Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Aktualizacja: 19.01.2020 10:24 Publikacja: 19.01.2020 09:59
Tsai Ing-wen, prezydent Tajwanu (w środku), mówi, że Chiny powinny pogodzić się z niezależnością jej kraju.
Foto: AFP
Ci, którzy dzielą kraj, będą skazani na zostawianie za sobą smrodu przez 10 tys. lat – w taki mało dyplomatyczny sposób Wang Yi, minister spraw zagranicznych Chińskiej Republiki Ludowej, odniósł się do niedawnych wyborów prezydenckich w Republice Chińskiej (na Tajwanie). Wybory te wygrała w cuglach dotychczasowa prezydent Tsai Ing-wen z Demokratycznej Partii Postępowej (DPP), czyli kandydatka zachowująca duży sceptycyzm wobec pomysłów na integrację Tajwanu z Chinami kontynentalnymi. Zdobyła ona aż 57 proc. głosów. Han Kou-you, czyli jej rywal z partii Kuomintang (opowiadającej się za współpracą z Pekinem), dostał tylko 39 proc. poparcia. W odbywających się tego samego dnia (11 stycznia) wyborach parlamentarnych DPP co prawda straciła siedem miejsc, ale zachowała większość bezwzględną – ma 61 mandatów i może też liczyć na wsparcie trzech deputowanych z antypekińskiej Partii Nowej Siły i jednego z otwarcie proniepodległościowej Tajwańskiej Partii Budowania Państwa. Władze ChRL lekko zirytować mogło również to, że prezydent Tsai po zwycięstwie wyborczym spotkała się z dyplomatami z USA i Japonii. Wygląda na to, że Tajwan czeka kolejne kilka lat zacieśniania współpracy z Amerykanami. Problem Tajwanu jest dla władz w Pekinie tym bardziej irytujący, że ta „zbuntowana prowincja" należy do grupy państw korzystających na dotychczasowym amerykańsko-chińskim konflikcie handlowym.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Niezależnie od rozmów w Rijadzie polscy przedsiębiorcy mogą liczyć na szanse w relacjach z Ukrainą - mówi Jan Strzelecki, wiceszef działu gospodarki światowej rządowego think tanku Polski Instytut Ekonomiczny.
Pozytywny scenariusz dla Ukrainy jest nadal bardziej prawdopodobny - mówi Kamil Sobolewski, główny ekonomista organizacji przedsiębiorców Pracodawcy RP.
Giełdowi inwestorzy rozgrywają zakończenie konfliktu zbrojnego za wschodnią granicą jak dobrą wiadomość dla polskiej gospodarki. Wiele krajowych firm mogłoby wziąć udział w odbudowie Ukrainy. Tylko co to de facto oznacza, jaka może być skala projektów i czy pokój wystarczy, by ruszyły? Sprawdzamy.
Od pewnego czasu giełda nic nie dawała ani spółce, ani głównym akcjonariuszom. Z ulgą przyjęliśmy decyzję KNF o zgodzie na opuszczenie giełdy – mówi Wojciech Rybka, prezes i wiodący akcjonariusz spółki Drozapol-Profil.
Otwierając się na zagraniczne giełdy, inwestorzy przede wszystkim zyskują więcej możliwości zarabiania i dywersyfikacji inwestycji. Na które branże i spółki z rynków rozwiniętych warto postawić ?
Rok 2024 r. był dla naszego zespołu czasem rozwoju. Chcielibyśmy, aby 2025 r. pod tym względem nie był gorszy – mówi Mateusz Choromański, szef najlepszego zespołu maklerów instytucjonalnych z Santander BM.
Biotechnologiczna spółka zawarła umowę z amerykańską firmą doradczą Kinexum Services LLC na doradztwo strategiczne w procesie rejestracji terapii TREGS przez amerykańską Agencję Żywności i Leków (FDA).
Budowlana firma pozyskała kontrakt o wartości wielokrotnie przekraczającej kapitalizację. Skoczył kurs jej oraz jej spółki matki.
Przychody dystrybucyjnej grupy w styczniu wyniosły 213 mln dolarów wobec 225 mln dolarów rok wcześniej.
Z początkiem nowego tygodnia inwestorzy handlujący na warszawskim parkiecie ruszyli do realizacji zysków, wykorzystując słabsze nastroje przeważające na zagranicznych giełdach.
Euro stało się w poniedziałek najmocniejsze od miesiąca wobec dolara, a sesja na giełdzie we Frankfurcie zaczęła się od wzrostów. W ten sposób inwestorzy reagowali na wyniki wyborów parlamentarnych w Niemczech.
Jego nielegalne transakcje instrumentami pochodnymi doprowadziły do bankructwa 230-letniego Barings Banku. Został za to skazany na cztery lata więzienia.
Uczucie ulgi – tak chyba najlepiej opisać można reakcję rynkową po przyspieszonych wyborach parlamentarnych w Niemczech. Euro zyskała wobec dolara, kontrakty na DAX wzrosły. Wyniki wyborów są zbliżone do sondażowych i raczej dość szybko temat rynkowo zejdzie na drugi plan.
TDJ podnosi cenę w wezwaniu na akcje Grenevii do 2,75 zł za akcję. Jak zaznacza grupa, to jej ostateczna propozycja.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas