Producenci bakalii czekają na coroczne świąteczne żniwa

Dwa najważniejsze święta w roku, Boże Narodzenie i Wielkanoc, odpowiadają za nawet dwie trzecie rocznej sprzedaży bakalii.

Publikacja: 29.11.2017 13:10

Producenci bakalii czekają na coroczne świąteczne żniwa

Foto: Adobestock

Świąteczny nastrój producentom bakalii udziela się już w listopadzie. Z radością czekają na nadchodzący okres przygotowań do Wigilii, ponieważ oznacza to dla branży absolutny szczyt sprzedaży.

Nadchodzi branżowe święto

Na warszawskim parkiecie notowane są aż trzy firmy produkujące bakalie: Helio, Colian oraz Atlanta. Od ponad dwóch lat nie ma na niej Bakallandu. Szefowie firm mieli twardy orzech do zgryzienia, z jednej strony niewątpliwie chcieli się pochwalić przygotowaniami swoich spółek do szczytu sprzedaży, z drugiej jednak, ponieważ większość z nich jest tuż przed publikacją raportów kwartalnych, informacji musieli udzielać bardzo oględnie.

– Święta Bożego Narodzenia to kluczowy okres dla branży bakaliowej – przyznaje Jan Kolański, prezes Coliana. – W tym czasie klienci sięgają głównie po bakalie do ciast, wypieków i potraw. W bieżącym roku postawiliśmy na wsparcie w punktach handlowych. Aby zwiększyć rotację bakalii, przygotowaliśmy atrakcyjną promocję cenową na wybrane produkty marki Siesta. Skierowaliśmy ją do kanału tradycyjnego i sieci lokalnych – mówi prezes spółki.

Te słowa trafnie opisują specyfikę branży. Szczyty sprzedaży tego rodzaju żywności przypadają na dwa okresy w roku, kiedy w polskich domach na masową skalę są pieczone ciasta. Skądinąd to się powoli zmienia, orzechy, rodzynki, daktyle, migdały czy żurawina stają się stopniowo nie tylko dodatkiem do wypieków, ale też zdrowszą alternatywą dla słodyczy, kupowaną przez cały rok. To cieszy producentów, ponieważ pozwala uniknąć deficytowych dla sprzedaży okresów. Dodatkowo w tej wydawałoby się dość konserwatywnej branży pojawiają się jednak innowacje, które też kontynuują, a niekiedy jedynie naśladują, modę na zdrową żywność. Nowa moda zmienia stopniowo budżety reklamowe, promocje zaczynają być kierowane nie tylko do kobiet, ale i ogólnie do młodych ludzi. Zmieniająca się branża wyznacza producentom nowe kierunki rozwoju – wprowadzając na rynek nowe kategorie słodyczy, batony etc.

Rynek bakalii i zdrowych przekąsek rośnie, kto zdążył z inwestycjami, by się do tego wzrostu przygotować, ten dziś zbiera tego owoce. Helio ma za sobą bardzo udany rok obrotowy, jego przychody wzrosły o 30 proc., do 178 mln zł, a zysk z działalności operacyjnej został potrojony z wynikiem 15 mln zł. Spółka nie wypłaci w tym roku dywidendy, całych 10 mln zł zysku netto zostanie przeznaczonych na kapitał zakładowy. Najświeższe dane z I kwartału nowego roku obrotowego (III kwartał 2017 r.) spółka opublikuje w najbliższą środę, dlatego rozmawiamy głównie o branży i sprzedaży.

