Ekonomiści uważają, że jedzenie na mieście jest kluczowym wskaźnikiem finansów gospodarstw domowych. Niektórzy uważali, że zimna pogoda mogła zatrzymać ludzi w domach. Niższe ceny benzyny pomogły obniżyć wartość sprzedaży na stacjach benzynowych o 1,0 proc.. Sprzedaż artykułów sportowych, hobby, instrumentów muzycznych i księgarń spadła o 0,4 proc.
Warto jednak zauważyć, że sprzedaż detaliczna „grupy kontrolnej”, która wyklucza zmienne komponenty, takie jak sprzedaż samochodów, materiałów budowlanych i stacji benzynowych, wzrosła o 1,0 proc. w zeszłym miesiącu. Było to znacznie więcej niż oczekiwane 0,4 proc.. – Jeśli nie zobaczymy oznak, że amerykańscy konsumenci przestaną wydawać pieniądze, na następną recesję przyjdzie czekać dłużej – uważa Jeroen Blokland, założyciel funduszu Blokland Smart Multi-Asset Fund, który inwestuje w kombinację rzadkich aktywów, akcji wysokiej jakości, złota i bitcoinów.
Gorsze nastroje Amerykanów wieszczą spadek wydatków
W poniedziałek akcje na Wall Street wzrosły. Dolar osłabił się w stosunku do koszyka walut. Dłuższe rentowności obligacji skarbowych USA spadły, podczas gdy krótsze wzrosły. Wraz ze spadkiem nastrojów konsumentów do prawie 2,5-letniego minimum w marcu, sprzedaż może mieć problemy w nadchodzących miesiącach.
Pełna seria taryf prezydenta Donalda Trumpa, która powoduje wojnę handlową, wywołała obawy o inflację, a także utratę miejsc pracy i dochodów, co może podważyć wydatki konsumentów. Masowe zwolnienia pracowników sektora publicznego w ramach bezprecedensowej kampanii administracji Trumpa mającej na celu zmniejszenie rządu federalnego również wpływają negatywnie na wydatki.
Sprzedawcy detaliczni, w tym Kohl's, Macy's, Walmart i Target, obniżyki oczekiwania dotyczące sprzedaży w obliczu rosnącej inflacji i obaw o recesję związanych z taryfami.
Dane z kart Bank of America wykazały wczesne oznaki osłabienia wydatków uznaniowych, takich jak w restauracjach w lutym w obszarze metropolitalnym Waszyngtonu, obejmującym części Maryland i Wirginii. Wyprzedaż na giełdzie mogłaby ograniczyć wydatki, napędzane głównie przez gospodarstwa domowe o wysokich dochodach, podczas gdy rosnące ceny żywności mogłyby ograniczyć wydatki gospodarstw domowych o niskich dochodach.