WIG20 o włos od tegorocznego dołka. Powrót kupujących na Wall Street

Tydzień na GPW rozpoczął się od kontynuacji przeceny. Indeks zbliżył się do tegorocznego dna, a przed jego przebiciem uratowało nas dobre otwarcie notowań za oceanem. Tam po krótkiej przerwie nastroje znów wyraźnie się poprawiły.

Publikacja: 19.11.2024 08:45

WIG20 o włos od tegorocznego dołka. Powrót kupujących na Wall Street

Foto: AdobeStock

W najgorszym momencie wczorajszej sesji, wczesnym popołudniem, WIG20 tracił już ponad 1 proc. i na liczniku miał tylko 2164 pkt, zaledwie o około 2 pkt więcej niż wynosi tegoroczne dno z połowy stycznia. Sesja skończyła się nieco lepiej. Indeks największych firm stracił ostatecznie 0,2 proc. i zamknął się z wynikiem 2185 pkt. Jednak w ocenie analityków w największej mierze była to pochodna korzystnego otwarcia notowań za oceanem, a nie jakiejś wewnętrznej siły popytu. W najbliższych dniach WIG20 czeka walka o obronę wsparcia, a w optymistycznej wersji o powrót powyżej 2200 pkt.

Słabo prezentowały się wczoraj małe i średnie spółki, których indeksy straciły odpowiednio 0,4 proc. i 0,1 proc.

Wyhamowaniu spadków na GPW sprzyjało umocnienie złotego do dolara, choć ponownie nie było ono raczej wyrazem większego zaufania do polskich aktywów, ale skutkiem zmian notowań eurodolara.

Na rynkach akcji w Europie przeważał wczoraj kolor czerwony. Niektóre rynki szły jednak w górę, a zaliczały się do nich Londyn oraz Paryż – indeksy zanotowały tam wzrost odpowiednio o 0,6 proc. i 0,1 proc. We Frankfurcie DAX stracił symboliczne 0,1 proc.

Po dwóch sesjach przerwy kupujący wrócili wczoraj na Wall Street. S&P 500 zakończył dzień zwyżką o 0,4 proc., a Nasdaq Composite o 0,6 proc. Oba indeksy są obecnie oddalone o 2-3 proc. od niedawnych rekordów. Rynek nadal jest skupiony na szacowaniu prawdopodobieństwa ciecia stóp przez Fed w grudniu. Szykuje się także już na środowe ogłoszenie wyników przez Nvidię, która niedawno stała się największą pod względem kapitalizacji spółką na świecie. W ocenie analityków to właśnie jej raport może wyznaczyć rynkowi kierunek na najbliższą przyszłość. Jest to ostatnia spółka z grupy tzw. Magnificent 7, która przedstawi kwartalne sprawozdanie oraz prognozy.

Dzisiaj za nami udana sesja w Azji. Indeksy w komplecie zaświeciły zielenią, a niektóre zyskały nawet ponad 1 proc. Nie przekładało się to jednak na notowania kontraktów futures na indeksy na Zachodzie. Dziś kalendarium makro jest w zasadzie puste, a rynek wyczekiwać będzie już jutrzejszych wyników Nvidii.

Banki ciążą indeksowi największych firm

Tymoteusz Barwiński, BM BNP Paribas Bank Polska

Niemrawy poniedziałek i kolejny dzień relatywnej słabości krajowego parkietu to obraz rynku podczas wczorajszej sesji. Kurs indeksu WIG20 przebił wsparcie na poziomie 2200 punktów, kierując się na południe. Ostatecznie dzień zakończył się spadkiem indeksu „blue chips” o 0,19%, a test styczniowego dołka może skusić warszawskie byki do wyprowadzenia kontry. Kolejny dzień z rzędu traciły walory Allegro (-1,78%), a całemu indeksowi ciążyły banki – Pekao (-2,62%), mBank (-1,36%) czy Santander (-1,31%) swoim istotnym udziałem w indeksie WIG20 przykrywają wzrosty na pozostałych spółkach. W drugiej i trzeciej linii również obserwowaliśmy kontynuację przeceny. Indeks mWIG40 stracił 0,11%, podczas gdy sWIG80 spadł o 0,38%.

Mieszane nastroje panowały na rynkach bazowych. W Niemczech indeks DAX utrzymywał się wczoraj na tych samych poziomach co przed weekendem poruszając się w lokalnej konsolidacji. Stracił on bowiem jedynie 0,11%. Podobnie prezentował się francuski CAC40, który z kolei zakończył sesję na minimalnym plusie. Zauważyć można zawahanie inwestorów i w krótkoterminowej perspektywie nie widać ukształtowanego trendu. Na Wall Street po piątkowej korekcie rynek powrócił do wzrostów. Zarówno S&P500 jak i technologiczny Nasda100 odnotowały dodatnie stopy zwrotu odpowiednio zyskując 0,39% oraz 0,71%.