Ubiegły rok przyniósł skokowy wzrost obrotów, w tym, jak przyznaje Grzegorz Sobociński, kierownik biura zarządu i marketingu, skupiono się na utrzymaniu nowo zdobytej pozycji. – Po niezwykle udanym zeszłym roku, gdy mieliśmy ponad 30-proc. wzrost wolumenu i wartości sprzedaży, w tym roku raczej nie spodziewamy się utrzymania takiej dynamiki – mówi Sobociński. – Doświadczenia pokazują, że po tak dużych wzrostach należy się spodziewać wyników na poziomie zbliżonym do poprzedniego. To będzie rok stabilizacji i inwestycji w markę – dodaje. W odróżnieniu od swojej konkurencji, także nienotowanej na giełdzie, dla Helio eksport bakalii stanowi poniżej 1 proc. dochodów. Skupia się na rynku krajowym, na małym i dużym handlu. – Sprzedajemy do detalu. Nasz udział w dyskontach i dużych sieciach handlowych to 80 proc. naszej sprzedaży – tłumaczy Sobociński. Marki własne sieci handlowych pochodzą właśnie od nich, dostarczają je dla Biedronki, Auchan, ale też polskich sieci Piotr i Paweł, Lewiatan, Polomarket.

Zapotrzebowanie na bakalie zmienia się wolno, to nadal okresy przedświąteczne są kluczowe. – Z danych historycznych wynika, że dwie trzecie całorocznych przychodów są realizowane w okresach przedświątecznych – mówi Sobociński. W grudniu Helio zainwestuje w akcję reklamową i budowę marki. – Co roku te nasze wydatki na reklamę się zwiększają, w tym roku będzie to rekordowy budżet. Po wartościach cennikowych to będzie dobrych kilka milionów złotych – szacuje przedstawiciel firmy. W telewizji pojawi się 5 tys. emisji w największych kanałach, firma opłaci też reklamy w prasie poradnikowej i kobiecej, internecie, współpracę z blogerami. Kampania ma wyrównać również sprzedaż w pozostałych miesiącach roku. Tu jednak zanotowano zmianę na lepsze, w zeszłym roku po raz pierwszy udało się wyeliminować deficytowe okresy śródroczne w środku roku. Lato zaczęło przynosić zyski.

GG Parkiet

Gigantem na krajowym rynku jest Colian. Z opublikowanych w październiku danych za pierwsze pół roku 2017 wynika, że przychody drgnęły o 2 proc. w porównaniu z takim samym okresem ubiegłego roku. Dużo lepiej wyglądał jednak zysk, ten skoczył o 19 proc., do ponad 22,5 mln zł. Colian produkuje nie tylko bakalie, ale też słodycze i napoje. To do niego należą stare polskie marki, np. Jutrzenka, Goplana, Grześki czy Jeżyki. Segment kulinarny, do którego należą przyprawy oraz bakalie, odpowiadał za 60 proc. przychodów, jednak warto pamiętać, że bakalie wykorzystywane są także w produkcji słodyczy. W odróżnieniu od Helio dla Coliana eksport do ok. 70 państw świata stanowi 15 proc. przychodu. Wartość sprzedaży eksportowej to blisko 100 mln zł rocznie. Najbliższe dane za III kwartał poznamy również w środę, 29 listopada.

Ryzykowne kursy walut

Trudniejsze chwile przechodzi ostatnio trzeci notowany na warszawskim parkiecie producent, czyli Atlanta. Pod koniec października zarząd poinformował, że według wstępnych danych w I kwartale roku obrotowego 2017/2018, tj. od lipca do września 2017 r., spółka wprawdzie zwiększyła przychody netto ze sprzedaży o 11 proc., do 50 mln zł, w porównaniu z analogicznym okresem roku obrotowego 2016/2017, jednak poniosła stratę netto 800 tys. zł wobec zysku netto 140 tys. zł w poprzednim okresie.

– W opinii zarządu czynnikiem, który miał największy wpływ na pogorszenie wyniku finansowego netto spółki, był spadek rentowności działalności – wskaźnik marży brutto ze sprzedaży zmniejszył się z 17,1 proc. w I kwartale roku obrotowego 2016/2017 do poziomu 12,7 proc. w I kwartale roku obrotowego 2017/2018. Obniżenie tego wskaźnika było efektem przede wszystkim dwóch czynników: zmian cen części surowców oraz umocnienia złotego wobec dolara, jakie wystąpiły w okresie ostatnich 12 miesięcy – napisał zarząd Atlanty w komentarzu do wstępnych wyników. Także i ta spółka opublikuje oficjalne wyniki w środę.

