Jesteśmy otwarci na projekty łupkowe

Z Pawłem Jarczewskim, prezesem Zakładów Azotowych Puławy, rozmawia Aneta Wieczerzak-Krusińska

Aktualizacja: 13.02.2017 05:20 Publikacja: 05.12.2012 05:00

Jesteśmy otwarci na projekty łupkowe

Foto: Archiwum

Został pan ponownie wybrany na prezesa Puław. Jakie było najtrudniejsze pytanie w procesie rekrutacyjnym?

Chyba to związane z dalszym funkcjonowaniem Puław i budowaniem wartości spółki w ramach  powstającej Grupy Azoty.

Jakie będą priorytety w tej kadencji?

Jesteśmy w połowie drogi. Inwestycje na które przez ostatnią kadencję rozpoczęliśmy kosztowały 1,2 mld zł. Niektóre z projektów są zrealizowane w 50 proc. Trzeba dokończyć to co zaczęliśmy. W tym roku obrotowym wydamy na to 360 mln zł.

A więc zarząd nie będzie skłonny przychylić się do wniosków o wyższą dywidendę, jeśli takie pojawią się a walnym?

To walne zgromadzenie podejmuje ostateczną decyzję. Ale pamiętam sytuacje, kiedy większość akcjonariuszy przychyliła się do innego podziału zysku niż wstępnie proponował zarząd. Rekomendując taką kwotę do wypłaty braliśmy pod uwagę nie tylko prowadzone inwestycje, ale też widoczne już w naszej branży spowolnienie gospodarcze. Dlatego pozostawienie pewnych środków w spółce powinno przynajmniej być rozważone. Dzięki temu, że mieliśmy potężne środki finansowe udało nam się całkiem gładko przejść kryzys w 2008 r. Podczas gdy inne firmy chemiczne miały straty nawet na poziomie operacyjnym, Puławy generowały zysk nawet na poziomie netto. Wtedy też właśnie zaczęliśmy potężny program inwestycyjny zwiększający naszą efektywność którego efekty widać w wynikach za ostatni rok.

Szef resortu Skarbu zachęca teraz półki chemiczne do wejścia w projekty wydobycia gazu łupkowego. Puławy byłyby zainteresowane?

Dzisiaj angażujemy się mocno w inwestowanie w kolejne instalacje, ale chcemy też rozwijać się w segmencie upstreamu. Chcemy wybudować wspólnie z PGE elektrociepłownię opaloną gazem ziemnym o wartości 3 mld zł.  Jeśli jednak pojawią się ciekawe projekty w zakresie wydobycia łupków, których na Lubelszczyźnie są potężne ilości, to nie wykluczamy wejścia w nie. Nasza spółka razem z budowaną elektrociepłownią będzie zużywać ok 2 mld m sześc. gazu rocznie. Dlatego inwestycje w wydobycie łupków może być dla nas bardzo interesujące a już teraz realizujemy mniejsze ciekawe tematy związane z rekultywacją terenów po wydobyciu gazu łupkowego.

Czy poszukujecie już dróg rozwoju w tym kierunku np. partnerów strategicznych w segmencie wydobycia?

Dotąd nie pracowaliśmy nad tematem łupków, ale jesteśmy otwarci na takie projekty. One muszą  jednak korelować z naszymi możliwościami finansowymi, bo dziś realizujemy także szereg innych inwestycji. W przyszłym roku oddamy do użytku pięć instalacji i kompleks logistyczny do magazynowania surowców pochodzenia roślinnego. Ten projekt realizowany razem z Instytutem Nawozów Sztucznych, ma nam pomóc wdrożyć w Puławach nowe podejście do chemii – takiej, której nie sprzedaje się w setkach tysięcy ton tylko zaawansowanych technologicznie bioproduktów w małych ilościach. Ten kierunek wyznaczyła już światowa czołówka koncernów w naszej branży.

Mówicie o stworzeniu mechanizmów dywersyfikacji pozyskania surowca. Jak docelowo ma wyglądać ta struktura dostaw gazu do Puław?

Docelowo naszym głównym dostawcą nadal będzie PGNiG, bo jest to partner zapewniający olbrzymie wolumeny i stabilne dostawy. Natomiast szukamy rozwiązań, dzięki którym możemy optymalizować koszty. Testowo zaczęliśmy od 5 proc. gazu kupowanego z innych źródeł, a następnie zwiększaliśmy tę ilość do 7 proc. W przyszłym roku to będzie lekko ponad 10 proc., ale docelowego poziomu nie chciałbym określać, bo cały czas nabywamy kompetencje w tym zakresie.

Jak odbieracie obniżkę 3,5 proc. na paliwo gazowe wprowadzoną przez PGNiG o podpisaniu kontraktu z Gazpromem?

Jest jaka jest. Każda obniżka jest dobra. Dziś wydajemy 1,3 mld zł rocznie na gaz, a więc zmniejszenie ceny gazu o taki procent sprawi, że w firmie zostanie 40 mln zł na dalsze inwestycje.

Liczymy jednak na to, że – tak jak zapowiedział minister Skarbu – może być to dopiero wstęp do kolejnych obniżek.

Jakie korzyści będą miały Puławy z instalacji petrochemicznej w Gdańsku, która budować mają Lotos i Azoty Tarnów, z którymi się wkrótce połączycie? Jeden z wiceprezesów Tarnowa podczas forum chemicznego wspominał, że w jego finansowaniu mogłyby też uczestniczyć wasze zakłady.

