WIG jest aktualnie notowany z P/E na 2024 r. na 12,9x i 7,9x na 2025 r. oraz po P/BV na 1,19x na br. oraz 1,14x na 2025 r. Poniższe mnożniki, o ile mogą wydawać się podwyższone na br., to na 2025 r. mają przyzwoity poziom, w szczególności w porównaniu z S&P 500, którego P/E na br. wynosi 26,5x i 24,5x na przyszły rok oraz P/BV na 4,9x aktualnie i 4,2x w przyszłym roku. Oczywiście jakość i tempo zwiększania wyników przez amerykańskie spółki często są na dużo wyższym poziomie niż na GPW, co w ostatnich 15 latach jest widoczne, a w ostatnich miesiącach szczególnie.
Trump trade obowiązywał przed wyborami w USA, ale i wpływa po wyborach, ponieważ aktywa zyskujące na wygranej Trumpa wysysają płynność z pozostałych rynków. W przypadku WIG-u mieliśmy we wtorek 19 listopada dynamiczną ewakuację kapitału obawiającego się decyzji Donalda Trumpa w sprawie Ukrainy, ale póki czekamy na nominację prezydenta elekta (20 stycznia 2025 r.) i pierwsze decyzje prezydenta USA, znaczący kapitał najprawdopodobniej będzie wstrzymywał się z istotnymi ruchami. Jedna z narracji rynkowych mówi, że dopóki nie ma korekty rajdu Trump trade, w tym głównie na NASDAQ, Tesli czy bitcoinie, dopóty warto być ostrożnym.
Warto jednak zaakcentować istotną zmianę, tzn. po rajdzie na USD, indeksie DXY i osłabieniu EUR/USD do 1,033 nadchodzi okres sprzyjający odreagowaniu siły USD i słabości EUR. Czy powyższy sprzyjający walutowy układ będzie przekładał się na zniwelowanie słabości PLN? Raczej tak, z zastrzeżeniem, że obserwuję również skokowy spadek rentowności amerykańskich dziesięcioletnich obligacji skarbowych z blisko 4,50 proc. do aktualnie 4,20 proc., ale i potencjałem do zejścia poniżej 4,00 proc. Gdyby rentowność amerykańskich dziesięciolatek nadal dynamicznie spadała, to uwiarygodniałaby rebalancing dużych globalnych inwestorów i przechodzenie z bardzo mocnych akcji do dynamicznie drożejących (z niskich poziomów) obligacji i przystosowywanie portfeli pod wyniki na 2025 r.
Reasumując czynniki ryzyka, jak na razie zdają się utrzymywać nad WIG-iem, choć mnożniki fundamentalne zdają się być atrakcyjne. Słabość MSCI Poland do słabego MSCI EM nadal się utrzymuje i brakuje katalizatora zmiany nastawienia. Pytaniem otwartym jak dotąd jest kwestia, czy to już odpowiedni moment do zaskakującego odbicia WIG, czy do uklepania dołka potrzeba pogorszenia nastrojów i głębszej wyprzedaży. Słabość z drugiej połowy 2024 r. zdaje się wspierać perspektywy na 2025 r., chyba że będziemy mieli do czynienia z rasowym rynkiem niedźwiedzia, czym straszy część uczestników rynku, choć wsparciem fundamentalnym są atrakcyjne mnożniki wyceny na 2025 r.