Płatny czy darmowy
Termin "płatny Internet" od dłuższego czasu budzi ożywione dyskusje. Najstarsi użytkownicy, zwłaszcza ci stanowiący tzw. społeczność, nie mogą pogodzić się z komercjalizacją tego medium. Internautów w Polsce jest już dziś jednak ponad 5 mln, a to oznacza, że jego użytkownikami stali się ci, którzy traktują go czysto instrumentalnie - jako zbiór narzędzi ułatwiających komunikację, usprawniających pracę, umożliwiających rozwój.
Dla problemu płatnego Internetu zrozumienie optyki obu tych grup jest kluczowe. Nikt bowiem nie lubi płacić rachunków. A jednak ci, którym łatwiej zyski z korzystania z usług internetowych przełożyć na wymierne korzyści - czas bądź pieniądz - właśnie są wczesnymi pionierami usług. Rozumieją, że jakość produktów ma swoją wymierną cenę, a w efekcie postulat "bezpłatności" Internetu traci na znaczeniu, szczególnie w obliczu ogromnych nakładów ponoszonych na utrzymanie i rozwój usług oraz produktów internetowych.
Premium kontent
Bezpłatne serwisy istnieją i będą istnieć. Wykrystalizował się natomiast model pobierania płatności: podstawowe usługi serwisu informacyjnego pozostają darmowe, płaci się za tzw. premium kontent. Terminem tym zwykło oznaczać się usługi o wyższej użyteczności, co w praktyce oznacza lepsze parametry, szybszy czy wygodniejszy dostęp, znacząco pogłębioną informację czy też pełną interaktywność.