Mimo istniejących w tym zakresie od blisko 2 lat regulacji prawnych zarówno podpis elektroniczny, jak i certyfikat klucza publicznego są w naszej rzeczywistości pojęciami mało znanymi i niedocenianymi. Pojawiające się ostatnio regulacje prawne coraz mocniej wskazują na konieczność przygotowania się sektora publicznego do obsługi dokumentów elektronicznych opatrzonych podpisem elektronicznym.
Ustawa o podpisie elektronicznym dała urzędom administracji publicznej czas do sierpnia 2006 roku na przygotowanie rozwiązań umożliwiających petentom wnoszenie podań i wniosków do urzędów w postaci elektronicznej. Wówczas każdy dokument przesyłany do urzędu drogą elektroniczną powinien być opatrzony bezpiecznym podpisem elektronicznym weryfikowanym za pomocą certyfikatów kwalifikowanych. Na takie rozwiązania czekają przede wszystkim przedsiębiorcy. Możliwość prowadzenia oficjalnej urzędowej korespondencji wyłącznie w formie elektronicznej, rozliczania się z urzędem skarbowym drogą elektroniczną dla większości firm może oznaczać obniżenie kosztów działalności firmy. Wydaje się, że także urzędy powinny zauważyć korzyści z obrotu dokumentami elektronicznymi. Eliminacja procesu wprowadzania danych z dokumentów papierowych do systemu komputerowego pozwoli przede wszystkim na skrócenie czasu obsługi dokumentu i wyeliminowanie problemów wynikających z błędnego przepisania danych z dokumentów papierowych. Ponadto należy zauważyć, że dość istotnym składnikiem kosztowym w funkcjonowaniu większości urzędów administracji publicznej jest koszt obowiązkowego przechowywania dokumentów papierowych. Dobrym przykładem tego typu dokumentów są deklaracje podatkowe, które w naszym kraju muszą składać do urzędów skarbowych zarówno przedsiębiorcy, jak osoby fizyczne. Zwłaszcza firmy, które co miesiąc muszą wypełniać znaczną liczbę papierowych zeznań podatkowych są zainteresowane elektroniczną formą dokumentów wymienianych z urzędami skarbowymi. Niestety, po dwóch udanych wdrożeniach pilotażowych w Szczecinie oraz w Krakowie prace nad przygotowaniem systemu e-podatki zostały zawieszone. Jak wynika z nieoficjalnych informacji, główną przyczyną był brak środków finansowych na prowadzenie wdrożeń.
Inne zagadnienia, które znacznie ułatwiłyby przedsiębiorcom prowadzenie działalności gospodarczej, nadal są niedoceniane przez urzędników. Głośną od blisko roku sprawą jest kwestia faktur elektronicznych opatrzonych bezpiecznym podpisem elektronicznym. Urzędnicy zarówno urzędów skarbowych, jak i Ministerstwa Finansów twierdzili, że faktura w postaci elektronicznej nie jest prawnie wiążącym dokumentem. Wiele firm podkreśla, że przejście na elektroniczne faktury skróciłoby czas ich przygotowywania oraz znacznie ułatwiłoby współpracę z partnerami. Obecnie, mimo obowiązywania Dyrektywy Unii Europejskiej o fakturze elektronicznej, brak jest jednoznacznego stanowiska urzędników, czy faktura w postaci elektronicznej opatrzona bezpiecznym podpisem elektronicznym jest równoważna fakturze papierowej.
Do stosowania bezpiecznego podpisu elektronicznego zachęca ustawa o zamówieniach publicznych, która weszła w życie w marcu tego roku. Wspomniana ustawa dopuszcza składanie ofert w postaci elektronicznej w ramach przetargów prowadzonych drogą elektroniczną. W takim przypadku każda oferta musi być opatrzona bezpiecznym podpisem elektronicznym, weryfikowanym przez prowadzącego przetarg za pomocą certyfikatów kwalifikowanych posiadanych przez oferentów. Taka forma przetargów miała przede wszystkim ułatwić ich prowadzenie jednocześnie w jakimś stopniu ograniczyć korupcję. Zaraz po wejściu w życie ustawy o zamówieniach publicznych wiele firm, zajmujących się prowadzeniem platform do elektronicznych przetargów, rozpoczęło pracę nad dołączeniem funkcji bezpiecznego podpisu elektronicznego do swoich rozwiązań.
W momencie wejścia w życie ustawy o podpisie elektronicznym przewidywano, że pierwszym odbiorcą usług certyfikacyjnych będzie sektor bankowy. Jednak, jak pokazuje rzeczywistość, banki do potwierdzania tożsamości swoich klientów nadal wolą wykorzystywać metody oparte głównie na hasłach. Jak mało wiarygodne są to zabezpieczenia, pokazały próby ataków, jakie na początku bieżącego roku zostały podjęte przez oszustów wobec klientów kilku banków oferujących dostęp do kont za pośrednictwem sieci Internet. Dzięki przekierowaniu klientów na fałszywe strony banków, oszuści bez problemu mogli uzyskać hasła do kont bankowych klientów. Dzięki tym hasłom oszuści mogli się skutecznie podszywać pod prawowitych klientów.