– Jest to odzwierciedleniem faktu, że rynki pracy wydają się rozluźniać, co daje Fedowi większe pole do cięć. Nasi ekonomiści prognozują obecnie, że Fed dokona trzech kolejnych obniżek stóp procentowych po 25 punktów bazowych na pozostałych posiedzeniach w tym roku – tłumaczy Vinay Viswanathan, analityk Goldman Sachs Research.
– Gdybyśmy pomyśleli, że zdolność nabywców domów do zakupu domów spadnie z powodu pogarszającej się sytuacji gospodarczej, w której ludzie tracą pracę i dochody, w związku z czym nie stać ich na kredyt hipoteczny, rosnące ceny byłyby złą wiadomością. Nie obserwujemy jednak większych zwolnień – przynajmniej na razie. Powodem, dla którego obecnie uważamy, że zła wiadomość jest dobrą wiadomością, jest to, że stopy spadają z powodu obaw związanych z zatrudnieniem i nie sądzimy, że te obawy naprawdę wpłyną na rynek mieszkaniowy bez utraty dochodów. Tak naprawdę widzisz tylko to, że koszt zakupu i zaciągnięcia kredytu hipotecznego spada. W tym celu zaobserwowaliśmy już znaczną poprawę kosztów finansowania. Dla porównania: w październiku 2023 r. w szczycie cyklu oprocentowanie kredytów hipotecznych wyniosło około 7,8 proc. Od tego czasu oprocentowanie kredytów hipotecznych spadło ponownie poniżej 6,5 proc.. Uważamy, że szczytowy poziom oprocentowania kredytów hipotecznych już dawno minął i w nadchodzących latach będzie on powolny, ale stały – stwierdza Vinay Viswanathan.
W Stanach Zjednoczonych upada coraz więcej firm
Liczba wniosków o upadłość od początku roku osiągnęła 452, co stanowi drugą co do wielkości wartość od 13 lat. Tylko w sierpniu upadły 63 firmy, co jest czwartą największą liczbą od kryzysu Covid. Najwięcej upadłości odnotowano w sektorze dóbr konsumpcyjnych.
Ceny domów wzrosły mniej niż się spodziewano
Wzrost cen domów był naprawdę ograniczony. Na początku pandemii istniały duże obawy, że ceny domów mogą faktycznie spaść z powodu utraty dochodów. Stało się odwrotnie. Skończyło się na ogromnym wzroście liczby gospodarstw domowych, co stworzyło organiczne zapotrzebowanie na mieszkania. Co więcej, był to również czas, gdy podaż nie była zbyt duża, zarówno jeśli chodzi o istniejące nieruchomości, jak i nowe budowy. Te czynniki po stronie podaży i popytu doprowadziły do największego wzrostu cen domów, jaki widzieliśmy w historii kraju: około 20 proc. w ujęciu rocznym.
W ciągu ostatniego roku ceny domów wzrosły o około 5,5 proc., czyli nieco powyżej historycznego trendu wynoszącego około 5 proc. Najwyraźniej podaż wciąż jest niewystarczająca. Ale wraca to także do historii zakładania gospodarstwa domowego. Szczytowy wiek właścicieli domów przypada na okres od 30 do 39 lat, kiedy ludzie zaczynają mieć dzieci. W tej grupie jest wielu ludzi w Ameryce, którzy potrzebują mieszkania ze względu na to, na jakim etapie życia się znajdują.