Trzynasta emerytury, 500+ od pierwszego dziecka czy obniżenie podatków – to wszystko przekazanie gotówki obywatelom. W planie Morawieckiego sporo za to słyszeliśmy o innowacjach, elektromobilności, modernizowaniu państwa. Czy Mateusz Morawiecki zdradził plan Morawieckiego?
Proszę pozwolić, że przedstawię ten obraz we właściwych ramach i proporcjach, czyli w kontekście naszej całościowej wizji. Nie wiem, jak można jeszcze lepiej udowodnić usprawnienie instytucji państwa niż poprzez bardzo głęboką zmianę, jaka zaszła w najtrudniejszej przecież do zreformowania sferze, czyli tej, która zajmuje się zbieraniem podatków. Mawia się czasem: państwo to podatki. Dzięki odzyskaniu 40, 50, 60 mld zł z szarej i czarnej – bo przestępczej – strefy, których to miliardów ekonomiści nie policzyli i wieszczyli bankructwo, mamy teraz nasz mini-cud gospodarczy. W Strategii Odpowiedzialnego Rozwoju zidentyfikowaliśmy kilka pułapek czyhających na Polskę. Odpowiadamy na nie przez reindustrializację, która postępuje jak nigdy dotąd. Mamy jako Polska jeden z najwyższych przyrostów miejsc pracy w przemyśle w całej Europie. Drugą odpowiedzią jest innowacyjność. Wydatki na badania i rozwój wynoszą już 1,03 proc. PKB wydatków, a przez lata nie mogliśmy przekroczyć tej „jedynki" z przodu. Od stycznia tego roku mamy już też wdrożony IP Box, czyli potężny zastrzyk stymulujący rozwój firm stawiających na nowe technologie. Chodzi o obniżoną do 5 proc. stawkę podatkową dla tych polskich przedsiębiorców, którzy odważnie decydują się na uczynienie z własności intelektualnej źródła swoich dochodów. Punkt trzeci to rozwój solidarny i terytorialnie zrównoważony. To nasz znak firmowy. Wyrównujemy szanse rozwojowe dla mieszkańców małych miast, miasteczek i terenów wiejskich. Punkt czwarty, sprawne państwo. Jak już mówiłem, ściągalność podatków to probierz sprawności państwa. Punkt piąty to wyjście z naszymi produktami na zewnątrz, poza Polskę. To też już się dzieje. Zatem czynnik socjalny, choć najbardziej spektakularny w oczach mediów, jest – bardzo ważną – ale jednak częścią horyzontalnego przedsięwzięcia, jakim jest zmiana modelu rozwoju Polski na bardziej solidarny i zarazem nowoczesny. Chciałbym mocno też podkreślić, że Polska buduje dziś jeden z najbardziej proinnowacyjnych systemów podatkowych świata. To nasz modernizacyjny skok w przyszłość.
Ale ogłoszona ostatnio piątka Kaczyńskiego to socjalne transfery, a nie inwestycje.
Widzę, że nie przepadacie panowie za krajami skandynawskimi, albo Francją czy Holandią... Dobrze, popatrzmy na tych pięć punktów od strony gospodarczej i społecznej. Zależy nam na zniwelowaniu pułapki demograficznej. Państwo nie ma lepszego narzędzia niż stymulacja finansowa. Stąd 500+. Młody człowiek kończy 18 lat, zaczyna studia albo szuka pracy, dlatego wdrażamy zerowy PIT do 26. roku życia. To moment, w którym często pojawia się małżonek oraz decyzja o potomstwie. Otrzymuje konkretne wsparcie na pierwsze dziecko i kolejne dzieci. Następnie młody człowiek wchodzi już z przytupem na rynek pracy i otrzymuje obniżoną stopę podatkową PIT, co zrobimy jeszcze w tym roku. Podnosimy też co najmniej dwukrotnie koszty uzyskania przychodu. To też jest odczuwalnie więcej pieniędzy w portfelach. Później ktoś zostaje emerytem i wtedy pojawia się Emerytura Plus oraz, atrakcyjne zwłaszcza dla dzisiejszych 20, 30 i 40-latków, rozwiązanie w postaci pracowniczych planów kapitałowych, oznaczające de facto uzupełnienie emerytury z ZUS.
Czyli przedstawionemu przez pana dwa lata temu planowi modernizacji państwa i gospodarki nic nie zagraża?