To już ponad dwa lata, od kiedy stawki WIBOR utrzymują się w okolicach 6 proc. lub nawet sporo powyżej (do końca wakacji ub.r. było to powyżej 6,5 proc.), a inwestorzy mogli przyzwyczaić się do dwucyfrowych dochodów z obligacji korporacyjnych, zwłaszcza że wcześniej emitenci podnosili także wysokość oferowanych marż.
I choć stawki WIBOR utrzymują się cały czas na podwyższonym poziomie w oczekiwaniu na odwlekaną z kwartału na kwartał decyzję o obniżeniu stóp procentowych w Polsce, to emitenci starają się ograniczyć wysokość kosztów odsetkowych, ścinając marże w kolejnych emisjach. W efekcie na rynku pierwotnym coraz trudniej o emisję, w której oferowano by dwucyfrowe kupony. W rozpoczętej właśnie emisji Bestu wysokość marży ustalono na 3,8 pkt proc. ponad WIBOR, co daje 9,65 proc. w pierwszym okresie odsetkowym, rok temu było to 5 pkt proc. marży.
W efekcie rosną także notowania starszych serii obligacji obecnych na Catalyst, a co za tym idzie, spada także ich rentowność. Papiery, które naliczają oprocentowanie bliskie 12 proc., potrafią być wyceniane z rentownością grubo poniżej 10 proc.
Biura na cenzurowanym
Większość serii wymienionych w tabelce obok to jednostkowi reprezentanci danego emitenta. Ostatnia emisja Dekpolu oprocentowana jest na 9,86 proc. (4,0 pkt proc. ponad WIBOR 6M), ale wyceniana jest na mniej niż 9 proc. rentowności brutto. Dwie serie pochodzące z publicznych emisji sprzed półtora roku wyceniane są powyżej 10 proc., ale tylko dlatego, że Dekpol zapowiedział zamiar ich przedterminowego wykupu, więc inwestorom nie opłaca się ich zakup ze zbyt wysoką premią. Obecność emisji Kredyt Inkaso to po prostu efekt jednorazowej transakcji, która przypadła akurat w trakcie przygotowywania zestawienia. Najnowsza emisja Kredyt Inkaso, choć oferuje 10,04 proc. odsetek (4,2 pkt proc. marży), wyceniana jest na 9,9 proc. brutto. Podobnie mają się sprawy z Indosem, Victorią Dom i do pewnego stopnia z Olivią Fin.