Finanse publiczne pod presją obietnic wyborczych

Opozycja demokratyczna złożyła w kampanii bardzo kosztowne dla kasy państwa zobowiązania. Jeśli będzie tworzyć rząd, realizacja tych obietnic zderzy się z brutalną rzeczywistością, czyli i tak już bardzo wysokim deficytem i długiem, jaki zostawia po sobie rząd PiS.

Publikacja: 16.10.2023 21:00

Finanse publiczne pod presją obietnic wyborczych

Foto: PAP

Sondażowe wyniki niedzielnych wyborów parlamentarnych wskazują, że władzę w Polsce może przejąć dotychczasowa opozycja, tworząc większościowy, koalicyjny rząd złożony z kilku ugrupowań.

Niesie to także poważne implikacje dla finansów publicznych, w kontekście sporej liczby obietnic wyborczych złożonych zarówno przez Koalicję Obywatelską, jak i Trzecią Drogę i Nową Lewicę. Łącznie mogą one kosztować nie dziesiątki, ale nawet setki miliardów złotych. Przykładowo KO w swoich 100 konkretach na 100 dni rządu, proponuje choćby podwojenie kwoty wolnej od podatku (do 60 tys. zł) czy 600 zł dodatku dla młodych wynajmujących mieszkania.

Nowa Lewica obiecała m.in. emerytury stażowe, tzw. rentę wdowią czy 1000 zł dodatku dla studentów. Trzecia Droga proponuje m.in. dobrowolny ZUS dla mikrofirm czy finansowanie przez NFZ kosztów prywatnej wizyty u lekarza, jeśli za długo czeka się na wizytę w publicznej służbie zdrowia

Wszystkie trzy partie zobowiązały się do podwyższenia wynagrodzeń (o co najmniej 20 proc.) dla pracowników sfery budżetowej, w tym nauczycieli, do wzrostu wydatków publicznych na edukację i zdrowie, utrzymanie 800+ (choć Trzecia Droga chce tu pewnych modyfikacji), a także 13. i 14. emerytury. Wspólnym postulatem wydaje się też np. finansowanie zasiłków chorobowych z budżetu ZUS już od pierwszego dnia choroby czy podwojenie zasiłku pogrzebowego (obecnie to 4 tys. zł). Jednocześnie politycy tych ugrupowań zapowiadają przywrócenie przejrzystości finansów publicznych, ich konsolidację, likwidację różnych funduszy i instytutów, które powstały za rządów PiS, oszczędności na niepotrzebnych ich zdaniem inwestycjach (np. budowa CPK), racjonalizację wydatków (np. 800+ tylko dla pracujących, jak proponuje TD) czy nowe podatki od korporacji (jak chciałaby Lewica).

Takie działania mają przynieść pewne dochody w budżecie państwa oraz poprawić wiarygodność Polski na rynkach finansowych. Jednak ekonomiści nie mają wątpliwości, że to wystarczy jako źródło sfinansowania wszystkich obietnic wyborczych. Potrzebne byłby albo ostre cięcia wydatków, albo znaczący wzrost długu i deficytu, albo… rezygnacja z części obietnic.

Czego można spodziewać się po nowym rządzie, jeśli tworzyć go będą KO, Trzecia Droga i Nowa Lewica? – Moim zdaniem polityka budżetowa pozostanie, podobnie jak obecnie, dosyć ekspansywna – komentuje Rafał Benecki, główny ekonomista ING Banku Śląskiego. – Nie zakładam, by doszło co zacieśniania fiskalnego. Pojawić się mogą nawet nowe pozycje wydatkowe, prawdopodobnie kompensowane wolniejszym od obecnie zakładanego wzrostem wydatków militarnych – uważa.

– Trudno znaleźć prostą odpowiedź na to pytanie – ocenia Piotr Bielski, ekonomista Santander Banku Polskiego. – W finansach publicznych nie ma za bardzo przestrzeni do zwiększania deficytu i długu, z drugiej strony wszyscy zdajemy sobie sprawę, że przynajmniej jakąś część obietnic politycy będę starali się zrealizować.

Pierwszym wyzwaniem dla nowego rządu będzie zmierzenie się budżetem państwa na 2024 r. Opozycja, jeśli przejmie władzę, to najpewniej pod koniec grudnia, a to oznacza, że na uchwalenie planu finansowego państwa na przyszły rok, i ewentualne zmiany zostanie bardzo mało czasu – budżet musi być gotowy do końca stycznia, w przeciwnym razie prezydent może mieć powód, by rozwiązać Sejm.

Tymczasem projekt budżetu przygotowany przez rząd PiS jest bardzo wymagający – przewiduje wysoki deficyt w wysokości 165 mld zł, 4,5 proc. PKB. Co gorsza, potrzeby pożyczkowe netto zaplanowano na rekordowe 225 mld zł, a brutto na 420 mld zł, co także jest historycznie najwyższą kwotą. Ekonomiści już obecnie ostrzegają, że rządowi trudno będzie pożyczyć tak duże pieniądze na rynkach, zwłaszcza na krajowym.

Wybory parlamentarne 2023
Na usługi publiczne wydatki powinny rosnąć
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Wybory parlamentarne 2023
Wynik wyborów poprawił perspektywy kredytodawców
Wybory parlamentarne 2023
Wybory 2023. Jaki będzie program gospodarczy nowego rządu
Wybory parlamentarne 2023
PKW ogłosiła oficjalne wyniki wyborów. Znamy posłów i senatorów
Materiał Promocyjny
Samodzielne prowadzenie księgowości z Małą Księgowością
Wybory parlamentarne 2023
Wybory 2023. Lista nowo wybranych senatorów
Wybory parlamentarne 2023
Wyniki wyborów. PKW podaje dane z 100 proc. komisji