Orlen poinformował, że zależny Anwil, finalizuje budowę trzeciej linii do produkcji nawozów azotowych, która ograniczy import tego typu wyrobów i wzmocni bezpieczeństwo żywnościowe Polski. Kiedy dokładnie rozpocznie się rozruch nowej instalacji i kiedy ruszy na niej komercyjna produkcja, nie podano.
Co ciekawe już pod koniec czerwca Daniel Obajtek, prezes Orlenu zapewniał, że jest ona prawie ukończona. Wówczas zaawansowanie prac wynosiło około 97 proc. Rok temu przedstawiciele Orlenu i Anwilu informowali z kolei, że nowy termin zakończenia budowy instalacji granulacji to koniec czerwca tego roku, a oddanie instalacji do użytkowania przypadnie na koniec lipca, również tego roku. Wówczas inwestycja była zaawansowana w 92 proc.
Warto też przypomnieć, że Orlen z wielką pompą rozpoczynał budowę nowej linii do produkcji nawozów już w maju 2019 r. Wówczas przekonywał, że cały projekt zostanie zrealizowany do połowy 2022 r. Kolejne opóźnienia tłumaczono najpierw pandemią koronawirusa, a ostatnio najazdem Rosji na Ukrainę. Podobnie było z rosnącymi kosztami inwestycji. Pierwotnie jej wartość szacowano na około 1,3 mld zł. Rok temu kwotę tę podniesiono do około 1,7 mld zł.
Czytaj więcej
Spośród giełdowych spółek najsilniejszą pozycję w branży ma obecnie Ciech. Dzięki miliardowej inwestycji za kilka lat to jednak KGHM może stać się w Polsce kluczowym graczem. Aktywność na dotychczasowym poziomie planuje z kolei grupa JSW.
Trzecia linia do produkcji nawozów obejmuje instalację kwasu azotowego i neutralizacji, instalację granulacji oraz infrastrukturę pomocniczą. Dzięki niej Anwil zwiększy dotychczasowe moce wytwórcze z 966 tys. ton do 1 461 tys. ton rocznie. Co więcej portfel produktowym grupy powiększy się o cztery nowe rodzaje nawozów: saletrę gruboziarnistą, saletrosiarczan amonu, saletrzak z siarką i saletrzak z magnezem o ulepszonych parametrach granuli. „Zakładamy, że większe ilości nowoczesnych produktów z oferty grupy Orlen, będą dostępne już w najbliższym sezonie nawozowym, czyli wiosną 2024 r.” - twierdzi Obajtek.