 r. w Polsce byliśmy świadkami ponad 200 transakcji na rynku M&A. Największą było przejęcie czeskiego Unipetrolu przez PKN Orlen za około 4,2 mld zł. Kluczową grupę sprzedających w 2018 r. stanowili prywatni przedsiębiorcy, odpowiadający za połowę zrealizowanych transakcji – podaje Fordata. Najwięcej przejęć sfinalizowano w branży mediowej, IT i telekomunikacyjnej. Dużą aktywność kupujących widać zarówno na rynku niepublicznym, jak i na giełdzie. W ten scenariusz wpisuje się niepokojący zeszłoroczny rekord w zakresie spółek wycofywanych z obrotu. Najczęściej inicjatorem takiego procesu są dominujący akcjonariusze, którzy skupują pozostałe akcje i „zabierają" spółkę z giełdy. W 2018 r. taki los spotkał Paged, Synthosa czy Fortunę. Według najnowszych danych opublikowanych przez GPW w minionym roku wycofano z obrotu akcje 25 spółek. Niestety, na horyzoncie nie widać nowych firm, które mogłyby wyrównać ten bilans. W 2018 r. mieliśmy tylko siedmiu debiutantów. Tak źle nie było od 16 lat. Fatalnie wypada też wartość IPO: spółki sprzedały nowe akcje w sumie za zaledwie 115 mln zł, a wartość całych ofert ledwo przekroczyła 300 mln zł – wynika z naszych szacunków. W porównaniu z poprzednimi latami, kiedy to IPO liczyliśmy w miliardach złotych, 2018 rok wypada bardzo słabo.

Analizy rynkowe
Europa już z wyraźną zadyszką
Analizy rynkowe
Czy niemieckie wybory mogą zaszkodzić hossie we Frankfurcie?
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Trump nie przestaje szokować
Analizy rynkowe
Akcje producentów uzbrojenia na fali wznoszącej
Analizy rynkowe
Oby rajd na GPW nie okazał się już ostatnim akcentem na koniec cyklu...
Analizy rynkowe
WIG20 może przebić 2800 pkt