Jeśli powstanie Grupa Azoty, to wtedy będziemy mogli spojrzeć także na ten projekt. Na razie nie wiem czego dokładnie miałby on dotyczyć. Jeśli jednak będą potrzebni inni partnerzy, to wtedy przyjrzymy się, jakie produkty tam pozyskiwane byłyby dla nas przydatne. Bez tego nasz udział finansowy w tym przedsięwzięciu nie wydaje się być zasadny.

Czy sami rozważacie pozyskiwanie środków na projekty z projektu Inwestycji Polskich?

Tak, teraz pracujemy nad szczegółowym finansowaniem projektu energetycznego. Zespół zajmujący się tym tematem będzie badał możliwość pozyskania takich dotacji. Wkrótce też przygotujemy całą koncepcję finansowania elektrociepłowni. Do końca roku będzie gotowa krótka lista zawierająca 5 oferentów zainteresowanych wykonaniem inwestycji pod klucz, zaś do końca przyszłego roku wyłonimy zwycięzcę. Pracujemy też nad innymi projektami, które mogłyby być finansowane z projektu Inwestycje Polskie.

Rozmowy z zarządem Azotów Tarnów trwały do późna w nocy zanim podpisaliście umowę konsolidacyjną. O czym tak dyskutowaliście?

Głównym obszarem był model zarządzania całą grupą i poszczególnymi jej obszarami biznesowymi. Przeanalizowaliśmy wzorce znane z niemal wszystkich firm chemicznych na świecie.

Ale uznaliśmy, że żeby wybrać odpowiedni dla nas model zakładający poszanowanie dla dorobku drugiej strony, najpierw musimy się wymienić dokumentami poufnymi. Przed zatwierdzeniem prospektu ZAT przez KNF i decyzją Komisji Europejskiej nie możemy zrobić. Stąd taki charakter podpisanego dokumentu.

Czytając go można było odnieść wrażenie, że strony nie musiały coś podpisać, ale tak naprawdę nie doszły do porozumienia w tej istotnej kwestii. Dlatego postanowiły oddalić w czasie moment tej decyzji.

Ta umowa niczego nie oddala ani nie przyspiesza jak sugerują niektóre środowiska w Puławach. Ona ustala zasady funkcjonowania równorzędnych podmiotów w tworzonej przez nich grupie. W stosunku do umowy wstępnej podpisanej przez nas 20 września najważniejsze elementy zostały ustalone. Wiadomo już jak ma wyglądać kwestia zarządu, w którego skład wejdzie dwóch lub trzech członków z każdej ze spółek. Powstanie oparty na równych prawach obu stron komitet sterujący , który zajmie się planem konsolidacji. Zostały też zagwarantowane kwestie realizacji naszych wszystkich inwestycji, a także sprawy pracownicze. Uznaliśmy, że dotychczasowe układy zbiorowe będą honorowane przez spółki.

Czy w jakimś punkcie musieliście ustąpić?

Nikt nie dostał maksimum. Osiągnęliśmy kompromis. Strony prowadziły te rozmowy w sposób usystematyzowany omawiając umowę punkt po punkcie i mając na uwadze to, że skonsolidowana polska chemia musi być efektywna. To oznacza, że pewne działania muszą być prowadzone wspólnie, ale też trzeba uszanować tożsamość i kompetencje każdego podmiotu.

Nikomu nie puściły nerwy?

Nerwów nie było. Te negocjacje jak każde inne wymagały olbrzymiej koncentracji i uszczegółowienia w każdym punkcie. Im dłużej trwały rozmowy, tym bardziej strony zaczynały myśleć kategoriami drugiej spółki i szukały rozwiązania.

A gdzie będzie siedziba grupy?

Układ właścicielski jest znany. Dzisiaj ZAT ma główną siedzibę w Tarnowie.

Nie jest jednak najważniejsze to, czy siedzibą Grupy Azoty będzie Tarnów czy Puławy. Najbardziej istotne jest stworzenie nowoczesnego systemu zarządzania grupą i wykreowanie synergii.

Kiedy zbierze się komitet do spraw konsolidacji i kto wejdzie w jego skład?

Oprócz członków zarządu będą to specjaliści obu grup, by jak najlepiej wykorzystać tkwiący w spółkach potencjał. Na jego stworzenie mamy jednak czas. Zbierze się on dopiero po planowanej wymianie akcji i podniesieniu kapitału Tarnowa. Teraz jednak wszyscy czekamy na decyzję Komisji Europejskiej.

Parkiet PLUS
Wstrząs polityczny w Tokio, który jakoś nie wystraszył inwestorów
Materiał Promocyjny
Pieniądze od banku za wyrobienie karty kredytowej
Parkiet PLUS
Coraz więcej czynników przemawia przeciw złotemu
Parkiet PLUS
GPW i Wall Street. Kiedy znikną te męczące analogie?
Parkiet PLUS
Niepewność na rynku miedzi nie pomaga notowaniom KGHM
Materiał Promocyjny
Sieć T-Mobile Polska nagrodzona przez użytkowników w prestiżowym rankingu
Parkiet PLUS
Debata Parkietu. Co wybory w USA oznaczają dla świata i rynków?
Parkiet PLUS
Efekt Halloween. Anomalia, która istnieć nie powinna, ale istnieje