Reklama
Rozwiń

Grzegorz Żółcik, Herkules: Koniunktura będzie długo sprzyjać

Grzegorz Żółcik, z prezesem Herkulesa rozmawia Andrzej Pałasz.

Publikacja: 09.11.2017 05:39

Grzegorz Żółcik, prezes Herkulesa

Grzegorz Żółcik, prezes Herkulesa

Foto: Archiwum

Konsorcjum spółek z udziałem grupy Herkules zwyciężyło w przetargu PKP PLK na budowę infrastruktury systemu ERTMS/GSM-R na liniach kolejowych. Za co będzie odpowiedzialny Herkules?

To bardzo dobra wiadomość dla nas. Liczymy, że przychody z tego kontraktu w ciągu czterech lat sięgną blisko 300 mln zł, czyli około 75 mln zł rocznie. Pamiętajmy, że jak dotąd grupa miała obroty między 120 a 150 mln zł rocznie, więc skok przychodów będzie bardzo duży. Nasza część przetargu polega na tym, że będziemy dostawcą i montażystą masztów, które służą do systemu przekaźników. Tych masztów jest do wybudowania 1200 i sami zajmiemy się ich produkcją w naszym zakładzie w Karsinie w woj. pomorskim. Liczymy, że w II kwartale przyszłego roku rozpocznie się realizacja tego przetargu.

Jak realizacja tego przetargu będzie się przedstawiać od strony finansowania?

Jeśli chodzi o nakłady to prawdopodobnie będziemy musieli dokupić jeden zestaw form do produkcji słupów i być może wirówkę do produkcji. Wydatki nie powinny przekroczyć 0,8 mln zł.

Jak pan ocenia wyniki grupy po I połowie roku?

Zanotowaliśmy solidne, dwucyfrowe wzrosty przychodów, zysku operacyjnego i zysku brutto. To świadczy o tym, że operacyjnie spółka sobie dobrze radzi. Spadek zysku netto był efektem jednorazowych zdarzeń w roku 2016. Baza sprzed roku była bardzo wysoka w związku z utworzeniem aktywa podatkowego, dotyczącego przejętej spółki PGMB Budopol, co zwiększyło wówczas znacząco zysk netto. W tym roku ten podatek dochodowy jest płacony i to nam obniża zysk netto.

Jak wygląda koniunktura w II połowie roku?

Na początku roku zakładaliśmy, że będzie on podobny do słabszego 2016 r. Dziś jest już jasne, że z powodu różnych czynników to niemożliwe. Choć takiej koniunktury, szczególnie na rynku mieszkaniowym, jak w II półroczu, życzyłbym sobie jak najdłużej. Wysoki popyt na żurawie wieżowe pozwala nam osiągać wyższe marże. Dodatkowo w II połowie roku nasze ciężkie dźwigi wyjechały do Niemiec, by realizować budowę farm wiatrowych. Obecna sytuacja z ciężkimi dźwigami jest dużo lepsza niż w I połowie roku.

Czy zamierzacie w tym roku jeszcze zwiększyć flotę dźwigów?

Nie, prowadzimy jedynie działania odtworzeniowe floty. Współpracujemy z dwiema firmami, które odkupują od nas stare dźwigi. W zamian my zamawiamy u nich nowy sprzęt, który bierzemy w formie leasingu. W tym roku wymienimy w ten sposób jeszcze trzy sztuki. W przyszłym roku sześć albo osiem. Ale łączna liczba dźwigów i żurawi nie zmieni się. Dziś jesteśmy największym dostawcą żurawi wieżowych w Polsce, dysponującym 270 jednostkami i koncentrujemy się na uzyskiwaniu wyższej marży. W tym roku motorem naszego wzrostu są żurawie wieżowe. Spodziewam się utrzymania tak dobrej koniunktury na rynku mieszkaniowym w 2018 r. Wsparciem będą również budowy wieżowców w Warszawie. Na tego typu zleceniach mamy najwyższe marże.

Ale II połowa roku nie zaczęła się szczęśliwie. Mam na myśli wypadek na budowie spółki zależnej Viatronu oraz sprawę upadłości Vistalu Gdynia. Jak to się odbije na wynikach?

Nasze należności od Vistalu wynoszą około 1,0 mln zł. Niektóre firmy, które zlecały prace Vistalowi, zadeklarowały, że zapłacą część należności bezpośrednio Herkulesowi w ramach solidarnej odpowiedzialności. Niemniej trzeba się liczyć, że na koniec roku wszystkie należności nie zostaną odzyskane i część powyższej kwoty obciąży nasze wyniki. Z drugiej strony, po przeanalizowaniu zdarzeń poprzedzających upadłość Vistalu jesteśmy przekonani, że wystąpimy z roszczeniami do audytora tej firmy, czyli do KPMG. Mamy nadzieję, że wesprze nas w tym Komisja Nadzoru Finansowego. Naszym zdaniem audytor, wydając w maju opinię o bilansie spółki za 2016 r., nie dopełnił swoich obowiązków. Jak inaczej nazwać niedoszacowanie straty rzędu 80 mln zł z I kwartału tego roku?

