W 2019 r. krajowy rynek IT urośnie o 4,8 proc. do 34,2 mld zł – przewidują analitycy firmy PMR. To dynamika niższa od ubiegłorocznej, kiedy to rynek zanotował wzrost o 5,5 proc. Eksperci szacują, że w latach 2018–2023 średnioroczne tempo wyniesie 3 proc., a to z kolei oznacza, że wydatki na rozwiązania z zakresu technologii informatycznych w tym okresie powiększą się o niebagatelną wartość 8 mld zł.
Segmenty pod lupą
W Polsce działa wiele firm zajmujących się nowymi technologiami, ale prawdziwych czempionów można policzyć na palcach jednej ręki. W zasadzie jest ich tylko dwóch: Asseco i Comarch. Obie firmy patrzą w przyszłość z umiarkowanym optymizmem. W sprawozdaniu z działalności dołączonym do raportu za I półrocze 2019 r. zarząd Asseco podkreśla, że rynek na dobre powrócił na ścieżkę wzrostu. Ponad trzy czwarte badanych ze stu największych przedsiębiorstw IT uważa, że w 2019 r. wartość polskiego rynku wzrośnie. To efekt m.in. wysokiego wzrostu gospodarczego. Wydatki na nowe technologie (szczególnie w sektorze prywatnym) są skorelowane z dynamiką PKB. Ta zaś – zgodnie z prognozami Komisji Europejskiej – wyniesie w tym roku 4,4 proc., co daje nam drugie miejsce w Europie pod względem tempa wzrostu PKB.
Każdy segment rynku rządzi się swoimi prawami. I tak np. popyt przedsiębiorstw na rozwiązania IT rośnie wraz z rozwojem skali ich działalności. Potrzebują zautomatyzowanych systemów zarządzania zasobami (ERP), relacjami z klientami (CRM) i zaawansowanych narzędzi do analizy danych, wykorzystujących algorytmy sztucznej inteligencji (systemy Business Inteligence). Z systemów klasy ERP w segmencie średnich firm korzysta ponad 50 proc. przedsiębiorców. Blisko dwa razy więcej niż jeszcze sześć lat temu.
– Systemy wspierające zarządzanie przyczyniają się do zwiększenia efektywności produkcji o 15–25 proc., zredukowania czasu przestoju maszyn o 30–50 proc. czy też skrócenia czasu wprowadzenia nowego produktu na rynek o 20–50 proc. Jest o co walczyć – podkreśla Stanisław Drosio, dyrektor pionu wdrożeń i utrzymania oprogramowania w BPSC. Dodaje, że na rynku mamy bardzo dobrze zinformatyzowane firmy, ale też i takie, które są opóźnione pod tym względem i stoją na rozdrożu. Według Eurostatu tylko 26 proc. polskich firm produkcyjnych posiada rozwiązanie IT klasy ERP. To o 8 pkt proc. mniej niż wynosi średnia dla całej Unii Europejskiej.
Drugim kluczowym segmentem dla dostawców rozwiązań IT jest sektor publiczny. Duże, wieloletnie kontrakty z jednej strony są żyłą złota. Z drugiej jednak – jak pokazuje praktyka – często obarczone są dużym ryzykiem. Boleśnie przekonały się o tym takie firmy jak Qumak czy Sygnity, przy czym ta pierwsza już zbankrutowała, a drugiej udało się wyjść na prostą. W latach 2016–2017 w sektorze zamówień publicznych panował marazm i duże przetargi należały do rzadkości. W 2018 r. rynek obudził się z letargu i obecnie widzimy umiarkowany ruch. Z badań przeprowadzonych przez PMR wynika, że firmy IT liczą na poprawę koniunktury w sektorze publicznym: niemal połowa oczekuje, że nastąpi ona w 2019 r., a zdaniem 19 proc. zobaczymy ją dopiero w 2020 r. Pesymiści – czyli ci, którzy w ogóle nie spodziewali się poprawy – stanowią tylko 7 proc.