Historycznie to bowiem w ostatnich miesiącach roku mieliśmy do czynienia z największą podażą wierzytelności. Oczywiście wyjątkiem jest ubiegły rok, który upłynął pod znakiem pandemii i zawieszenia przetargów sprzedaży. W tym roku apetyt windykatorów na nowe długi wyraźnie wzrósł.
Na większy ruch w biznesie liczy lider rynku, wrocławska firma Kruk. – Podaż wierzytelności na rynku polskim jest na zbliżonym poziomie jak w roku 2019 i wcześniejszych latach, a przetargi odbywają się już regularnie. Tradycyjnie IV kwartał jest najbardziej intensywny pod tym kątem, dlatego zarówno widzimy dużą podaż na rynku, jak i aktywnie uczestniczymy w organizowanych przetargach – mówi Piotr Krupa, prezes Kruka.
Firma w ciągu dziewięciu miesięcy tego roku na nowe pakiety wierzytelności wydała 933 mln zł. Przełamanie poziomu 1 mld zł jest tylko kwestią czasu.
– Otwartym pytaniem pozostaje, jak dużo ponad 1 mld zł grupa zainwestuje w całym roku. Operacyjnie i finansowo jesteśmy gotowi, by tę kwotę sporo przekroczyć, ale dopiero zaczynamy IV kwartał. Musimy poczekać na rozstrzygnięcia kolejnych przetargów na wszystkich rynkach naszej operacyjnej działalności, koncentrując się i wykonując, najlepiej, jak możemy, naszą pracę – mówi Krupa.
Krajowi konkurenci Kruka także z optymizmem patrzą w przyszłość.