Nie milknie dyskusja na temat tego, czy Google, Netflix i inne firmy technologiczne powinny dodatkowo płacić za infrastrukturę telekomunikacyjną. W ostatnich dniach koreańskie telekomy wsparły europejskich operatorów w lobbingowej walce o tzw. fair share – dodatkową opłatę, którą miałyby ponosić na rzecz właścicieli infrastruktury robiące dzięki niej biznes podmioty.
Organizacje ETNO (Europejscy Operatorzy Sieci Telekomunikacyjnych) oraz KTOA (Stowarzyszenie Koreańskich Operatorów Telekomunikacyjnych) wydały wspólne oświadczenie, w którym zarzucają krytykom polityki fair share wprowadzanie w błąd.
To pierwszy raz, gdy idea ponoszenia dodatkowych opłat na rzecz właścicieli infrastruktury telekomunikacyjnej w Unii Europejskiej zjednuje sobie wsparcie spoza Wspólnoty. Choć trzeba przyznać, że nie jest to wsparcie dla meritum propozycji.
ETNO i KTOA zareagowały wspólnie na to, jak koreański rynek przedstawiany jest w toczącej się debacie. Uważają, że niektórzy „przekręcają fakty i podają nieracjonalne stwierdzenia” na temat sytuacji w azjatyckim kraju. Polemizują w ten sposób z twierdzeniami, że ruchy, o które walczą teraz operatorzy w UE, doprowadziły do pogorszenia jakości usług w Korei Południowej.
ETNO i KTOA twierdzą, że zarówno jakość łączności przewodowej, jak i mobilnej jest tam dużo wyższa niż w Europie. Zasugerowano też, że „kilka dużych firm technologicznych” w Korei nie wywiązuje się z obowiązujących tam wszystkich dostawców treści płatności.