Niemal wszystkich co roku ogarnia gorączka przedświątecznych zakupów. Zmiana stylu życia, stale rosnące jego tempo, wydłużające się godziny pracy, sprawiają, że nie zawsze mamy czas na długie i żmudne wędrówki po sklepach. W takiej sytuacji idealnym rozwiązaniem dla osób posiadających dostęp do komputera są zakupy w sieci. Do dyspozycji jest wiele sklepów internetowych, takich jak np. Merlin, Pedet.pl, wirtualnezakupy.pl, które oferują szeroki wachlarz towarów. Internetowe zakupy mogą także dostarczyć dodatkowej rozrywki i emocji, można bowiem żądany przedmiot wylicytować na aukcji. Największy polski portal aukcyjny Allegro.pl cieszy się powodzeniem zarówno wśród kobiet, jak i mężczyzn. Panie licytują głównie artykuły z kategorii ubrania i biżuteria, zdrowie i uroda oraz antyki. Panowie wybierają sprzęt komputerowy, szeroko pojętą elektronikę i telefony. Na aukcji można nie tylko znaleźć wiele oryginalnych, często wręcz unikalnych przedmiotów, ale i nabyć je za bardzo atrakcyjną cenę. Jak przekonuje Artur Brzęczkowski, dyrektor marketingu i sprzedaży, zakupy na Allegro.pl są proste i bezpieczne. Każdy, kto chce kupować lub sprzedawać na Allegro.pl, musi otrzymać od nas kod aktywujący. Kod ten jest przesyłany na domowy adres użytkownika. Jest to pierwszy etap weryfikacji. Innym narzędziem jest system komentarzy. Użytkownicy po zakończonej aukcji sami wystawiają sobie nawzajem opinie. Dzięki temu można zawsze zweryfikować osobę sprzedającą pod względem liczby transakcji zakończonych sukcesem. Każdy z użytkowników Allegro otrzymuje także bezpłatne ubezpieczenie. Zabezpieczeniem jest także system bezpiecznych transakcji Escrow. Polega on na tym, że kupujący wpłaca pieniądze za wylicytowany przedmiot na konto. Następnie sprzedający wysyła towar do kupującego. Dopiero gdy kupujący potwierdzi otrzymanie towaru, jego jakość oraz zgodność z opisem w aukcji, sprzedający może dysponować zapłatą. Dzięki Escrow, obie strony mają pewność, że transakcja przebiegnie pomyślnie. Na Allegro.pl system Escrow obsługuje serwis PayU.
PayU jako jako jedyny serwis tego typu daje możliwość obciążenia środków na karcie kredytowej/platniczej użytkownika, a następnie przekazania pieniędzy innej osobie. Łączy w sobie funkcjonalność szybkich przelewów bankowych oraz wygodę płatności kartą. Marcin Jabłoński z PayU wyjaśnia, że serwis jest bezpieczny, gdyż wszystkie połączenia i kanały dostępu, a tym samym operacje, są szyfrowane i przeprowadzane w bezpiecznym połączeniu (SSL 128-bitów). - Informacje o numerach kart, nie są przechowywane w naszym serwisie, ale w Centrum Autoryzacji Kart PolCard lub eCard, które są odpowiedzialne za kontakt z bankiem. Nie ma zatem możliwości "wycieku" danych użytkowników. W przypadku płatności kartą współpraca z PolCard czy eCard daje nam możliwość koordynowania płatności i weryfikowania osób próbujących dokonać transakcji oszukańczych. Otrzymujemy informację z obu źródeł, co pozwala skutecznie eliminować takie próby - kontynuuje Marcin Jabłoński. Z usług PayU korzysta ponad 200 serwisów i sklepów internetowych.
Dziedziną, która bardzo prężnie rozwija się w Internecie, jest bankowość. Allegro.pl jako pierwszy serwis aukcyjny rozpoczął współpracę z bankami internetowymi, m.in. z mBankiem. Bankowość on-line szybko zyskuje popularność także Polsce. Właściciele rachunków mają zawsze dostęp do swojego konta w zasięgu ręki, dzięki nowoczesnym technologiom można zrealizować dowolne transakcje za pośrednictwem telefonu komórkowego, stacjonarnego, komputera oraz bankomatu. Brak sieci oddziałów zapewnia oszczędności, które pozwalają na oferowanie klientom lepszych stawek oprocentowania oszczędności kredytów niż banki tradycyjne. Klienci polubili banki internetowe.
Najlepszym tego dowodem jest fenomenalny wzrost bankowości internetowej w Polsce. W listopadzie 2000 r., w momencie startu mBanku, polski rynek bankowości elektronicznej szacowany był na niespełna 50 000 rachunków. W ciągu trzech lat mBank otworzył 600 000 rachunków i pozyskał ponad 500 000 klientów. Liczba klientów posiadających konto dostępne za pośrednictwem Internetu wzrosła w tym czasie do blisko 2 milionów.
Szymon Midera, rzecznik mBanku, podkreśla fakt, iż banki internetowe kładą duży nacisk na bezpieczeństwo. Jednym z najwrażliwszych elementów składowych całego systemu bezpieczeństwa jest człowiek i aby zminimalizować margines zagrożenia, wynikający z tego tytułu, mBank wprowadził rygorystyczne procedury postępowania dla swoich pracowników. Objawia się to m.in. ograniczeniem w dostępie do danych klientów: np. operator mLinii ma dostęp do danych klienta i może wykonywać operacje na jego rachunku tylko w czasie rozmowy z klientem. Kolejnym mechanizmem zwiększającym system zabezpieczeń jest rejestrowanie wszystkich czynności pracowników mBanku oraz nagrywanie przeprowadzanych rozmów z klientami. Dzięki temu w dowolnej chwili można "odtworzyć" działania poszczególnych osób.