Zawód analityka to zajęcie dla pasjonatów

W podróż po świecie analityków z domów i biur maklerskich zabrało nas trzech ekspertów. Opisują swój dzień pracy, mówią o plusach i minusach tego fachu oraz podpowiadają, jak trafić na „sell side".

Publikacja: 22.07.2017 18:17

Zawód analityka to zajęcie dla pasjonatów

Foto: Bloomberg

Na łamach „Parkietu" codziennie goszczą analitycy z różnych domów i biur maklerskich. Czas poznać bliżej ich profesję, która nie ogranicza się jedynie do przygotowywania rekomendacji i kontaktów z mediami.

Podstawowe obowiązki

Jak podkreśla Mateusz Namysł z Raiffeisen Polbanku, praca analityków giełdowych w różnych miejscach ma elementy podobne, ale też się różni. Zależy to m.in. od tego, czy konkretna jednostka jest domem maklerskim wewnątrz struktur banku czy poza nim. – Jeśli jednostka znajduje się w ramach struktur banku, to jest większa szansa na to, że będzie zapotrzebowanie na różnego rodzaju analizy na rzecz klientów wewnętrznych z banku, które często niekoniecznie są stricte działaniem typowym dla analityka giełdowego, czyli tworzeniem wycen – mówi.

I dodaje: – Typowym początkiem dnia dla analityków giełdowych, jeszcze przed rozpoczęciem sesji, jest swego rodzaju prasówka, czyli zapoznanie się z aktualnymi informacjami ze świata, a także komunikatami ze spółek giełdowych. Oczywiście w trakcie dnia analitycy również na bieżąco uaktualniają swoją wiedzę, ale rano jest na to najlepsza pora ze względu na przygotowywane komentarze poranne w wielu instytucjach.

– W trakcie dnia analitycy tworzą i udoskonalają swoje modele finansowe, spotykają się z zarządami spółek giełdowych, piszą różnego rodzaju materiały, w tym także komentarze dla mediów, czy prowadzą prezentacje dla klientów bądź do nich dzwonią – wylicza Namysł.

Nieco inaczej wygląda praca w sezonie publikacji wyników finansowych przez spółki. – Wyniki trzeba jak najszybciej wprowadzić do modelu i je opisać. Dodatkowo po spotkaniach dotyczących wyników przygotowuje się komentarz z wnioskami, który potem przekazywany jest klientom – tłumaczy Kamil Hajdamowicz, analityk BM Banku BGŻ BNP Paribas.

– W moim przypadku dochodzi do tego nieco pracy cyklicznej, związanej z przygotowywaniem raportów dla klientów usługi doradztwa inwestycyjnego. Do tego jest trochę tak zwanej pracy korporacyjnej oraz przygotowywanie cyklicznych i okazjonalnych komentarzy rynkowych – kontynuuje.

Dzień pracy zaczyna się... wczoraj

Im większy zakres obowiązków, tym bardziej praca pochłania. Tak jest m.in. w przypadku Krzysztofa Wańczyka z BM ING Banku Śląskiego, który zazwyczaj jest jedną z pierwszych osób pojawiających się z rana w biurze.

– Wynika to przede wszystkim z tego, że rano trzeba przygotować komentarze giełdowe do sytuacji na rynku akcji czy kontraktów terminowych. Takie materiały ukazują się u nas przed otwarciem sesji, tak aby klient mógł podjąć właściwe decyzje inwestycyjne – mówi.

– Wymaga to szczegółowej analizy nie tylko naszego rynku, ale również przeglądu sytuacji na zagranicznych parkietach. Dlatego przygotowania do napisania materiału analitycznego przeważnie rozpoczynają się już dzień wcześniej, ponieważ zebranie informacji, właściwe ich zinterpretowanie oraz skomentowanie wymaga sporo czasu, którego rano przeważnie brakuje. Pozostały czas wykorzystuję na bieżący monitoring portfela inwestycyjnego, który prowadzę wspólnie z całym zespołem analiz – dodaje.

W międzyczasie pojawiają się zajęcia dodatkowe.

