Po okresie silnych zwyżek zakończonych dość płytką korektą w ostatnich miesiącach krajowe indeksy utknęły w trendzie bocznym i nie za bardzo są w stanie z niego się wyrwać, podczas gdy dojrzałe rynki akcji nie mają większych problemów z ustanawianiem kolejnych szczytów. Z czego wynika to mniej optymistyczne nastawienie inwestorów do polskich akcji i czy w końcówce tego toku może jeszcze ulec zmianie?
Coraz więcej informacji z realnej gospodarki (dane o eksporcie czy wzrost kosztów) sugeruje, że spodziewane ożywienie w Polsce i poprawa wyników spółek mogą być wolniejsze, niż się spodziewano jeszcze kilka miesięcy temu. Rosnąca inflacja oddala perspektywę obniżek stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej, co także wpływa na finanse spółek. W takim otoczeniu w ostatnim kwartale tego roku spodziewałbym się trendu bocznego – nie ma obecnie podstaw ani do dalszych dynamicznych wzrostów, ani do spadków.
Czytaj więcej
Wrzesień pokazał, że w sytuacji gdy sporej grupie spółek z hossą przestało być po drodze, zarabianie na warszawskiej giełdzie jest coraz trudniejsze. Na które firmy analitycy stawiają w październiku?
Z czego wynikają te obawy względem wyników krajowych spółek?
Spadek popytu zewnętrznego (słaba koniunktura w Europie), wciąż wysoka presja kosztów wynagrodzeń oraz spadek dostępności siły roboczej (wyjazdy Ukraińców) negatywnie wpływają na firmy, dodatkowo oczekuję wzrostu cen energii, co także wpłynie na wyniki. Nadzieje na KPO, który według niektórych ekonomistów miał być „game changerem”, się nie spełniają. Do tego dodajmy ponownie rosnącą inflację, która znów może się wymknąć spod kontroli. Z drugiej strony budżet czy przyjmowane regulacje dotyczące programów socjalnych lub wynagrodzeń stymulują gospodarkę na ponadprzeciętną skalę, wiec dobra koniunktura w kraju powinna się utrzymać.