Kurs Drozapolu porusza się w trendzie bocznym, oscylując w okolicach ceny z wezwania, czyli 4,1 zł. Zapisy do sprzedaży akcji trwają do 23 września.
– Jeszcze we wrześniu złożymy formalny wniosek do KNF o wycofanie akcji z notowań. Liczymy na szybką decyzję tego organu, mam nadzieję, że ją otrzymamy w terminie jednego–dwóch miesięcy. Ostrożnie planując, do końca listopada, początku grudnia powinniśmy zakończyć cały proces opuszczenia giełdy – mówi Wojciech Rybka, prezes i wiodący akcjonariusz Drozapolu. W jego ocenie cena w wezwaniu jest adekwatna do popytu i podaży.
– Jest też zgodna ze wszystkimi regulacjami oraz zawarta w średniej wycenie akcji do wartości księgowej spółek z naszej branży, notowanych na GPW. Chcemy wszystkim akcjonariuszom dać takie same warunki, oferując 4,1 zł za akcję. Przypomnę, że początkowa cena w wezwaniu wynosiła na początku roku 3,85 zł – mówi Rybka. W jego ocenie jest duże prawdopodobieństwo, że już we wrześniu, po zakończeniu wezwania, na skutek braku popytu cena akcji, tak jak w przypadku byłych delistingowanych spółek, może znacznie spaść.
– Nikt w niepewnych czasach wojennych i zawieruchy za oceanem związanej z wyborami prezydenckimi, a obecnie także powodziami nie chce zostać ze słabymi, niepłynnymi lub spadającymi cenowo instrumentami finansowymi – mówi prezes. W jego ocenie na giełdzie jest sporo ciekawych spółek z innych branż, warto więc wykorzystać nadarzające się okazje, również jeśli chodzi o zapowiadane debiuty, w tym Żabki.