Młody człowiek z kartą płatniczą w plecaku

Łatwo w razie potrzeby można przekazać dodatkowe pieniądze. Gdy zginie, można ją zastrzec, odcinając dostęp do środków. Karta dla dziecka to dobre rozwiązanie, choć nie w każdej sytuacji.

Aktualizacja: 11.02.2017 01:38 Publikacja: 07.07.2013 13:00

Dziecku z pewnością spodoba się to, że na wakacje dostaje kartę bankową.

Dziecku z pewnością spodoba się to, że na wakacje dostaje kartę bankową.

Foto: Archiwum

Wakacje to dobry czas na zdobywanie przez dzieci nowych umiejętności usamodzielnianie się. Czemu nie dorzucić do tego umiejętności posługiwania się kartą bankową? Tym bardziej że dla rodzica może to być wygodniejsze rozwiązanie niż dawanie dziecku na kolonie czy obóz gotówki. Jakie zalety ma karta? Za jej pomocą można dać dziecku dostęp najpierw do niewielkiej sumy, a potem w razie potrzeby dopłacać kolejne kwoty (zasilając online rachunek karty albo konto, do którego plastik został wydany). W razie zgubienia czy kradzieży podjęcie pieniędzy kartą wymagałoby znajomości kodu PIN. Poza tym kartę można zastrzec. Można też ustawić niskie limity dla transakcji gotówkowych i bezgotówkowych, ograniczające ewentualne straty. Dodatkowo przeglądając wyciąg bankowy można sprawdzić, jak dziecko dysponowało pieniędzmi podczas wakacyjnego wyjazdu. I jeszcze jeden argument: dla dziecka karta może być atrakcją i zachętą do poważnego traktowania finansów osobistych. Oczywiście, nie ma rozwiązań idealnych w każdej sytuacji. Karta sprawdzi się tylko wtedy, gdy syn czy córka wyjeżdżają do miejscowości, w której są bankomaty i sklepy akceptujące karty. I trzeba przygotować dziecko na to, że sprzedawca może się okazać podejrzliwy i zażądać od dziecka dokumentu ze zdjęciem, np. legitymacji szkolnej albo tymczasowego dowodu osobistego. Tak więc podejmując decyzję: dać dziecku gotówkę czy kartę, trzeba się kierować zdrowym rozsądkiem. Na przykład nie każde dziecko poradzi sobie z zapamiętaniem PIN czy utrzymaniem go w tajemnicy.

Kilka opcji do wyboru

Jeśli już zdecydujemy się na kartę, to jaki mamy wybór? Możemy otworzyć dziecku odrębne konto, do którego dostanie kartę. Ale taką ofertę banki mają tylko dla dzieci, które ukończyły 13 lat (uprawnienia osób małoletnich: patrz opinia eksperta). Rodzic może również wystąpić o kartę do subkonta powiązanego ze swoim rachunkiem lub po prostu o dodatkową kartę do konta (to ostatnie rozwiązanie nie jest polecane, bo młody człowiek dostaje dostęp do wszystkich pieniędzy). Wygodna może się okazać również karta przepłacona (prepaid).

Większość banków oferuje specjalne konta dla dzieci z kartami debetowymi. W niektórych instytucjach za używanie karty w ogóle się nie płaci. Inne zwalniają z opłaty pod warunkiem, że kartą zostaną przeprowadzone transakcje bezgotówkowe, czyli płatności w sklepach (jedna-trzy w danym miesiącu; zależy to od banku). Zdarza się też, że karty są całkowicie bezpłatne dla klientów do 18. roku życia.

Transakcje bezgotówkowe kartą zawsze są bezpłatne. Podobnie jak podejmowanie gotówki z bankomatu należącego do wydawcy karty. Jeśli chodzi o urządzenia innych sieci bankomatowych, bywa różnie. Czasami można z nich skorzystać bez prowizji tylko kilka razy w miesiącu (patrz: tabela).

Karty wydawane do konta mogą mieć funkcję płatności zbliżeniowych. Wtedy za zakupy o wartości do 50 zł można płacić bez podawania PIN. Jest to wygodne, ale też ryzykowne rozwiązanie, bo karta może trafić w niepowołane ręce. Dlatego dzieciom młodszym niż 13-letnie taka funkcja nie jest udostępniana.

Co dla najmłodszych

Dziecko, które nie ukończyło 13 lat, z powodzeniem może się posługiwać kartą przedpłaconą, zwaną też elektroniczną portmonetką czy kartą prepaid. Rodzic kupuje taką kartę w oddziale banku lub w Internecie, wpłaca na nią pieniądze i przekazuje dziecku. Zawieranie umowy z bankiem nie jest potrzebne.

