Oblicza e-commerce

"Nowe Technologie" w rozmowie z Marcinem Jahnem, account managerem sektora telekomunikacji i mediów Oracle Polska

Publikacja: 26.11.2004 12:50

Co dzisiaj należy rozumieć pod pojęciem e-commerce?

W powszechnym mniemaniu pojęcie to wciąż kojarzy się ze sklepem internetowym, w którym można kupić płytę lub książkę. Jednak dzisiaj taki przejaw e-commerce to zaledwie jeden z elementów bardzo złożonego łańcucha wielu działań. Można powiedzieć, że sklep to dzisiaj wręcz najprostszy element handlu elektronicznego. Zjawisko to przez kilka ostatnich lat bardzo się rozwinęło i obejmuje także wszelkie działania, które poprzedzają akt kupna-sprzedaży, jak również takie, które wykonuje się już po zawarciu transakcji w Internecie.

Do tych pierwszych należą np. promocje, kampanie marketingowe, czy prezentacje ofert. Aby do maksimum wykorzystać efekt zdobycia klienta i sprzedania towaru, potrzebne są z kolei aplikacje do szczegółowego analizowania transakcji dokonywanych przez nasz biznes. Bez tego możemy wprawdzie mieć dane o obrotach firmy, ale nie dowiemy się, jakie są trendy w poszczególnych obszarach jej działalności. Nawet najprostsze systemy analityczne pomagają rozsądniej planować rozwój przedsięwzięcia i w każdej chwili dowiedzieć się, jaka jest jego prawdziwa kondycja ekonomiczna. Na potrzeby e-commerce przydają się także aplikacje CRM, które pozwalają lepiej poznawać upodobania internetowych klientów.

Jeszcze niedawno mówiło się o dwóch typach handlu internetowego: B2C, czyli rynek konsumencki, to sprzedaż dokonywana przez firmy dla klientów indywidualnych; z kolei B2B oznacza wymianę towarową pomiędzy przedsiębiorstwami. Ostatnio obserwujemy niezwykle gwałtowny wzrost popularności wszelkich giełd i aukcji, których najbardziej znanym przykładem w Polsce jest Allegro.pl. Ten typ e-commerce należy nazwać C2C i na całym świecie rozwija się on wręcz lawinowo.

Jakie są dzisiaj bariery rozwoju e-commerce?

Towary kupowane w sieci są ewidentnie tańsze niż w sklepach tradycyjnych. Jednak to nie wystarcza dla spopularyzowania e-commerce w społeczeństwie. Przeciętnego konsumenta wciąż nie zachęca jeszcze możliwość zaoszczędzenia przynajmniej 10% na swoich zakupach. Aby handel elektroniczny stał się naprawdę powszechny, trzeba jeszcze przezwyciężyć pewne przyzwyczajenia i głęboko zakorzenione zwyczaje. Na razie najlepiej sprzedają się w Internecie takie produkty, które silnie oddziaływają na wzrok klienta. Jest już grupa towarów, które całkiem dobrze zadomowiły się w sklepach internetowych - multimedia, książki, elektronika. Wciąż jednak większość konsumentów woli pójść na zakupy do hipermarketu, gdzie może każdą rzecz dotknąć, zważyć w dłoni, a nawet powąchać...

Przyczyną niewielkiej jeszcze popularności sklepów sieciowych w Polsce jest także pewna ułomność samego modelu e-commerce w naszym kraju. Jak powszechnie wiadomo, w rzeczywistym świecie najwięcej zakupów wciąż robimy w małych sklepach osiedlowych czy znajdujących się na przysłowiowym "najbliższym rogu ulicy". Do hipermarketów jeździ się raczej w czasie weekendu, na zasadzie pewnej odświętności. Przenosząc to zjawisko do świata wirtualnego, okaże się, iż mamy tam dzisiaj głównie wielkie hale targowe - odpowiedniki supermarketów, natomiast wciąż nie wykształciły się przydomowe sklepiki internetowe, do których ludzie zaglądaliby odruchowo zawsze wtedy, gdy czegoś potrzebują i gdzie byliby pewni, że zawsze znajdą coś dla siebie.

A perspektywy e-commerce dla Polski?