– Są to np. spotkania komitetu inwestycyjnego, na których omawiamy strategie inwestycyjne na poszczególnych portfelach oraz wybieramy spółki z potencjałem wzrostu, które polecamy w ramach doradztwa indywidualnego. Część czasu przeznaczam dla mediów. Nie brakuje również kontaktu z naszymi klientami. Raz w tygodniu razem z kolegami z zespołu przygotowuję webinar dla klientów, w ramach którego analizuję polecane przez nich spółki giełdowe oraz omawiam bieżącą sytuację na giełdzie – opisuje Wańczyk.

Dużo emocji, ale jest też presja

Jak każda praca i ta profesja ma zalety i wady. – Plusów tej pracy jest sporo, skupię się więc na najważniejszych. Ciekawa jest dynamika pracy, możliwość bezpośredniego kontaktu ze spółkami, duża zmienność i brak monotonii. Po dobrym poznaniu i opracowaniu spółek praca jest już prostsza – wymienia Hajdamowicz.

Właśnie dynamika pracy i różnorodność obowiązków jest dla zapytanych o zdanie analityków największą atrakcją w ich zawodzie. Specjaliści mają podobne zdanie również co do minusów. – Dobry analityk nie kończy pracy po regulaminowych ośmiu godzinach, tylko stara się na bieżąco monitorować stan rynku. Wymaga to ciągłego skupienia, co niestety po pewnym czasie męczy, dlatego nie każdy jest w stanie sprostać tym wymagającym obowiązkom – zaznacza Wańczyk.

– Plusem pracy analityka jest niewątpliwie bycie na bieżąco z tym, co dzieje się w gospodarce, możliwość zatrudnienia przez największe instytucje finansowe na świecie czy satysfakcja, jaką daje dobrze zrobiona analiza. Do minusów należy zaliczyć stres związany z tym, że inni podejmują decyzje na bazie naszych rekomendacji, dużą liczbę godzin, którą należy przeznaczać na zdobywanie wiedzy, a także to, że często nie mamy mocy sprawczej, tylko to inni podejmują decyzje – wyraża swoje zdanie Namysł.

Podpowiedzi dla kandydatów

– Praca analityka nie jest prosta, a zatem studentowi, który myśli o swojej karierze, radziłbym poważnie się zastanowić – zanim podejmie próby stania się analitykiem giełdowym – czy naprawdę interesują go rynki finansowe. Bariera wejścia jest bowiem ustanowiona dość wysoko pod względem wiedzy. Jeśli odpowiedź jest pozytywna, to najlepiej, jeżeli już na studiach zacznie praktyki i staże na rynku kapitałowym oraz starania o różnego rodzaju certyfikaty czy licencje, co jest dość często wymagane bądź pozytywnie oceniane przez instytucje poszukujące analityków rynków finansowych – mówi Namysł.

Z kolei Wańczyk podpowiada, aby już na studiach szukać możliwości pogłębienia swojej wiedzy na temat rynków kapitałowych. Ciekawym rozwiązaniem jest członkostwo w kole naukowym, które skupia ludzi o podobnych zainteresowaniach. To pozwala poszerzyć horyzonty i pomaga postawić pierwszy krok w kierunku pracy analityka. – Jestem wychowankiem jednego z akademickich kół naukowych, dlatego polecam tę formę rozwoju, ponieważ poznanie właściwych ludzi we właściwym momencie zaprocentuje w przyszłej karierze zawodowej – zaznacza.

– Jak najszybciej zacząć pracować nad przyszłym doświadczeniem. Wówczas, stanowiąc wsparcie dla analityków i pomagając przygotowywać modele, można najszybciej zdobyć niezbędny warsztat do tej pracy. Pomagają na pewno inwestycje na własny rachunek na GPW, wówczas człowiek siłą rzeczy najszybciej się uczy – dodaje na koniec Hajdamowicz.

