Ta transakcja już na pierwszy rzut oka wyglądała kiepsko dla USA. Za Wiktora Buta, wypuszczonego z więzienia legendarnego rosyjskiego handlarza bronią, otrzymali Brittney Griner, koszykarkę-celebrytkę, która trafiła do rosyjskiej kolonii karnej za to, że w jej bagażu znaleziono wkłady do e-papierosa zawierające olejek z konopi indyjskich. Oczywistym było, że zarzuty przeciwko Griner były absurdalne, a ta mistrzyni olimpijska została uwięziona przez Rosjan tylko po to, by mieli kogoś sławnego na wymianę za Buta. Czy jednak ta wymiana była rzeczywiście równa? Krytyce poddano w USA to, że nie uwolniono z Rosji innych Amerykanów odsiadujących tam wyroki, choćby Paula Whelana, weterana marines, skazanego za szpiegostwo. John Bolton, były prezydencki doradca ds. bezpieczeństwa narodowego, nazwał tę transakcję „kapitulacją Ameryki”. Mike Pompeo, były sekretarz stanu, stwierdził natomiast, że różne złe siły na świecie dostały teraz zachętę, by porywać sławnych Amerykanów i wymieniać ich na swoich ludzi więzionych w USA. Ogólnie można odnieść wrażenie, że administracja Bidena słabo się z Rosjanami targowała. Wiktor But był bowiem wart dla Kremla o wiele więcej niż Griner. Można było go pewnie wymienić nawet na kilkunastu ludzi. Był przecież człowiekiem bardzo blisko związanym z tajnymi służbami i globalnym potentatem w handlu bronią.
Czytaj więcej
Niektóre amerykańskie stany są lepszymi i bezpieczniejszymi rajami podatkowymi niż karaibskie wyspy, Panama czy Gibraltar.
Niebezpieczny lingwista
Dla wielu ludzi Wiktor But ma twarz Nicholasa Cage’a. Ów aktor grał bowiem postać wzorowaną na tym handlarzu bronią w filmie „Pan życia i śmierci”. Scenariusz owego filmu był oczywiście tylko mieszanką fikcji z pewnymi odpryskami prawdy. But ponoć śmiał się, oglądając go, i uznał, że przedstawiono jego działalność w sposób naiwny. Niewątpliwie w tym filmie nie pokazano mechanizmów, które pozwoliły mu stać się po upadku ZSRR globalnym potentatem w handlu bronią.
Kluczem do kariery Buta były jego niesamowite zdolności językowe. Wiadomo, że oprócz rosyjskiego zna płynnie również: angielski, francuski, portugalski, arabski, farsi i esperanto. Uczył się też kilku języków afrykańskich. W latach 80. służył jako tłumacz w sowieckim kontyngencie wojskowym w pogrążonej w wojnie domowej Angoli. To sugerowałoby pracę dla wywiadu wojskowego GRU. Nie ma jednak jej oficjalnego potwierdzenia. Z armii został zwolniony po upadku ZSRR i szybko odnalazł się w prywatnym biznesie. Miał skądś pieniądze, by na wojskowych lotniskach skupować samoloty transportowe. Zgromadzona flota starych Antonowów oraz Iliuszynów pozwoliła mu stworzyć siatkę firm transportowych skupiających swoją działalność w Afryce. Według Buta pierwszą z nich była rzekomo firma Air Cess, utworzona w Liberii w 1996 r.
Po kilku latach działalności w branży transportowej But zdobył przydomek „niszczyciela sankcji”. Pojawiały się bowiem doniesienia, że jego samoloty dostarczają broń dla różnych afrykańskich reżimów, rebeliantów i terrorystów. Dokumenty ONZ wskazują, że był blisko związany m.in. z Charlesem Taylorem, dyktatorem Liberii skazanym w 2012 r. za zbrodnie wojenne. Miał też dostarczać broń partyzantom UNITA w Angoli, a także łamać embarga w Demokratycznej Republice Konga i Sierra Leone. Rzekomo zarabiał też na dostawach broni do pogrążonej w wojnie domowej Bośni. Co ciekawe, miał tam szczególnie mocno współpracować z bośniackimi muzułmanami walczącymi przeciwko wspieranym przez Rosję Serbom.