Obecnie w skład Polskiej Grupy Energetycznej wchodzi ponad 200 podmiotów, których działalność trudno koordynować. Ta grupa nie będzie tak dalej zarządzana – powiedział Tomasz Zadroga, prezes PGE. – Naszym celem jest budowa sześciu silnych koncernów. Trzy z nich będą zajmować się wytwarzaniem (energetyka węglowa, atomowa i odnawialna – red.).
Pozostałe zajmą się rynkiem hurtowym, dystrybucją i sprzedażą detaliczną energii – wyjaśnił szef PGE. Oprócz głównych pionów w docelowej strukturze PGE znajdą się: spółka zarządzająca aktywami informatycznymi oraz druga, w której znajdzie się cały pozostały majątek spółek zależnych PGE niemający nic wspólnego z energetyką.
Obecny kształt PGE jest efektem administracyjnych połączeń z ubiegłych lat. W skład holdingu weszły m.in. BOT Górnictwo i Energetyka, Zespół Elektrowni Dolna Odra, Polskie Sieci Elektroenergetyczne i osiem spółek dystrybucyjnych. Mimo prowadzonych później przekształceń własnościowych, struktura grupy nadal nie jest uporządkowana.
[srodtytul]Niepokój w załodze[/srodtytul]
Zarząd państwowej PGE ma w kwestii stopniowego przechodzenia do struktury koncernowej poparcie rady nadzorczej i Ministerstwa Skarbu Państwa. Przygotowuje się już do ogłoszenia przetargu na doradcę, który wyceni majątek wszystkich łączonych podmiotów.