Wkrótce KE ma się zgodzić na połączenie Orlenu z Lotosem

Według spółek parytet wymiany akacji jest ostateczny. Giełdowi inwestorzy do jego oceny nie otrzymają istotnych dodatkowych informacji. Wyjątkiem może być jedynie sprawa dotycząca realizacji projektów petrochemicznych wspólnie z Saudi Aramco.

Publikacja: 08.06.2022 21:00

Wkrótce KE ma się zgodzić na połączenie Orlenu z Lotosem

Foto: Fotorzepa/Miłosz Poloch

Zarząd Orlenu oczekuje, że za kilkanaście dni Komisja Europejska wyda ostateczną zgodę na realizację środków zaradczych, a tym samym na finalizację połączenia płockiego koncernu z Lotosem. Jeśli faktycznie tak się stanie, jeszcze w czerwcu zostaną zwołane walne zgromadzenia obu spółek, które odbyłyby się na przełomie lipca i sierpnia. Po przegłosowaniu odpowiednich uchwał nastąpiłaby rejestracja połączonego podmiotu, co miałoby nastąpić jeszcze w sierpniu. W kolejnym kroku Orlen chce sfinalizować przejęcie PGNiG, co cały czas jest planowane w październiku.

Parytet nie zmieni się

Do fuzji Orlenu z Lotosem dojdzie w wyniku publicznej oferty nowych akcji pierwszej ze spółek. Parytet wymiany ustalono w ten sposób, że akcjonariusze gdańskiej firmy za każdy walor otrzymają 1,075 papierów płockiego koncernu. – Nie ma miejsca na jego zmianę. Przy jego przygotowywaniu wzięliśmy pod uwagę wszystkie czynniki, wyceny były poprzedzone wcześniejszymi analizami i badaniami doradców, w tym globalnych firm inwestycyjnych – mówi Daniel Obajtek, prezes Orlenu. Dodał, że przy określaniu parytetu patrzono także na rekomendacje giełdowych analityków i przeprowadzone przez nich wyceny. W efekcie parytet uważa za sprawiedliwy dla akcjonariuszy obu spółek.

Zarząd Orlenu w perspektywie dziesięciu lat oczekuje bezpośrednich efektów synergii z fuzji o wartości kilku miliardów złotych. Do tego trzeba dodać synergie, jakie zostaną osiągnięte z połączenia firm zależnych obu koncernów, prowadzących podobne biznesy.

Koszt fuzji szacowany jest na stosunkowo niskim poziomie w porównaniu z podobnymi tego typu przedsięwzięciami realizowanymi na rozwiniętych rynkach. – Mieścimy się w okolicach 0,5 proc., licząc od łącznej wartości obu łączących się firm – poinformował Obajtek. Biorąc pod uwagę, że obecnie giełdowa wycena Orlenu wynosi około 31 mld zł, a Lotosu 14 mld zł, może to być wartość przekraczająca 0,2 mld zł.

Jeszcze przed walnymi zgromadzeniami obu spółek Orlen prawdopodobnie poda informację o tym, jakie projekty petrochemiczne chce realizować z Saudi Aramco i należącą do niego grupą chemiczną Sabic. Ich wartość szacowana jest na kilka miliardów dolarów. Orlen na razie nie zamierza za to ujawniać żadnych dodatkowych informacji na temat zakupów ropy naftowej od Saudi Aramco. Cały czas przekonuje jedynie, że pozyskanie Saudyjczyków przyczynia się nie tylko to uzyskania satysfakcjonującej ceny za surowiec, ale też stabilności i przewidywalności jego dostaw oraz zapewnienia odpowiedniej jakości ropy.

Drogie paliwa

Z najnowszych danych e-petrol.pl wynika, że średnie ceny benzyny Pb95 wynoszą obecnie na krajowych stacjach 7,95 zł za litr, a diesla 7,5 zł. To oznacza, że w ciągu tygodnia wzrosły o ponad 5 proc. Orlen przekonuje, że to konsekwencja sytuacji na globalnych rynkach. Przede wszystkim kurs ropy w przeliczeniu na złotówki jest dziś rekordowo wysoki. Tym samym koszty produkcji istotnie wzrosły. Teoretycznie ropę można kupić dużo taniej, ale byłby to surowiec rosyjski, z dostaw którego UE chce do końca roku niemal całkowicie zrezygnować. Dzięki temu zamierzamy zapewnić sobie bezpieczeństwo energetyczne w oparciu o nowe kierunki dostaw, a to kosztuje.

Co więcej, na rynku mocno wzrósł popyt nie tylko na ropę, ale i paliwa. W Polsce zapotrzebowanie na benzyny i diesla jest dziś o około 10 proc. wyższe niż przed rokiem. Nie może być jednak inaczej, skoro po wybuchu wojny pojawiło się w Polsce około milion aut z Ukrainy. Do tego dochodzą zwiększone przewozy realizowane przez nasz kraj. Swoje robi też przygraniczny handel paliwami, które u nas są znacznie niższe niż w Niemczech czy Czechach. Orlen zauważa, że ceny paliw na jego stacjach w Polsce nie mogą być dziś niższe od obowiązujących, gdyż marża hurtowa i detaliczna jest już na bardzo niskim poziomie. Gdyby koncern prowadził sprzedaż po jeszcze niższych cenach, wówczas nieopłacalny mógłby stać się import diesla, paliwa na które zapotrzebowanie w naszym kraju zaspokajane jest w około 30 proc. przez dostawy z zagranicy. To z kolei mogłoby doprowadzić do braków paliw na stacjach.

Surowce i paliwa
Rynek czeka na zaktualizowaną strategię KGHM
Surowce i paliwa
Nowe warunki dostaw węgla do Enei źle wróżą Bogdance na kolejne lata
Surowce i paliwa
Pech nie chce opuścić JSW. Znów pożar
Surowce i paliwa
Odsetki należne GreenX Metals od Polski w sporze o węgiel to ok. 16 mln zł
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”
Surowce i paliwa
Spółka z niemieckim kapitałem nie chce wojny o węgiel. Proponuje współpracę JSW
Surowce i paliwa
Kolejne problemy w JSW. Do kosztów wypłat nagród doszły pożary w kopalni