Na koniec sezonu wynikowego publikację raportu zaplanowała Nvidia, która to pochwali się wynikami już w najbliższą środę. Inwestorzy z pewnością oczekują dobrych wyników, które mogą być dodatkowym paliwem do wzrostów na amerykańskiej giełdzie. Polski złoty wczoraj minimalnie się umocnił. Dolar kosztuje 4,07 PLN, a euro 4,31 PLN. Kolejne komentarze członków RPP wskazują, że dyskusja o obniżkach stóp procentowych może wrócić dopiero latem, a nie tak jak zakłada rynek już w 1Q 2025 roku.

Dziś w kalendarzu makroekonomicznym brak istotnych publikacji. Rynki pozycjonować się będą przed wspomnianą publikacją raportu Nvidii. Jeśli spółka obroni się swoimi wynikami i pokaże następne mocne prognozy na najbliższe kwartały to kolejny impuls wzrostowy jest bardzo prawdopodobny. Od rana złoty minimalnie się osłabia. USD/PLN wskazuje +0,27%, a EUR/PLN +0,09%. Rosną indeksy w Chinach i w Japonii. Na rynku surowców złoto odbija po solidnej korekcie z przełomu października i listopada. Podobne zachowanie obserwujemy na rynku miedzi, gdzie kontrakty również minimalnie zyskują.

Promyki nadziei na Wall Street

Anna Tobiasz, DM BDM

Początek nowego tygodnia na GPW nie przyniósł przełomu. Główne indeksy nadal wykazywały spadki, chociaż tym razem zmienność była niska. WIG20, przy obrotach wynoszących niespełna 0,9 mld PLN stracił -0,2%. Najsłabszymi walorami w gronie blue chipów były Pekao (-2,6%) i Allegro (-1,8%). Z drugiej strony mocne wzrosty pokazały Kęty (+2,2%). Indeksy małych i średnich spółek również traciły, odpowiednio -0,4% i -0,1%, a indeks szerokiego rynku WIG zniżkował -0,2%. Sektorowo najsłabiej radziły sobie nieruchomości (-1,6%) i banki (-1,4%)

Na rynkach zagranicznych również nastroje były mieszane. DAX stracił -0,1%, przy lekkich zwyżkach CAC (+0,1%) i FTSE100 (+0,6%). Za oceanem odbicie po ostatnich spadkach zaliczyły S&P (+0,4%) i Nasdaq (+0,6%), natomiast DJI stracił kolejne -0,1%.

Inwestorzy aktualnie czekają na wszelkie nowe doniesienia na temat planowanej administracji prezydenta elekta. O +5,6% wzrosły wczoraj notowania Tesli po doniesieniach, że zespół ds. transformacji stara się złagodzić federalne ramy dla pojazdów autonomicznych. Niepewność na rynkach azjatyckich i europejskich podsycają z kolei obawy o wprowadzenie ceł na produkty importowane do USA, szczególnie chińskie. Mimo to, indeksy azjatyckie o poranku świecą na zielono. Nikkei, Shanghai Composite i Hang Seng zyskują po +0,5%. Kontrakty terminowe również rosną, co może świadczyć o pozytywnym otwarciu dzisiejszej sesji.

Ropa kontynuuje wczorajsze wzrosty, podobnie jak złoto. USD nieznacznie się umacnia w stosunku do EUR, aktualny kurs wynosi 1,0595.

Niedźwiedzie sięgają po małe spółki

Piotr Neidek, BM mBanku

Dzisiaj dominującym kolorem na azjatyckich parkietach jest zieleń. Kilka minut po godzinie 6:00 jedynie w Szanghaju widać obecność niedźwiedzi, które kolejny dzień z rzędu spychają Shanghai Composite Index (-0.5%) na południe. Najmocniej rośnie TAIEX Index (+1.3%) oraz SENSEX 30 Index (+1.2%). Giełda w Bombaju odrabia straty po serii spadkowych sesji. Do szczytu z września ma jednak ponad 10% zaległości. Spadki wyhamował NIKKEI225 (+0.6%) i dzisiaj nadszedł moment testowania dolnego ograniczenia prostokąta. Formacja ta od prawie dwóch miesięcy wyznacza zakres wahań tokijskiego benchmarku.

