Firmy te od początku miały zdrowy model biznesowy i zarówno w Europie Zachodniej, jak i za oceanem radziły sobie przyzwoicie. O ile w wysoko rozwiniętych gospodarczo regionach świata przedsięwzięcia tego typu zaczęły się rozwijać w połowie lat 90., o tyle w Polsce profesjonalne internetowe biura podróży wystartowały na przełomie wieków. Największe z nich pojawiło się w okresie bessy internetowej i pomimo stagnacji w branży turystycznej i takich wydarzeń, jak atak na WTC, potrafi sobie bardzo dobrze radzić i osiąga nawet 300% wzrostu rocznie (wg "Rzeczpospolitej").
Rynek Polski
Pierwszym tego typu przedsięwzięciem, które wyznaczyło trendy w Polsce, jest Internetowe Biuro Podróży Travelplanet.pl, które wystartowało ze swoim serwisem w maju 2001 r. W ciągu zaledwie dwóch lat firma zdobyła pozycję lidera (wg Profit 2/2004), mimo że konkurowała z podmiotami takimi jak Wakacje.pl, które działały w sieci od 1998 roku (informacja ze stopki firmy). Travelplanet.pl osiągnęło w 2003 roku przychody na poziomie 9 mln zł, drugie - Wakacje.pl - 6 mln zł, a trzeci - Onet - niecałe 2 mln zł (wszystkie dane za Profit 2/2004).
Oszacowanie wartości całego rynku jest kłopotliwe, co wynika z tego, że większość internetowych biur podróży wykorzystuje centra telefoniczne do sprzedaży oferty. Powoduje to, że klient może nawet nie widzieć witryny WWW biura i dokonać w nim rezerwacji. Nie wiadomo także, jak traktować witryny WWW touroperatorów lub nawet agentów, a posiadają one, często nawet pod innymi adresami, serwisy prezentujące ich ofertę. Dlatego też sprzedaż on-line należy traktować w głównej mierze jako sprzedaż podmiotów, których strategia przewiduje taką działalność głównie w obszarze sieci.
W 2003 roku lider turystycznego e-commerce w Polsce wysłał na urlop blisko 5000 osób. Wartość całego rynku należy szacować na około 20 mln zł, czyli około 12-15 tys. osób. Wartość całego rynku wycieczek czarterowych w Polsce (stanowią one około 90% oferty sprzedawanej na Travelplanet.pl i Wakacje.pl - informacje prasowe spółek) stanowił w 2003 roku około 1%. W krajach zachodnioeuropejskich liczba ta waha się od 2 do 5%. Obecny poziom Europy Zachodniej nasz kraj może osiągnąć w latach 2006-2007, szczególnie jeśli dostępność łącz szerokopasmowych będzie się rozwijała dalej w tak dynamicznym tempie, a ceny dostępu do internetu będą się obniżały.