W tym tygodniu pisaliśmy, że wicepremier Waldemar Pawlak powrócił do pomysłu wsparcia inwestycji spółek górniczych i skierował do konsultacji rozporządzenie w tej sprawie. Ucieszyło to wiele firm z branży, bo resort gospodarki szacował wartość wsparcia na 859,2 mln zł w tym i przyszłym roku.

Resort finansów przypomina, że to rozporządzenie musi być wydane, bo obowiązek wynika z ustawy o funkcjonowaniu górnictwa węgla kamiennego w latach 2008–2015. Według niej, przedsiębiorstwo górnicze może otrzymać z dotacji budżetowej dofinansowanie do inwestycji początkowej.Wysokość dofinansowania miała wynosić do 30 proc. kosztów inwestycji. Ale, zdaniem MF, ustawa nie obliguje budżetu do udzielenia dotacji czy choćby zapewnienia na nią środków. Resort tłumaczy, że w budżecie nie ma pieniędzy na ten cel m.in. w związku ze spowolnieniem tempa wzrostu gospodarczego w 2009 r.

– Uwzględnienie w projekcie budżetu na 2009 r. środków finansowych na inwestycje początkowe w górnictwie w wysokości zaproponowanej przez Ministerstwo Gospodarki spowodowałoby prawie dwukrotne przekroczenie ustalonego limitu dotyczącego środków budżetowych na górnictwo węgla kamiennego – mówi Magdalena Kobos, rzecznik prasowy Ministerstwa Finansów. Dodaje, że pieniędzy na inwestycje nie zaplanowano na ten rok i nie przewiduje się tu zmian. Zastrzega, że być może wsparcie górniczych inwestycji byłoby możliwe w 2010 r., ale tylko jeśli poprawi się koniunktura.

Co na to firmy? Znowu czują się pomijane. – Ten rząd nie ma żadnej polityki energetycznej, czego najlepszym przykładem jest ciągłe przekładanie przyjęcia ustawy w jej sprawie – mówi członek zarządu jednej z firm.

Z kolei Jarosław Zagórowski, prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej, zwraca uwagę na to, że spółki z jego branży są pomijane także przy rozdzielaniu pieniędzy z Unii Europejskiej. W odróżnieniu od innych firm nie mogą pozyskać wsparcia np. na remonty ośrodków wczasowych, nawet jeśli prowadzi je ich spółka córka.