Dalszej konsolidacji poddaje się DAX future. Kontrakty pozostają na stabilnych poziomach, ale temat G&R wciąż nie został rozwiązany. Formacja ta obecna jest na wykresie i mimo oznak pułapki bessy, wciąż może okazać się narzędziem w łapach niedźwiedzi. Wczoraj giełda we Frankfurcie pozostała obojętna na zwyżkę na Wall Street. Druga linia Deutsche Boerse nawet pokazała swoją słabość. mDAX(-0.9%) finiszował na najniższym od ponad miesiąca poziomie. Rośnie tym samym ryzyko powrotu indeksu do dolnego ograniczenia średnioterminowego prostokąta.

Otwarcie nowego tygodnia na Wall Street należało do byków. Wprawdzie DJIA zamknął dzień pod kreską, ale wynik -0.1% trudno uznać za porażkę, skoro indeks finiszował nad październikowym szczytem. Największe wzrosty odnotował Boeing, ale zwyżka o 2.6% to jedynie kropla w morzu potrzeb akcyjnych byków. W ciągu roku akcje lotniczego giganta zostały przecenione o połowę, zatem teraz mają do czego wracać. Najmocniej traciły walory NIKE (-2.3%), który w poniedziałek zaliczył kwartale denko. Pod kreską wylądował nie tylko DJIA, ale także DJTA. Indeks transportowy ma za sobą spektakularny atak historycznych szczytów. Jednakże na chwilę obecną bykom nie udało się jeszcze pokonać sufitu z 2021 r.

Na lokalnym wsparciu znalazł się Russell2000, który poziom 2300 tym razem testuje od góry. Przez wiele miesięcy bykom nie udawało się wybić 2.3k, aż do listopadowego przełomu na amerykańskim parkiecie. Obserwowane wycofanie się indeksu do strefy 2300, jak na razie jest formą korekty testującej nowe wsparcie. Jednakże ewentualne przełamanie ww. poziomu byłoby sygnałem ostrzegawczym, że wydarzenia sprzed kilku sesji były jedynie pułapką hossy. W poniedziałek nie tylko Russell2000 bronił się. Także S&P500 (+0.4%) wyhamował kilkudniową przecenę w miejscu, w którym byki powinny pokazać swoją obecność. Mowa o zeszłomiesięcznych maksimach. Jednakże kluczowym poziomem obrony jest podstawa impulsu wybijającego historyczne szczyty. To oznacza, że dopiero przełamanie 5696 popsułoby byczy układ kresek.

MSCI Poland wyhamował spadki. Wprawdzie wczorajsze podbicie +0.5% nie należy do spektakularnych, ale może okazać się hamulcem w dalszej przecenie. W ubiegłym tygodniu indeks wyszedł dołem z kanału wzrostowego. Finisz wypadł na najniższych poziomach od stycznia 2024 r. Formacje świecowe sprzyjają dalszej przecenie. To sprawia, że byki muszą mocno wziąć się do pracy, aby odkręcić podażowe sygnały. Wprawdzie wczoraj WIG20 stracił na wartości, ale na rynku walutowym widać było odwilż. Złoty zaczął odrabiać straty, chociaż w głównej mierze było to podyktowane odreagowaniem na eurodolarze.

Spadki pogłębił także WIG(-0.2%). Wczoraj nie udało się powrócić nad poziom 80000, do którego zabrakło kilku oczek. Takie zachowanie może wskazywać na coraz dokładniejszą kontrolę karnetu przez niedźwiedzi. Także WIG20 został sprowadzony pod psychologiczny poziom. Ponownie zamknięcie dnia poniżej 2200 to sygnał, że ursusy nieprzypadkowo pojawiły się na warszawskim parkiecie. Niepokojąco przedstawia się sWIG80 (-0.4%). Wczorajsze spadki to już piąta z rzędu przecena maluchów. Indeks naruszył dolne ograniczenie kilkumiesięcznego kanału. To generuje ryzyko dalszych spadków i przetestowania sierpniowej podłogi. Za wcześnie jest jeszcze na wykorzystanie geometrii do pomiaru ewentualnego zasięgu. Jednakże niedźwiedzie mogą dokręcać podażową śrubę, aby zainicjować ruch w kierunku 21k.

Poranek maklerów
Sierpniowy dołek na WIG20 przełamany. Co dalej?
Materiał Promocyjny
Pieniądze od banku za wyrobienie karty kredytowej
Poranek maklerów
Szef Fedu straszy rynki
Poranek maklerów
A w Warszawie znów spadki
Poranek maklerów
Inwestorzy schodzą na ziemię?
Poranek maklerów
W USA indeksy znów z rekordami wszech czasów
Poranek maklerów
Warszawa próbuje odwracać złą kartę. Nowe rekordy na Wall Street