Kiedy Polakom minie już szok spowodowany zetknięciem z nowoczesnymi "świątyniami konsumpcji", z pewnością nastąpi swego rodzaju stabilizacja zakupowa i klienci większą część cotygodniowych sprawunków będą chętnie zamawiać przez Internet - jest przecież bardzo duża grupa towarów dobrze znanych, których nie trzeba za każdym razem oglądać ze wszystkich stron. Niewielka kwota wydana na dostawę koszyka zakupów do domu zostanie nam znakomicie zrekompensowana przez ogromną oszczędność czasu i wysiłku związanego z chodzeniem po hali.

W Polsce wielką bolączką Internetu jest wciąż niewielki do niego dostęp. Biorąc jednak pod uwagę, że wzrost liczby podłączonych co roku niemal podwaja się, można mniemać, iż całkiem niedaleko jest już do momentu, kiedy osiągniemy wartość graniczną, poza którą rozpocznie się prawdziwe sieciowe eldorado. Inną przeszkodą rozwoju e-commerce jest dzisiaj niedostateczny poziom zaufania do elektronicznych transakcji płatniczych i lęk przed cybernetycznymi przestępcami. Wykonujemy jak na europejskie standardy bardzo mało transakcji za pomocą kart, a nawet mamy - biorąc pod uwagę całość społeczeństwa - wciąż za mało kont bankowych. Wszystko to jednak zmieni się ze wzrostem popularności kart płatniczych i rozwojem informatycznych technologii zabezpieczeń.

Wolno, lecz nieubłaganie postępuje rozwój społeczeństwa internetowego w Polsce. Młodzi ludzie traktują e-mail, komunikatory czy wyszukiwarki jako nieodłączny element codzienności i wielu z nich już nie wyobraża sobie życia bez nowoczesnych mediów komunikacyjnych. Ten trend będzie się dalej rozwijał wraz z ogólnym rozwojem cywilizacji - w najbardziej rozwiniętych krajach funkcjonują już budki telefoniczne z klawiaturą komputerową, powstają strefy łączności bezprzewodowej. Wszystko to sprzyja rozwojowi e-commerce, stanowiąc dla niego idealne środowisko naturalne. Na dodatek korzystanie z usług elektronicznych jest coraz łatwiejsze, nie wymaga wiedzy informatycznej i dzisiaj już niewiele różni się od obsługi telefonu.

Co jest potrzebne od strony informatycznej do rozwinięcia inicjatywy e-commerce?

Oracle dostarcza bardzo wiele komponentów do obsługi handlu elektronicznego, a także gotowe rozwiązania. Użytkownik może składać swój system jak budowlę z klocków, stopniowo dodając kolejne moduły: najpierw baza danych, potem serwer aplikacji (najnowsze wersje mają oznaczenie 10g) oraz w dalszej kolejności system do zarządzania klientami, który np. umożliwia przeprowadzanie akcji cross sellingu (proponowanie klientom towarów podobnych do tych, które już nabyli) lub up sellingu (dodatki do zakupionych produktów czy ich nowe wersje). Ponieważ wszystkie elementy oparte są na tej samej centralnej bazie danych, ich łączenie jest proste, a wzajemna komunikacja wynika naturalnie z jednolitości technologii.

Drugą drogą jest instalacja kompletnego systemu - w skład naszego zestawu E-Business Suite wchodzą takie pakiety, jak sklep internetowy iStore, giełda elektroniczna Exchange czy portal dla dostawców Sourcing. Takie rozwiązania są dostępne już od kwoty 100 tys. USD, za którą nabywca otrzymuje możliwość tworzenia dowolnej liczby sklepów oraz wszystkie narzędzia do administrowania nimi.

Dziękuję za rozmowę.

Prognozy dla e-commerce na rok 2004

Obroty na konsumenckim rynku e-commerce (B2C) w Polsce - 480 mln USD

Źródło: IDC

Wartość polskiego rynku B2B - 3,2 mld USD

Źródło: IDC

Obroty giełdy Allegro.pl - ok. 200 mln USD (700 mln PLN)

Źródło: www.internetstandard.com.pl

Obroty giełdy eBay - 3 mld USD

Źródło: www.ebay.com

IT
Technologie
Huuuge: „skupy akcji nie są priorytetem”. Mamy komentarz analityka
Materiał Partnera
Zasadność ekonomiczna i techniczna inwestycji samorządów w OZE
Technologie
Creotech dzieli biznes. Kwanty wejdą na giełdę
Technologie
Ruszyła karuzela nazwisk kandydatów na nowego prezesa UKE
Technologie
Miliardy na cyberochronę
Technologie
Co daje siłę walorom Orange Polska
Technologie
Podmiot z Francji chce zainwestować w DataWalk. Akcje drożeją