Według zarządu AC rok 2022 przyniósł dużą zmienność, niepewność i turbulencje na rynkach, na których działa firma. Zdaniem zarządu hamuje to zwyżki popytu. – Zanim wyhamowała pandemia Covid-19, nastąpił wybuch wojny w Ukrainie, a wraz z tym spadek sprzedaży w krajach objętych konfliktem, nasilenie zakłóceń w łańcuchach dostaw, gwałtowny wzrost cen materiałów używanych do produkcji – podkreśla Anatol Timoszuk, prezes AC.
Anatol Timoszuk, prezes AC, wskazuje na korzystne relacje ceny autogazu do benzyny i diesla. Fot. mat. prasowe
Więcej chętnych na autogaz
Popyt na instalacje autogazowe spółki w głównej mierze uzależniony jest od relacji cen gazu LPG i CNG do paliw konwencjonalnych (benzyna, diesel). – Na rynku paliw występuje duża zmienność na poszczególnych rynkach w krótkim czasie. Widoczne w Polsce od kilku tygodni rekordowe ceny benzyny i diesla przy atrakcyjnej cenie gazu LPG niewątpliwie przekładają się na większe zainteresowanie konwersjami samochodów na gaz. Różnica przeszło 4 zł w cenie 1 litra paliwa powoduje bardzo szybki zwrot z inwestycji w instalację gazową i duże oszczędności. Na rynkach zagranicznych relacje cen paliw nie uległy aż takiej poprawie, jednakże w większości są korzystne – wskazuje prezes.
Pomimo wybuchu wojny w Ukrainie w I kwartale br. spółka zanotowała 22 proc. wzrostu sprzedaży w stosunku do porównywalnego okresu ubiegłego roku, przy silnym wzroście sprzedaży zestawów do haków holowniczych. – W kolejnych okresach również liczymy na dodatnie dynamiki wzrostu sprzedaży, za które powinien odpowiadać segment autogazu wspierany korzystnymi relacjami cen paliw oraz realizacją przetargu w Algierii. Przy czym ograniczenia w dostępności nowych samochodów przekładają się na mniejszą sprzedaż zestawów do haków holowniczych – wyjaśnia Timoszuk.
Presja na marże
AC mierzy się z rosnącą presją kosztów, które tylko częściowo jest w stanie przenosić na klientów, co negatywnie przekłada się na rentowność. – Silny wzrost cen materiałów produkcyjnych, jak i problemy z ich dostępnością, gwałtownie rosnące ceny energii, transportu czy wynagrodzeń, inflacja wywarły znaczną presję na ponoszone koszty, których nie udało się w całości przenieść na odbiorców w krótkim czasie, co spowodowało spadek marż – wyjaśnia prezes. Sytuacji nie ułatwiają podpisane przez spółkę kontrakty, głównie przetargowe, które jednak sprzyjają zwiększeniu udziału w rynku. – Staramy się jednak elastycznie reagować i tam, gdzie jest to możliwe, podnosimy ceny, dostosowując politykę cenową do poszczególnych rynków, by zachować określoną rentowność, ale też i konkurencyjną ofertę – podkreśla Timoszuk.