Do tego sierpniowy wypadek, który miał miejsce na budowie wiatraków w Szwecji. Viatron, po przeanalizowaniu sytuacji podał, że kontynuowanie robót na felernej farmie nie jest możliwe oraz ciężko spółce będzie pozyskać inne kontakty w tym roku na szwedzkich farmach wiatrowych. Być może Viatron wystartuje w przetargach w nowym roku. Cały rok dla przedsiębiorstwa zakończy się stratą i wpłynie to na tegoroczne wyniki skonsolidowane Herkulesa. Niemniej w grupie staramy się dywersyfikować działalność w zakresie usług wiatrowych i tak 30 października poinformowaliśmy o rozszerzeniu współpracy z największym producentem turbin wiatrowych w Niemczech z Enerconem. W I połowie 2018 r. wartość kontraktu z tym partnerem szacujemy na 5 mln zł.

Jak Herkules odczuwa problemy na rynku pracy?

Nasza załoga składa się z trzech podstawowych grup. Jedną z nich są pracownicy administracyjni i w tym obszarze nie mamy większych kłopotów. Presja na wzrost płac jest najniższa. Druga kategoria to operatorzy żurawi wieżowych. Mamy dziś 270 żurawi i w związku z tym potrzebujemy około 500–600 operatorów, gdyż pracujemy na dwie zmiany. Zwykle są to pracownicy zewnętrzni, co pozwala nam maksymalnie ograniczać koszty. Trzecia grupa to operatorzy żurawi cięższych, hydraulicznych kołowych czy gąsienicowych. I tutaj niestety odczuwamy największą presję płacową, prowokowaną przez konkurencję i to nie tylko w Polsce. Nie mamy szans przerzucenia tych kosztów na klienta. Mamy jednak swoje sposoby w postaci różnych benefitów na przytrzymanie pracowników.

Wspomniał pan, że koniunktura na rynku budowlanym będzie sprzyjać Herkulesowi także w 2018 r. Jakie wyniki może przynieść?

Nie jesteśmy dużą firmą budowlaną, mającą podpisane kontrakty na kilka lat do przodu. Nasze umowy sięgają najczęściej trzech do sześciu miesięcy. Zlikwidowaliśmy praktycznie transport ponadgabarytowy, a jednostki są wyprzedawane. Taką decyzję podjęliśmy w I półroczu. W przypadku żurawi wieżowych spodziewam się podobnych przychodów i marży jak w tym roku. Jeśli chodzi o żurawie ciężkie, hydrauliczne i gąsienicowe, sytuacja będzie zapewne podobna. Z drugiej strony Viatronowi będzie niezwykle ciężko pozyskać kontrakt w przyszłym roku. To nas pozbawia 12 mln zł przychodów. Liczymy z kolei na pierwsze duże wpływy z przetargu PKP PLK. Z tego tytułu przychody skonsolidowane zwiększą się o około 50 mln zł.

Porządkujemy także sprawę aktywów niezwiązanych z główną działalnością biznesową, pozostałych po przejęciu PGMB Budopol. Mamy podpisaną umowę przedwstępną na sprzedaż działki przy ul. Kaczorowej oraz umowę przedwstępną na sprzedaż nieruchomości przy ul. Szlacheckiej. Pojawił się także klient na hotel w stanie surowym w Krynicy. Liczę, że finał rozmów będzie pozytywny. Więcej zmian restrukturyzacyjnych nie przewiduję.

Na początku roku został ogłoszony plan skupu do 11 proc. akcji, ale skupiono 3,32 proc. kapitału. Co z resztą papierów?

W tym roku akcjonariusze przegłosowali znacznie wyższą dywidendę niż wnioskowaliśmy. Z tego m.in. powodu nie zamierzamy na razie wracać do skupu akcji. Nie widzimy możliwości jego realizacji w takim zakresie, w jakim ogłosili akcjonariusze. Nie mamy obecnie na to środków. Również z powodu odwróconego VAT, gdyż zdarzają się problemy z regularną wypłatą zwrotną należnego nam podatku.

Udziałowcy mogą liczyć na dywidendę za ten rok?

Przyjęliśmy program, który zakłada, że będziemy przeznaczać na dywidendę nie mniej niż 40 proc. zysku i od trzech lat to realizujemy. W tej kwestii nic się nie zmienia.

CV

Grzegorz Żółcik jest prezesem Herkulesa od 2004 roku. Pełni także funkcje przewodniczącego rady nadzorczej Gastel Prefabrykacji oraz wiceprezesa Gastel Hotele. Wcześniej pracował m.in. w Mostostalu Warszawa. W latach 80. rozpoczął karierę zawodową w Budimeksie jako stażysta, potem zajmował się pracami finansowo-handlowymi. W 1998 r. został prezesem Budimeksu Olsztyn.

Herkules świadczy usługi wynajmu urządzeń dźwigowych. Na giełdzie jest od grudnia 2006 r.

Parkiet PLUS
Jan Strzelecki z PIE: Jesteśmy na początku "próby Trumpa"
Parkiet PLUS
Co z Ukrainą. Sobolewski z Pracodawcy RP: Samo zawieszenie broni nie wystarczy
Parkiet PLUS
Pokojowa bańka, czyli nadzieje i realia końca wojny o Ukrainę
Parkiet PLUS
Przymusowy wykup akcji nie jest możliwy
Parkiet PLUS
Zagraniczne spółki z potencjałem
Parkiet PLUS
Obsługując naszych klientów, staramy się myśleć dokładnie tak jak oni