Przyszłość w internecie

W dzisiejszych czasach dostęp do informacji jest powszechny. Ekspansja technologiczna, jaka rozpoczęła się pod koniec ubiegłego stulecia, zaczyna zbierać pierwsze plony. Nie wyobrażamy sobie świata bez poczty elektronicznej, nie mieści nam się w głowie, że możemy egzystować nie wysyłając SMS-ów.

Publikacja: 28.02.2003 14:17

Internet zapuścił głębokie korzenie w naszym życiu tak prywatnym, jak i zawodowym. Encyklopedie idą do lamusa. Tradycyjna poczta też przeżywa kryzys. "Elektroniczne biblioteki", czytaj internet, są przyszłością. To pewne.

Szybciej, łatwiej, bez barier...

To najczęściej pojawiające się określenia, opisujące przymioty korzystania z nowych technologii, pozwalające zdobywać wiedzę. Z pewnością dostęp do informacji nigdy nie był tak powszechny jak teraz. W zasadzie można byłoby zaryzykować twierdzenie, że nowoczesne technologie to same plusy. I jest tak w istocie. Technologia jako taka jest bez zarzutu. Bez przeszkód możemy wyszukiwać informacje, do których kiedyś dostęp mieli tylko specjaliści. Czy zatem świat się skurczył? Czy poznanie go jest tylko kwestią paru kliknięć?

Nic bardziej mylnego. Świat stał się bardziej rozległy niż kiedykolwiek wcześniej. To, co było kiedyś poza zasięgiem naszego wzroku, jest teraz w zasięgu ręki (a ściślej mówiąc, komputerowej myszki). Rezultat? Zalew informacyjny, którym trzeba umieć zarządzać. A zatem jakie techniki edukacyjne należy wykorzystać, aby wiedza, z jaką człowiek styka się na co dzień, mogła być przydatna w praktyce.

"Nie wystarczy zdobywać mądrości, trzeba jeszcze z niej korzystać" - Cyceron.

Mimo że termin "zarządzanie wiedzą" (ang. Knowledge Management) narodził się niedawno, już jednak spędza sen z powiek współczesnym menedżerom. Zarządzanie wiedzą jest niczym innym, jak efektywnym procesem gromadzenia, przetwarzania i upowszechniania wiedzy w organizacji. Każda z faz zarządzania wiedzą będzie wymagała wykorzystania innych narzędzi. Gromadzenie informacji to głównie bazy danych, biblioteki zawodowe i integracja kluczowych zagadnień branżowych.

Zapewnienie dostępu do informacji to nic innego, jak opracowywanie procedur i procesów zarządzania informacją, Systemami Informacji Zarządczej, jak również integracja tych wszystkich elementów ze sobą. I w końcu upowszechnianie i budowanie strategii zarządzania wiedzą oraz stosowanie nowoczesnych, elektronicznych technik edukacyjnych.

Istnieje wiele technik edukacyjnych, umożliwiających spełnienie powyższego celu. Począwszy od najbardziej tradycyjnych szkoleń, poprzez uczestnictwo w wirtualnych grupach dyskusyjnych, czatach, aż do e-learningu.

E-learning - kaprys czy rzeczywista potrzeba

Najprostsza definicja wyjaśnia, że e-learning jest to kształcenie drogą elektroniczną za pomocą komputera, z zastosowaniem możliwości multimedialnych. Dzięki wykorzystaniu internertu i intranetu e-learning staje się interaktywną formą kształcenia.

Definicja jest prosta, sam proces implementacji (urzeczywistnienia projektu) jednak nie.

Zanim podejmiemy decyzję o wprowadzeniu technik e-learnigowych, musimy odpowiedzieć sobie na kilka podstawowych pytań, dotyczących stopnia zaawansowania technologicznego w firmie, np.:

1. Czy w strategii biznesowej firmy jest miejsce na e-learning?

2. Czy procesy i funkcje w organizacji są wsparte elektronicznymi systemami zarządzania informacją?

3. Czy komunikację między pracownikami ułatwia e-mail, intranet?

4. Czy masz system zarządzania rozwojem pracowników?

5. Czy najlepsi w branży korzystają z e-learningu?

Większość odpowiedzi twierdzących pozwala wstępnie ocenić, czy firma jest w dostatecznym stopniu przygotowana, aby zaimplementować e-learning. Należy mieć jednak na względzie fakt, że im bardziej skomplikowany program szkoleń e-learningowych, tym zaawansowanie technologiczne musi być wyższe i tym bardziej szczegółowo firma powinna oceniać swoją sytuację.

Te z kolei firmy, które na większość pytań lub wszystkie udzielają odpowiedzi przeczących, nie są na tyle zaawansowane technicznie, aby mogły odnieść wymierne korzyści z technik e-learningowych.Co mówią liczby

E-learning nie jest jednakowo postrzegany przez wszystkie rodzaje przedsiębiorstw. W zależności od wielkości, firmy diametralnie różnią się między sobą pod względem wykorzystania omawianych technik szkoleniowych. Z badań przeprowadzonych przez IBM Business Consulting Services (dawniej PwC Consulting) w Singapurze w 2002 roku wynika, że e-learning cieszy się największym zainteresowaniem w firmach zatrudniających powyżej 250 pracowników. Aż 72% takich firm deklaruje korzystanie z technik e-learningowych, podczas gdy w firmach zatrudniających od 1 do 50 pracowników stanowi jedynie 12%.

