Biorąc pod uwagę historię Polski, dającą duże pole do popisu kobietom – gdyż mężczyźni często ginęli w walce albo trafiali na Sybir – udział kobiet we władzach, w tym we władzach firm, jest niewielki. Z czego to wynika?
Jest na pewno wiele przyczyn takiej sytuacji. Moim zdaniem w dużej mierze wynika to jednak z naturalnej tendencji do dobierania członków danej grupy na zasadzie podobieństwa. W zarządach firm i w radach nadzorczych wyraźnie dominują mężczyźni. Siłą rzeczy kobiet do zarządów wchodzi więc mniej. Same kobiety w tej sytuacji często wycofują się z ubiegania się o najwyższe stanowiska w firmach. Na poziomie dyrektorów operacyjnych, np. w finansach, bardzo duży odsetek stanowią kobiety. Jednak już wśród dyrektorów zarządzających i w zarządach większość stanowią mężczyźni. Fundacja Liderek Biznesu powstała, by uświadomić korzyści dla biznesu wynikające z obecności kobiet w sferze ekonomicznej, wspierać partnerstwo w biznesie oraz lepiej wykorzystać talenty kobiet w zarządzaniu dla osiągnięcia większych korzyści gospodarczych. Prowadzimy konkretne działania rozwijające kompetencje przywódcze kobiet, aby mogły one z powodzeniem aspirować do najwyższych stanowisk kierowniczych i dyrektorskich.
Kobiety wycofują się już na poziomie dyrektorów czy jeszcze wcześniej?
Z moich obserwacji wynika, że często wycofują się już na poziomie średniego poziomu zarządzania – kierowników, menedżerów. I jest to błąd, bo właśnie na tym poziomie decyduje się kształt dalszej drogi zawodowej.
Jak więc powstrzymać kobiety przed rezygnacją z wyścigu do najwyższych stanowisk?