Działająca w Norwegii spółka zależna Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa podwoiła – do 30 proc. – swoje udziały w koncesji poszukiwawczo-wydobywczej na Norweskim Szelfie Kontynentalnym. Polska firma nie ujawniła, ile zapłaciła spółce Nexen Exploration Norge za pakiet 15 proc. udziałów. Tym samym Nexen wycofała się ze złoża. Decyzja zarządu PGNiG o dokupieniu udziałów w koncesji norweskiej to nie tylko sygnał, że liczy on na opłacalną eksploatację. Jednocześnie może świadczyć o tym, że złoża afrykańskie – w Egipcie i Libii – gdzie polska firma też jest współudziałowcem, jednak na pewno nie będą przynosiły efektów tak szybko, jak tego oczekiwano.
2012 rok to początek wydobycia gazu ze złoża Skarv, którego PGNiG jest współwłaścicielem
Po zamknięciu transakcji, na którą zgodę musi dać Ministerstwo Ropy i Energii, udziałowcami koncesji oprócz PGNiG będą E.ON Ruhrgas Norge (jako operator z pakietem 30 proc. udziałów) oraz Det norske oljeselskap i Petoro (z pakietami po 20 proc. udziałów). W tym roku dokonano analiz sejsmicznych i oszacowano potencjał złóż, ale PGNiG go nie ujawniło.
Polska firma traktuje transakcję jako ważny element strategii w Norwegii, bo koncesja jest zlokalizowana w bezpośrednim sąsiedztwie złoża Skarv i graniczy z inną, w której PGNiG Norway też ma 30 proc. udziałów. PGNiG Norway ma osiem koncesji poszukiwawczo-wydobywczych na norweskim szelfie, ale największym i najważniejszym projektem jest złoże Skarv. Polska firma liczy, że w 2012 r. – czyli z półrocznym opóźnieniem – rozpocznie się tam wydobycie ropy i gazu. Zarząd PGNiG spodziewa się, że produkcja ruszy wiosną, bo transport platformy wiertniczej na miejsce uniemożliwiły trudne warunki pogodowe.