Przytoczone dane nie są zaskakujące, jeżeli wziąć pod uwagę fakt, że e-learning pozwala na obniżenie kosztów szkoleniowych, gdyż wykorzystuje ekonomię skali. Dla małych firm zdecydowanie bardziej opłacalne jest wciąż korzystanie z oferty tradycyjnych szkoleń zewnętrznych.

Różne są także oczekiwania firm odnośnie do e-learningu w zależności od tego, jaki jest jej profil.

Według wyżej przytoczonych badań, międzynarodowe koncerny cenią sobie najbardziej bogatą ofertę szkoleniową, powiązanie ze strategicznymi celami, niezawodną technikę i zwrot na inwestycji.

Dla lokalnych firm prywatnych z kolei, bogata oferta szkoleniowa jest na ostatnim miejscu pod względem znaczenia, pierwszą pozycję zajmuje fakt, że e-learning zapewnia możliwość kompleksowych rozwiązań i różnicowania szkoleń.

Jeszcze inaczej przedstawiają się wyniki w przypadku organizacji rządowych. Dla tych ostatnich kluczowe jest to, że szkolenia w systemie e-learning dają możliwość przygotowywania programów "szytych na miarę", a zwrot z inwestycji zajmuje jedną z ostatnich pozycji. Takie wyniki nie są niczym zaskakującym, biorąc pod uwagę fakt, że organizacje rządowe w większości przypadków nie prowadzą działalności gospodarczej, nastawionej na zysk. Dla nich przede wszystkim liczy się dopasowanie oferty do bardzo specyficznych potrzeb.

Menedżerowie biorący udział w tym badaniu podkreślali także, że e-learning coraz częściej jest wykorzystywany w procesie zarządzania wiedzą przez ich macierzyste firmy. Respondenci są przekonani, że szkolenia organizowane w takim systemie są wysokiej jakości, a samo narzędzie jest bardzo efektywne. Przyznają natomiast, że nie do końca wiedzą, jak ocenić e-learning i poziom wiedzy przyswojonej poprzez te metody. Są także świadomi, że poza szerokim wachlarzem korzyści płynących z technik e-learningowych, m.in. możliwości integracji programów i systemów szkoleniowych czy wspomnianych już niższych kosztów, wynikających z tzw. zjawiska efektu skali, istnieje stosunkowo mała akceptacja e-learningu wśród pracowników. Powodem tego jest brak rzeczywistej komunikacji interpersonalnej, będącej atutem tradycyjnych technik szkoleniowych.

Amerykanie to lubią

W kontekście przytoczonych danych nie dziwi fakt, że jedynie 2,3% całkowitej liczby dni szkoleniowych przeznaczonych jest na e-learning. Głównymi entuzjastami wykorzystania tej metody są firmy amerykańskie. Wyższe zainteresowanie w porównaniu z firmami europejskimi wynika z większego dystansu pomiędzy poszczególnymi lokalizacjami i dlatego szkolenia z wykorzystaniem technologii internetowej uważane są na tamtejszym rynku za wygodniejsze i tańsze.

Konkludując, e-learning jest zdecydowanie narzędziem przyszłości. Firmy ewoluują w kierunku zapewniania pracownikom możliwości pracy w różnych miejscach: dom, siedziba klienta, lotniska, hotele. Coraz bardziej istotnym elementem jest też optymalizacja kosztów. W takiej sytuacji e-learning wydawałby się rozwiązaniem optymalnym, gdyby nie fakt, że ludzie potrzebują kontaktów interpersonalnych. Dlatego e-learning winien być swoistego rodzaju mariażem technologii i czynnika ludzkiego, z przewagą tego drugiego.

E-learning cieszy się największym zainteresowaniem w firmach zatrudniających powyżej 250 pracowników. Aż 72% takich firm deklaruje korzystanie z technik e-learningowych, podczas gdy w firmach zatrudniających od 1 do 50 pracowników stanowi jedynie 12%

Internet zapuścił głębokie korzenie w naszym życiu tak prywatnym, jak i zawodowym. Encyklopedie idą do lamusa. Tradycyjna poczta też przeżywa kryzys. "Elektroniczne biblioteki", czytaj internet, są przyszłością. To pewne

IT
Technologie
Huuuge: „skupy akcji nie są priorytetem”. Mamy komentarz analityka
Materiał Partnera
Zasadność ekonomiczna i techniczna inwestycji samorządów w OZE
Technologie
Creotech dzieli biznes. Kwanty wejdą na giełdę
Technologie
Ruszyła karuzela nazwisk kandydatów na nowego prezesa UKE
Technologie
Miliardy na cyberochronę
Technologie
Co daje siłę walorom Orange Polska
Technologie
Podmiot z Francji chce zainwestować w DataWalk. Akcje drożeją