Rynek liczy na stabilność nad Bosforem

Inwestorzy oczekują przede wszystkim tego, że władze w Ankarze bardziej skupią się na reformach niż na budowaniu nowego Imperium Osmańskiego.

Publikacja: 08.11.2015 15:05

Recep Tayyip Erdogan, prezydent Turcji (z lewej), ma w ekipie obecnej władzy decydujące słowo, mimo

Recep Tayyip Erdogan, prezydent Turcji (z lewej), ma w ekipie obecnej władzy decydujące słowo, mimo że konstytucja przyznaje mu bardzo ograniczone prerogatywy. Premier Ahmet Davutoglu jest więc powszechnie uznawany jedynie za wykonawcę woli Erdogana.

Foto: Archiwum

Nieczęsto się zdarza, by wynik wyborów pozytywnie zaskoczył rynek, a jeszcze rzadziej, by rezultaty głosowania przyniosły inwestorom scenariusz uznawany za optymalny. Gdy okazało się więc, że rządząca Turcją od 2002 r. Partia Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP) zdobyła 49 proc. głosów w przyspieszonych wyborach parlamentarnych z 1 listopada, inwestorzy zareagowali euforią. W powyborczy poniedziałek lira umocniła się o 4 proc. wobec dolara i była to jej największa jednodniowa aprecjacja od 2008 r. BIST 100, czyli główny indeks giełdy w Stambule, zyskał ponad 5 proc. Wstępne wyniki wskazywały, że AKP uzyskała większość miejsc w parlamencie i zdoła sama stworzyć stabilny rząd.

Pozostało jeszcze 92% artykułu
Tylko 149 zł za rok czytania.

Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com

Parkiet PLUS
Pierwsza fuzja na Catalyst nie tworzy zbyt wielu okazji
Materiał Partnera
Zasadność ekonomiczna i techniczna inwestycji samorządów w OZE
Parkiet PLUS
Wall Street – od euforii do technicznego wyprzedania
Parkiet PLUS
Polacy pozytywnie postrzegają stokenizowane płatności
Parkiet PLUS
Jan Strzelecki z PIE: Jesteśmy na początku "próby Trumpa"
Parkiet PLUS
Co z Ukrainą. Sobolewski z Pracodawcy RP: Samo zawieszenie broni nie wystarczy
Parkiet PLUS
Pokojowa bańka, czyli nadzieje i realia końca wojny o Ukrainę