Wydaje się, że inwestorzy mają aktualnie już takie mnóstwo „punktów”, które muszą monitorować pod kątem ryzyka finansowego, że do niektórych przykładają po prostu mniejszą wagę.
Ponadto w poniedziałek tym, co przeważyło negatywne wydarzenia na Bliskim Wschodzie, była informacja z Chin o tym, w jaki sposób tamtejsze władze zamierzają stawić czoło wyzwaniom gospodarczym w przyszłym roku. Chińskie Biuro Polityczne podało, że w celu pobudzenia wzrostu gospodarczego Chiny w 2025 r. przyjmą odpowiednio luźną politykę pieniężną i bardziej proaktywną politykę fiskalną. Zapowiedzi te zostały uznane przez rynki finansowe jako przygotowywanie się Pekinu na politykę nowego prezydenta USA, która – jeśli będzie realizowana zgodnie z zapowiedziami z kampanii wyborczej – mocno chińskiej gospodarce zaszkodzi.
Już podczas sesji azjatyckiej nastroje na rynkach finansowych się poprawiły, a następnie równie pozytywne były podczas sesji europejskiej. Osłabił się nieco USD wobec EUR, co wsparło waluty naszego regionu, w tym złotego. Kurs EUR/PLN zszedł chwilowo do poziomu niewidzianego od września, tj. 42560. Na rynku długu panowały mieszane nastroje. Rosły rentowności w USA (o 2–4 pkt baz.). W Niemczech i w Polsce natomiast na krótkim końcu krzywej spadały (o 1–1,5 pkt baz.), a na długim rosły (o 1–3 pkt baz.).