Jak ten rok zapowiada się dla Vivid Games?
Na pewno pracowicie. Przed nami nowe premiery (m.in. „Gravity Rider Zero" 26 sierpnia oraz „Zombie Blast Crew" 31 października – red.), rozwijamy również segment usług.
O jakie konkretnie usługi chodzi?
Docelowo będą to trzy obszary. Już od kilku lat oferujemy usługi związane z wydawnictwem. Drugim obszarem jest biznes, o którym niedawno informowaliśmy: jesteśmy w trakcie wydzielania spółki celowej Quasu, która oferuje usługi automatyzacji testów w grach mobilnych. Jest duży popyt na to narzędzie. Chcemy je oferować w modelu licencyjnym. Pierwsze umowy planujemy podpisać jeszcze w tym roku. Pracujemy też nad trzecim segmentem, ale na razie nie chcielibyśmy mówić o nim zbyt wiele. Mogę tylko zasygnalizować, że jest on związany z niszą, w której mamy duże kompetencje i doświadczenie. Nie będzie wymagał inwestycji.
A czy na pozostałe nowe obszary działania Vivid będzie potrzebował dofinansowania?