Powstała przed kilkunastu laty
technologia PKI (angielski skrót od Infrastruktury Klucza Publicznego, zespołu technicznych i organizacyjnych rozwiązań służących wystawianiu i zarządzaniu cyfrowymi certyfikatami) wprowadziła wiele zmian w branży informatycznej. Znana początkowo wąskiemu gronu kryptografów, technika ta jest dziś powszechnie wykorzystywana - acz nie w stopniu oczekiwanym przez jej twórców, branżę IT i firmy zajmujące się bezpieczeństwem informacji - do zabezpieczania elektronicznej komunikacji w sieciach internetowych.
Analitycy rynku informatycznego problem w upowszechnieniu tej technologii upatrują głównie w kosztach i złożoności wdrożenia infrastruktury PKI. Sądzą też, że ten stan rzeczy nie potrwa długo. Ostatnie kilkanaście miesięcy upłynęło pod znakiem tworzenia rozwiązań PKI, które można wdrożyć niemal z półki - przykładem wprowadzona pod koniec ubiegłego roku oferta Trusted Business Suite irlandzkiej firmy Baltimore, składająca się z oprogramowania podstawowego i modułów dokładanych według potrzeb.
PKI jako pojęcie znika stopniowo z zasobu słów, którymi posługują się osoby odpowiedzialne za sprzedaż i dystrybucję produktów bazujących na technologii podpisu elektronicznego i cyfrowych certyfikatów. To pozytywne zjawisko, świadczące o tym, że zmienia się podejście oferentów: sprzedawana jest nie tyle technologia, ile kompleksowe rozwiązanie, zaspokajające konkretne potrzeby klientów: zwiększenie efektywności procesów biznesowych firmy, bezpieczeństwa jej danych, obniżenie kosztów działalności itp. Wiodącymi w komunikowaniu własności zabezpieczających PKI słowami-kluczami stają się pochodne cech podpisu elektronicznego, takie jak "uwierzytelnienie nadawcy", "integralność informacji", "poufność danych" - przedstawiane w bardziej zrozumiałej dla Kowalskiego formie.
Nie bez znaczenia jest łatwość użytkowania produktów i usług infrastruktury klucza publicznego, pozwalających uniknąć często nieznanych internautom zagrożeń związanych z Internetem. Przykładem takiego prostego