Karty tego typu występują w dwóch wariantach. Najpopularniejsze są takie z możliwością doładowywania (podobnie jak to się robi z telefonem komórkowym na kartę). Ale bywają też elektroniczne portmonetki zawierające z góry określoną sumę (od 50 do 500 zł). Po jej wykorzystaniu, plastik staje się bezużyteczny. Za taką kartę płaci się od 5 do 10 zł. Można jej używać tylko w sklepach (nie można w bankomacie).

Za wydanie kary przedpłaconej z funkcją doładowywania trzeba zapłacić od kilkunastu do kilkudziesięciu złotych. Na przykład w BNP Paribas Banku karta taka kosztuje 25 zł, BZ WBK pobiera od 10 do 20 zł w zależności od rodzaju karty, a ING Bank Śląski od zera do 20 zł.

Kartę taką można zasilić w oddziale banku lub przelewając środki przez Internet na rachunek karty (czasami możliwe jest także doładowanie na poczcie). Korzystanie z niej odbywa się na standardowych zasadach. Można płacić za zakupy w sklepach czy Internecie, podejmować gotówkę w bankomatach, sprawdzić, ile jeszcze pieniędzy pozostało na karcie (jest to możliwe w bankomatach, poprzez serwis telefoniczny czy internetowy). Ale uwaga, trzeba pilnować, żeby przed upływem terminu ważności karty pieniądze zostały z niej podjęte. Środki te nie przepadną. Bank je wypłaci, ale pobierze za to prowizję. Na przykład w Pekao wynosi ona 15 zł.

[email protected]

Opinie

Bartosz Wyżykowski, Konfederacja Lewiatan

Posiadaczem rachunku bankowego może być każdy małoletni, bez względu na wiek, z tym że umowę w imieniu małoletniego, który nie ukończył 13. roku życia, zawiera jego przedstawiciel ustawowy albo opiekun. Małoletni, który ukończył 13. rok życia, może zawrzeć taką umowę sam, ale z uwagi na to, że ma ograniczoną zdolność do czynności prawnych, żeby taka umowa była ważna, konieczna jest zgoda jego przedstawicieli ustawowych, najczęściej rodziców. Jeżeli umowa jest ważna, to zgodnie z przepisami prawa bankowego małoletni posiadacz rachunku, który ukończył 13. rok życia, może swobodnie dysponować zgromadzonymi środkami, na takich samych zasadach jak osoba pełnoletnia (w tym również przy użyciu karty płatniczej), o ile nie sprzeciwi się temu na piśmie jego przedstawiciel ustawowy. Wyjątek stanowią czynności przekraczające zakres zwykłego zarządu, a więc nietypowe lub dyspozycje opiewające na bardzo duże kwoty; wtedy konieczne jest zezwolenie sądu opiekuńczego.

Wojciech Małaszewicz, Bank Millennium

Zaczynają się wakacje i wyjazdy naszych dzieci. Zazwyczaj rodzice mają dylemat: ile pieniędzy dać dziecku na wyjazd. Czy ta kwota na pewno wystarczy? Czy dziecko nie zgubi gotówki? A może zostanie okradzione? Idealnym rozwiązaniem w takiej sytuacji są karty prepaid. Taką kartę można wielokrotnie doładowywać. Po przelaniu na nią środków można nią płacić za zakupy oraz podejmować gotówkę z bankomatu. Karta prepaid to przede wszystkim wygoda dla rodziców. Zamiast dawać dzieciom gotówkę, mogą ją przekazywać na kartę. Dodatkowo rodzice mają pełną kontrolę nad wydatkami. Po zalogowaniu na swoje konto mogą sprawdzić, na co dziecko wydaje pieniądze. Mają też możliwość ustalenia limitów dziennych wydatków i mogą w każdej chwili doładować kartę. Dziecko z kolei uczy się umiejętności zarządzania swoimi pieniędzmi. Jestem pewien, że każdemu dziecku spodoba się posiadanie „własnej" karty. W Banku Millennium można wybrać jeden z dwóch fajnych wizerunków karty prepaid.

Parkiet PLUS
Pierwsza fuzja na Catalyst nie tworzy zbyt wielu okazji
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Parkiet PLUS
Wall Street – od euforii do technicznego wyprzedania
Parkiet PLUS
Polacy pozytywnie postrzegają stokenizowane płatności
Parkiet PLUS
Jan Strzelecki z PIE: Jesteśmy na początku "próby Trumpa"
Parkiet PLUS
Co z Ukrainą. Sobolewski z Pracodawcy RP: Samo zawieszenie broni nie wystarczy
Parkiet PLUS
Pokojowa bańka, czyli nadzieje i realia końca wojny o Ukrainę