Z naszych informacji wynika, że na pytanie dotyczące strajku płacowego (chodzi o 10-proc. podwyżkę) nawet w postaci blokady wysyłki węgla z kopalń JSW „tak” powiedziało zdecydowanie ponad 90 proc. załogi. W głosowaniu wzięło udział 75 proc. zatrudnionych (w JSW pracuje 22,6 tys. ludzi). Nieco mniej, bo ok. 90 proc. górników opowiedziało się przeciw prywatyzacji JSW (debiut planowany 30 czerwca).
Związki zawodowe oficjalne wyniki głosowania przekażą zarządowi spółki dziś. Sztab protestacyjny JSW spotka się we wtorek. Wtedy można się spodziewać decyzji o strajku. W planie jest zarówno zatrzymanie kopalń (doba postoju to ponad 20 mln zł utraty przychodów z tytułu niewydobytego surowca), jak i blokada wysyłki węgla.
Spółka pierwszego dnia głosowania opublikowała propozycje gwarancji pracowniczych przed upublicznieniem, m.in. pięcioletnie gwarancje pracy. – To bezużyteczny świstek papieru – mówi „Parkietowi” Dominik Kolorz, szef śląsko-dąbrowskiej „S”. – Inwestorzy patrzą na to, co dzieje się w firmie, i ta sytuacja to nie jest dobry PR, to może być dyskontowane w cenie – mówi osoba z branży.
JSW wyceniana jest na 10 – 11 mld zł (wliczając Kombinat Koksochemiczny Zabrze, którego 85 proc. akcji Skarb Państwa wniesie do JSW przed debiutem). Skupia pięć kopalń, jest właścicielem koksowni Przyjaźń.