Andrzej Jagiello jest prezesem grupy Kopex, producenta maszyn i urządzeń dla górnictwa od końca czerwca 2012 r. Na stanowisku zastąpił Krzysztofa Jędrzejewskiego, głównego akcjonariusza spółki (ma ok. 60 proc. akcji), który z kolei kierował jej pracami po tym, jak w styczniu tego roku odwołany został Marian Kostempski. Jagiello, pozyskany z konkurencyjnego Sandvika, któremu szefował przez wiele lat, miał być asem w rękawie Kopeksu. Czy tak będzie – okaże się pewnie już niebawem.
Postawić na zagranicę
Gdy rozmawialiśmy z Krzysztofem Jędrzejewskim jeszcze przed powołaniem Jagielly (przypomnijmy, że „Parkiet" jako pierwszy na początku maja poinformował o tych planowanych zmianach), przyznawał, że?sam szefować spółce nie zamierza długo i szuka osoby nastawionej właśnie na wizję rozwoju zagranicznego. Taka ma być bowiem nowa strategia Kopeksu, którą Jagiello ma zaprezentować rynkowi do końca października. Nie jest też tajemnicą, że to właśnie ta wizja poróżniła Jędrzejewskiego z Kostempskim.
Jak udało się namówić Jagiellę na tak poważne zmiany po tylu latach? To pozostanie zapewne tajemnicą poliszynela, jednak na rynku nieoficjalnie mówi się, że ważną rolę odegrało tu wynagrodzenie 2 mln zł rocznie.
Jedno jest pewne: Jędrzejewski wyraził swoje oczekiwania wobec nowego prezesa na tyle jasno, że nikt nie ma wątpliwości, z czego będzie on rozliczany. Dlatego jeszcze w tym miesiącu Jagiello ma pojawić się m.in. w Australii. Tamtejsze spółki bowiem w I kw. 2012 r. nie spełniły oczekiwań właściciela i dlatego szykowane są tam zmiany kadrowe. Najprawdopodobniej dopiero po powrocie prezes Jagiello zdecyduje się na zaprezentowanie nowej strategii spółki.
Koniunktura pomoże?
– Mimo słabszej sytuacji w przemyśle węglowym producenci maszyn górniczych będą radzić sobie świetnie, bo spółki węglowe z zakupu maszyn czy usług nie mogą zrezygnować – mówi „Parkietowi" Artur Iwański, analityk DM PKO BP. – Rok 2013 też będzie dla nich dobry. Na tym rynku też może być ciekawie, bo coraz częściej mówi się o wejściu do Polski dużych, światowych graczy – dodaje.