Podobny wpływ miał miejsce w przypadku gospodarki amerykańskiej w latach 2005–2010.

Kluczowe dla Polski będzie to, że dzięki częściowemu uniezależnieniu się od importu surowca, gaz będzie tańszy dla gospodarstw domowych i firm. Jak wyliczają autorzy raportu, pozwoli to obniżyć inflację o ok. 0,5 pkt. proc. w 2022 r. – Już widzimy efekty w postaci tego, że Rosja obniża ceny. Uważamy, że najbardziej prawdopodobna ścieżka wychodzenia z globalnego kryzysu gospodarczego wiedzie poprzez niższe ceny surowców – mówi Rafał Antczak, członek zarządu Deloitte.

879 mln m3 może wynieść wielkość wydobycia gazu łupkowego w Polsce w 2020 r. – szacuje firma doradcza Deloitte

Według wyliczeń firmy doradczej, dynamika konsumpcji gospodarstw domowych w scenariuszu „gazowym" będzie rosła w tempie od 0,1 pkt. proc. do 0,5 pkt. proc. szybciej w ujęciu rocznym niż rosłaby bez efektu tańszego gazu. Wzrosną też inwestycje w rozbudowę wydobycia gazu i infrastrukturę z nim związaną. Autorzy raportu podkreślają jednak, że koszty wydobycia gazu łupkowego w Polsce są kilkakrotnie wyższe niż w Stanach Zjednoczonych, dlatego cena surowca musi pozostać wysoka przez dłuższy czas, żeby zapewnić zwrot inwestycji po kilkunastu latach.

Zgodnie z szacunkami Państwowego Instytutu Geologicznego polskie zasoby gazu ziemnego z łupków wynoszą od 345 do 768 mld m3. Wcześniej amerykańska agencja Energy Information Administration (EIA) szacowała, że wydobywalne zasoby gazu łupkowego w Polsce wynoszą 187 bilionów stóp sześciennych (tj. ok. 5,3 biliona m3). Deloitte, na podstawie dostępnych analiz, szacuje wielkość wydobycia gazu łupkowego w 2015 r. na poziomie 237 mln m3, w 2020 r. – 879 mln m3 a w 2030 r. – 1668 mln m3. Przy założeniu, że gazu mamy 768 mld m3 (rocznie zużywamy około 15 mld m3), gazu z łupków starczyłoby nam nawet na 50 lat. Na niższe ceny surowców bedzie też miało wpływ spowolnienie gospodarcze w Chinach. Niższe o 4,5 pkt. proc. ceny surowców mogą dodać do wzrostu polskiego PKB ok. 0,16 pkt. proc. w roku. Łączny wpływ „kryzysu chińskiego" na naszą gospodarkę autorzy raportu szacują na ok. 1,1 pkt. proc. w trzech kolejnych latach.