Pomyłka rachunkowa w decyzji o dywidendzie w Enei

W uchwale walnego zgromadzenia Enei dotyczącej podziału zysku jest błąd. Resort skarbu zapewnia jednak, że akcjonariusze dostaną dywidendę, tj. 46 groszy na walor w ustalonym terminie, czyli 31 sierpnia

Publikacja: 06.08.2009 08:09

Ministerstwo skarbu, którym kieruje Aleksander Grad, czeka na prawie 156 mln zł dywidendy od Enei.

Ministerstwo skarbu, którym kieruje Aleksander Grad, czeka na prawie 156 mln zł dywidendy od Enei.

Foto: GG Parkiet, Szymon Łaszewski SL Szymon Łaszewski

U chwała walnego zgromadzenia akcjonariuszy Enei o wypłacie dywidendy jest częściowo nieważna. Przygotowując dokumenty na WZA popełniono pomyłkę. Zarówno w Ministerstwie Skarbu Państwa, które jest głównym akcjonariuszem Enei (ma 76,5 proc. walorów), jak i w samej spółce trwały wczoraj analizy, mające odpowiedzieć na pytanie, jak problem rozwiązać. Jak ustaliliśmy, zarząd Enei stawił się wczoraj nawet w siedzibie MSP.

[srodtytul]Kwota nie jest duża [/srodtytul]

30 czerwca WZA Enei zadecydowało o wypłacie niemal całego zysku za 2008 r. akcjonariuszom. Trafi do nich łącznie 204 mln zł, co daje 46 groszy na jeden walor (wczoraj kurs Enei wyniósł 20,57 zł). Skarb Państwa ma otrzymać blisko 156 mln zł. Rzecz w tym, że Enea debiutując w 2008 r. na giełdzie skorzystała z opcji stabilizacyjnej. Za pośrednictwem obsługującego emisję banku Credit Suisse spółka skupiła z rynku 1,1 mln akcji, które stanowią 0,3 proc. jej kapitału.

W uchwale WZA uwzględniono akcje własne jako walory, na które dywidenda ma przypadać. W przeliczeniu dawałoby to Enei nieco ponad 500 tys. zł. Tymczasem zgodnie z prawem, spółka mimo posiadania akcji własnych, sama sobie dywidendy wypłacić nie może. Zdaniem prawników, w tej części uchwała WZA nie może być wykonana.

Pojawiły się więc obawy, czy nie będzie konieczne np. zwołanie nadzwyczajnego walnego zgromadzenia, które podejmie uchwałę usuwającą błąd. Tyle że zwołanie NWZA potrwałoby około miesiąca. Tymczasem już 13 sierpnia jest dzień ustalenia prawa do dywidendy, a 31 sierpnia – jej wypłata.

[srodtytul]MSP: terminy niezagrożone[/srodtytul]

Resort skarbu przewidywał, że Enea umorzy akcje własne, zanim ustalane będzie prawo do dywidendy. Przedstawiciele MSP liczyli się także z ryzykiem opóźnienia wypłaty pieniędzy. – Teraz uważamy, że nie ma problemu. Dysponujemy opinią prawną prof. Stanisława Sołtysińskiego, z której wynika, że nie ma potrzeby konwalidacji (usunięcie wady prawnej – red.) uchwały WZA – powiedział „Parkietowi” Jan Bury, wiceminister skarbu odpowiedzialny za spółki elektroenergetyczne. – Później, przy następnym walnym, potrzebna może być uchwała wyjaśniająca całą sytuację – zaznaczył.

Inni prawnicy, z którymi rozmawialiśmy, zgodzili się z tą opinią. – Chroniąc akcjonariuszy, dywidendę należy wypłacić, pomijając tę jej część, która miałaby przypadać na akcje własne. Poźniej jednak konieczne będzie uporządkowanie sprawy kapitałów własnych – uważa Leszek Koziorowski, prawnik kancelarii Gessel.

– Samo wyliczenie dywidendy przypadającej na akcję jest czynnością techniczną i nie wymaga nawet ujęcia w uchwale, a nawet jeśli uchwała określa wysokość dywidendy przypadającej na jedną akcję, to ma w tej części charakter tylko informacyjny. Patrząc w ten sposób, nie widzę konieczności wypłaty dywidendy w innej wysokości (w przypadku Enei o ułamek grosza na akcję – red.) bądź wstrzymania jej w ogóle – mówi Aleksander Barczyński z kancelarii Chałas i Wspólnicy. Zdaniem innych prawników, sprawa byłaby bardziej skomplikowana, gdyby pomyłka dotyczyła większej liczby walorów.

[srodtytul]Jak robią to inni[/srodtytul]

Spółki, które dysponują większym odsetkiem akcji własnych, postępują przy podziale zysków dużo uważniej. Przykład? Asseco Poland jest właścicielem 12 proc. własnych walorów. W związku z tym kwota 70,3 mln zł z zeszłorocznego zysku przeznaczona na dywidendę została od razu podzielona na mniejszą liczbę akcji (po wyłączeniu pakietu papierów, które posiada Asseco Polnad).

[ramka][b]Pośpiech niewskazany [/b]

Najważniejsza tegoroczna prywatyzacja ma odbyć się w ekspresowym tempie. Przedstawiciele firm zainteresowanych nabyciem akcji Enei od MSP uważają, że minister Aleksander Grad wyznaczył nierealny termin na składanie ofert. Dostali tylko 19 dni na przygotowanie dokumentów. MSP czeka na nie do 14 sierpnia. – To zbyt krótki czas – mówi szef jednego z koncernów, obecnych na polskim rynku. – Zwłaszcza że chodzi nie tylko o to, byśmy wyrazili zainteresowanie zakupem akcji, lecz by od razu zaproponować cenę. Tymczasem – jak twierdzi nasz rozmówca – terminy w korporacjach są takie, że na podjęcie decyzji w tak ważnej sprawie potrzeba minimum 5–6 tygodni. Z nieoficjalnych informacji wynika, że niektóre koncerny zamierzają wysłać listy do MSP z propozycją przedłużenia terminu składania ofert. Na krótki termin nadsyłania zgłoszeń wskazywał już Torbjörn Wahlborg, szef Vattenfall Polska. Szwedzka grupa ma już 18,7 proc. akcji Enei i przez niektórych jest uważana za głównego kandydata do przejęcia firmy. [/ramka]

Surowce i paliwa
Orlen ruszył z wiosenną promocją na stacjach paliw
Materiał Partnera
Zasadność ekonomiczna i techniczna inwestycji samorządów w OZE
Surowce i paliwa
Firmy szykują się na różne scenariusze
Surowce i paliwa
Mała rewolucja w Bogdance. Kopalnia otwiera się na przemysł i energetykę
Surowce i paliwa
Unimot wypłaci większą dywidendę niż przed rokiem. Jest zgoda rady nadzorczej
Surowce i paliwa
Miażdżący raport NIK o fuzji Orlenu z Lotosem. "Utrata bezpieczeństwa energetycznego"
Surowce i paliwa
Duży spadek zysku netto Orlenu. Powodem miliardowe odpisy