Atlanta ma jednak poparcie w opinii rady nadzorczej, która w ubiegłym tygodniu oceniła jej ubiegły rok obrotowy. Rada doceniła wzrost sprzedaży eksportowej o 26 proc., która miała być efektem rozbudowy zakładu produkcyjnego w Gdańsku i uruchomienia nowej linii do prażenia orzechów, oddanej do użytku w grudniu 2016 r. To złe wyniki w segmencie detalicznym zaowocowały spadkiem sprzedaży i obniżeniem przychodów ze sprzedaży ogółem o 24 proc. w porównaniu z rokiem obrotowym 2015/2016. To i kilka innych czynników spowodowało realizację zysku netto spółki za rok obrotowy 2016/2017 na niskim poziomie 645 tys. zł.

– W zeszłym roku zainwestowaliśmy ponad 10 mln zł w nową linię do prażenia orzechów, dzięki czemu podwoiliśmy nasze możliwości produkcyjne – mówi Piotr Bieliński, prezes Atlanty. Spółka wciąż wypuszcza nowe produkty, w tym roku weszła w kategorię zdrowych batonów i rozwijała przekąski z orzechów prażonych. – Nasze działania marketingowe kierujemy głównie do młodych ludzi. Obecnie jesteśmy na etapie planowania promocji na 2018 rok, jednakże jedno jest pewnie, że będziemy starali się zaskoczyć naszych konsumentów – zapowiada Bieliński.

[email protected]

Nowe mody

Średnie tempo wzrostu na rynku bakalii w Polsce wyniesie w ciągu najbliższych czterech lat 3,7 proc., szacuje USDA. Wpływ będą miały głównie silne trendy prozdrowotne, gdy bakalie jako tzw. superfoods wypierają ze stołów bardziej przetworzone słodycze, a także większe zapotrzebowanie na ten surowiec ze strony producentów żywności. Najważniejszymi odbiorcami surowca są producenci słodyczy, branża piekarnicza i cukiernicza, zwyżki w ich branżach przekładają się na rosnący rynek bakalii. Słabością branży jest jej uzależnienie od importu, a przez to – od kursów walut oraz cen owoców i nasion na rynku globalnym.

– W ostatnich latach popyt na bakalie w Polsce rośnie – przyznaje Grzegorz Rykaczewski, analityk rynków rolnych w BZ WBK. Dodaje, że trend rosnący jest stymulowany przez modę na żywność dietetyczną, naturalną, nieprzetworzoną, ale też przez rozwój oferty w sklepach w Polsce. Bakalie cieszą się coraz większym zainteresowaniem konsumentów, zarówno w formie przygotowanej do bezpośredniego spożycia, jak również jako składnik żywności postrzeganej jako zdrowa. Grzegorz Rykaczewski przytacza szacunki firmy badawczej Euromonitor. Z danych wynika, że w ciągu ostatnich pięciu lat wartość sprzedaży paczkowanych bakalii w Polsce wzrosła o 34 proc., cały segment natomiast paczkowanej zdrowej żywności urósł o 15 proc.

Parkiet PLUS
Wstrząs polityczny w Tokio, który jakoś nie wystraszył inwestorów
Materiał Promocyjny
Pieniądze od banku za wyrobienie karty kredytowej
Parkiet PLUS
Coraz więcej czynników przemawia przeciw złotemu
Parkiet PLUS
GPW i Wall Street. Kiedy znikną te męczące analogie?
Parkiet PLUS
Niepewność na rynku miedzi nie pomaga notowaniom KGHM
Materiał Promocyjny
Sieć T-Mobile Polska nagrodzona przez użytkowników w prestiżowym rankingu
Parkiet PLUS
Debata Parkietu. Co wybory w USA oznaczają dla świata i rynków?
Parkiet PLUS
Efekt Halloween. Anomalia, która istnieć nie powinna, ale istnieje