Zarobki, trendy i perspektywy w pracy analityka

Agnieszka Cieślok, ekspert Hays Poland, menedżer pracujący ze strategicznymi klientami z sektora finansowego

Zawód analityka giełdowego na tle wielu innych stanowisk w szeroko pojętym sektorze finansowym kojarzy się od lat z prestiżem i wysokimi kompetencjami, które są też odpowiednio wynagradzane. Jak obecna sytuacja rynkowa wpływa na realne wynagrodzenia analityków? Obserwujemy dwa odmienne trendy. Pierwszy dotyczy całego rynku pracy i wskazuje, że rok 2017 należy do wysoko wyspecjalizowanych pracowników, o których pracodawcy rywalizują, inwestując w tworzenie możliwie komfortowego otoczenia pracy, walcząc o przyciągnięcie do organizacji i utrzymanie talentów. Ten trend oczywiście jest korzystny dla pracowników o poszukiwanych przez rynek kompetencjach – buduje ich mocniejszą pozycję negocjacyjną wobec pracodawcy i pozwala na wzrost wynagrodzeń. Czy jednak polski rynek kapitałowy, w którego realiach pracują analitycy giełdowi, znajduje się w podobnym trendzie? Wydaje się, że trudna sytuacja domów maklerskich tworzy zupełnie inne okoliczności i nie kreuje atrakcyjnych możliwości na rynku pracy analityków giełdowych. Alternatywą może być dla nich przejście do struktur TFI, jednak i tu regulacje, prawdopodobne konsolidacje czy wchłonięcie struktur otwartych funduszy emerytalnych powodują, że trudno liczyć na powstawanie nowych miejsc pracy. W tej sytuacji najlepszą pozycję mają analitycy najwyżej oceniani przez rynek – i to o nich może się toczyć walka pomiędzy konkurującymi instytucjami zarówno korporacyjnymi, jak i wciąż powstającymi prywatnymi podmiotami.

Średnie wynagrodzenia analityków wahają się pomiędzy około 5 tys. a 7,5 tys. zł brutto miesięcznie, jednak w miarę budowania wartości i rozpoznawalności rynkowej mogą rosnąć do poziomu 10–11 tys. zł, a w przypadku najlepszych i podjęcia odpowiedzialności menedżerskiej – nawet kilkakrotnie. Jednak coraz częściej tylko wybitni mogą liczyć na ponadprzeciętne wynagrodzenie.

Ciekawe możliwości może za to przynieść zmieniający się krajobraz sektora centrów operacyjnych globalnych instytucji finansowych. Globalna i europejska sytuacja polityczna i ekonomiczna oraz realnie niewysokie z perspektywy inwestorów koszty pracy w Polsce w połączeniu z dużą liczbą wykształconych i kompetentnych pracowników wywołują duże zainteresowanie polskim rynkiem. Wciąż powstają nowe miejsca pracy, tworzone przez banki i inne firmy sektora finansowego o globalnym zasięgu, a do Polski przenoszone są coraz bardziej specjalistyczne i złożone procesy. Skala tego zjawiska rokuje znaczące rozwinięcie rynku pracy dla wysoko wykwalifikowanych pracowników sektora finansowego. Wydaje się, że wykorzystane będą mogły być również kompetencje pracowników rynku kapitałowego. Konsekwencje tej sytuacji będą widoczne zapewne w najbliższych latach, poczynając od 2018 roku.

W obecnej sytuacji rynkowej bardzo dobry kandydat do pracy analityka giełdowego może liczyć na ciekawą ofertę na rynku, jednak procesy rekrutacyjne prowadzone są relatywnie rzadko. Pożądane przez pracodawców kompetencje to coraz częściej nie tylko doskonałe umiejętności analityczne, ale także umiejętność współpracy, komunikacji i gotowość do długoterminowego zaangażowania w wykonywanie swoich zadań. SAŁ

Parkiet PLUS
Sytuacja dobra, zła czy średnia?
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Parkiet PLUS
Pierwsza fuzja na Catalyst nie tworzy zbyt wielu okazji
Parkiet PLUS
Wall Street – od euforii do technicznego wyprzedania
Parkiet PLUS
Polacy pozytywnie postrzegają stokenizowane płatności
Parkiet PLUS
Jan Strzelecki z PIE: Jesteśmy na początku "próby Trumpa"
Parkiet PLUS
Co z Ukrainą. Sobolewski z Pracodawcy RP: Samo zawieszenie broni nie wystarczy