PKP Cargo trochę poczeka na ożywienie gospodarcze

Branża transportowa jest zazwyczaj pierwszą, która zyskuje na wzroście PKB. Sytuacja zewnętrzna na razie jednak nie sprzyja narodowemu przewoźnikowi. Również w samej spółce nie widać jakichś istotnych zmian na lepsze.

Publikacja: 12.12.2023 21:00

PKP Cargo trochę poczeka na ożywienie gospodarcze

Foto: PKP Cargo

O ponad 13 proc. spadły w III kwartale (w ujęciu rok do roku) przewozy kolejowe węgla kamiennego, brunatnego, ropy naftowej i gazu ziemnego liczone według masy przetransportowanych ładunków – wynika z najnowszych danych Urzędu Transportu Kolejowego. Mimo to ta grupa towarowa ma nadal największy udział w polskim rynku przewozów kolejowych, bo 30,4-proc.

Podobny udział wykazują dziś przewozy rud metali, produktów górnictwa i kopalnictwa (m.in. kruszywa, piasek i żwir). W tym przypadku zniżki sięgały prawie 5 proc. Jeszcze mniejsze były w przypadku chemikaliów i produktów chemicznych. Zwyżki zanotowano za to w grupie towarowej obejmującej koks, brykiety i produkty rafinacji ropy naftowej. Nie zmienia to faktu, że ostatnio otoczenie rynkowe nie sprzyja działalności przewoźników kolejowych, w tym PKP Cargo.

Wysokie koszty

– Sytuacja na polskim rynku towarowych przewozów kolejowych nadal jest trudna. Wprawdzie w porównaniu z II i III kwartałem nieco się poprawiła, ale w ujęciu rok do roku wciąż nie jest dużo lepiej, zwłaszcza w transporcie ładunków masowych, czyli usługach, w świadczeniu których specjalizuje się grupa PKP Cargo – mówi Michał Sztabler, analityk Noble Securities. Chodzi głównie o przewozy węgla, którego elektrownie i ciepłownie ciągle mają dużo na składowiskach. Dopiero jak stan ich zapasów istotnie się zmniejszy, będą mogły ruszyć transporty z kopalń do elektrowni, a w dalszej kolejności przewozy importowanego węgla z portów w głąb kraju. Ponadto poprawy nie widać na rynku intermodalnym, którego znaczenie we wcześniejszych latach systematycznie rosło.

– Narodowy przewoźnik nie może też już liczyć na istotne profity wynikające ze wzrostu stawek frachtowych, gdyż te już jakiś czas temu się ustabilizowały. To konsekwencja spadku popytu na usługi transportowe i wyhamowania wzrostu różnego rodzaju rynkowych kosztów, m.in. zakupu energii – twierdzi Sztabler. W jego opinii grupa PKP Cargo w IV kwartale zanotuje znacznie słabsze wyniki niż rok temu m.in. dlatego, że wówczas były one wyjątkowo dobre i dziś nie ma szans na ich powtórzenie.

Trzeba również pamiętać o ciągle rosnących kosztach, zwłaszcza tych o stałym charakterze, takich jak chociażby wynagrodzenia. Do tego dochodzą znacznie wyższe wydatki inwestycyjne, niż pierwotnie można było oczekiwać na podstawie składanych przez zarząd giełdowej spółki deklaracji.

Kiedy ożywienie?

W ocenie analityka Noble Securities najbliższe miesiące nie przyniosą poprawy sytuacji w branży. Jednak pojawiają się pierwsze oznaki, które w dłuższej perspektywie mogą wskazywać na ożywienie gospodarcze, a to niezbędny warunek do wzrostu przewozów kolejowych i całego rynku transportowego. Chodzi m.in. o informacje przekazywane przez niektóre spółki o odnotowywanych zwyżkach liczby realizowanych zleceń, produkcji, a w konsekwencji wyników finansowych. – Jeszcze niedawno oczekiwałem ożywienia gospodarczego w Polsce dopiero w II połowie przyszłego roku. Dziś coraz więcej wskazuje na to, że może to już nastąpić w II kwartale, co powinno mieć przełożenie na wzrost przewozów kolejowych – uważa Sztabler.

Z ostatnich danych wynika, że w III kwartale grupa PKP Cargo wypracowała 1,27 mld zł przychodów i 242,2 mln zł EBITDA. W ujęciu rok do roku zmalały o 6,9 proc. i 12,6 proc. Pogorszenie kondycji było m.in. konsekwencją istotnego spadku wolumenu przewożonych ładunków.

Transport
Pierwsze jaskółki poprawy?
Transport
Kursy akcji firm działających na rynku kolejowym wystrzeliły w górę
Transport
Trans Polonia inwestuje w rozwój floty drogowej i kierowców
Transport
OT Logistics dużo inwestuje w dwóch portach
Transport
W tym roku spółki transportowe liczą na poprawę, ale nie skokową
Transport
KDP wprowadzi polską kolej do ekstraklasy