Donald Trump, wygrywając wybory prezydenckie w USA już drugi raz, udowodnił, że jest zwierzęciem politycznym. Tym razem osiągnął spektakularny wynik. Zwyciężył w swing states i w sumie zgarnął 295 głosów elektorskich przy 226 głosach Kamali Harris. Dodatkowo republikanie przejmują większość w Senacie i mają szansę na utrzymanie większości w Izbie Reprezentantów.
Taki rezultat wyborów pokazuje spryt i siłę Trumpa i jego obozu, dając mu bardzo dużą władzę. Bagaż doświadczeń z poprzedniej prezydentury może pozwolić mu sprawniej poruszać się w meandrach Białego Domu i amerykańskiej sceny politycznej. W kwestiach gospodarczych, poza szeroko omawianymi taryfami celnymi i protekcjonizmem wewnętrznym, nacisk może być też położony na zwolnienie presji w kwestii zielonej transformacji. USA już od dawna nie jest tu liderem, będąc w tyle za Chinami i Europą. Z drugiej strony, poparcie Elona Muska wskazuje na wspieranie przez obóz Trumpa elektromobilności, co zresztą już sam wskazał, chociaż w sposób humorystyczny i nieco wymuszony. Tesla niewątpliwie jest jednym z większych wygranych wyborów. W reakcji na ich wynik kurs jej akcji urósł o kilkanaście procent. Musk wygrał zakład, stawiając zdecydowanie na zwycięzcę.
Ogólnie giełda amerykańska jest dużym wygranym wyborów. Po ogłoszeniu ich wyniku Wall Street mocno urosła. Kolejne historyczne rekordy biły indeksy DJIA, S&P 500 czy Nasdaq 100. Stopa zwrotu indeksu firm technologicznych od początku roku dociera do 30 proc. Rynek liczy na obniżki podatków, póki co jeszcze nie dyskontując ryzyka braku obniżek stóp procentowych. Ostatnie posiedzenie FOMC pokazało, że dla Fedu jeszcze niewiele się zmieniło, stopy ściął i powinien to robić dalej, jeśli dane będą wypadać zgodnie z założeniami.
Sytuacja w Europie jest już bardziej skomplikowana. Nastawiona mocniej na eksport europejska gospodarka może ucierpieć na amerykańskim protekcjonizmie. Trump może zmusić Europę do ponownego rozważenia tez z raportu M. Draghiego. W długim terminie byłoby to korzystne, ale tu mam na myśli wieloletni horyzont.
A co z polskim rynkiem? Tu najważniejsze wydaje się podejście do wojny w Ukrainie. Pojawiają się nadzieje na jej zakończenie, aczkolwiek pokój byłby pewnie bardziej na rosyjskich niż ukraińskich warunkach. Z drugiej strony, powolne sukcesy Rosjan na wschodnim froncie mogą skłaniać do większej skłonności do ugody ze strony Ukrainy. Dla GPW krótkoterminowo oznaczałoby to duże wzrosty. Napływ kapitału był już widoczny w tygodniu wyborów. Zwycięzcą jest płynność – póki co premiuje to WIG20. Pojawia się też wyraźnie wyższa zmienność na różnych klasach aktywów – akcjach, kryptowalutach, surowcach. To tworzy dobry klimat pod wyniki IV kwartału dla XTB. Po kursie widać, że rynek zaczął to zauważać.