Niezależnie od tego, co wydarzy się w środę wieczorem, przy obecnych, skrajnie wysokich wycenach, dalszy kierunek ruchu zostanie zdeterminowany przez wyniki spółek.

Ci, którzy zastanawiają się, co wydarzyło się w II połowie lipca, mają przed sobą bardzo prostą odpowiedź – obecny sezon wyników jest najsłabszy od 2-3 lat. Pośród statystyk, którym nie przypisujemy żadnej wartości, mieści się ta, która przekazuje, że 78 proc. spółek pokazało zyski powyżej prognoz. Gdy zestawimy to ze skalą zaskoczeń, otrzymamy mało satysfakcjonujący obraz. Zagregowana dynamika zysków do tej pory wciąż wynosi 9,8 proc. r./r., podczas gdy typowa interpretacja przedsezonowych oczekiwań kazałaby myśleć o 12-13 proc. r./r.

Przede wszystkim, słabo wyglądają przychody. Zaledwie 60 proc. spółek bije prognozy wg Factsetu, co jest odsetkiem o 9 pp. niższym od 5-letniej średniej. W ujęciu Bloomberga statystyka wygląda jeszcze gorzej. Wciąż brakuje „zwycięzców drugiej rundy” w szale na SI, tzn. spółek, które faktycznie odmieniły swój model biznesu w oparciu o nowe narzędzia.

Nasz negatywny scenariusz na III kw. się materializuje, ale brakuje nam dowodów, żebyśmy mogli potencjalnie mówić o czymkolwiek więcej niż korekcie w trendzie wzrostowym. Na poziomie krajowej giełdy analogie z ubiegłej dekady świadomie lekceważymy – wierzymy, że nie są one właściwym punktem odniesienia. Na rynkach zagranicznych, przede wszystkim w USA, otrzymujemy po stronie długu i zachowania rynku pracy sygnał recesji, ale jest on niejednoznaczny, a pole do ewentualnego luzowania polityki pieniężnej największe od kilkunastu lat.

W naszym bazowym scenariuszu I połowa sierpnia przyniesie „pułapkę na byki”, po której zobaczymy wyraźne pogłębienie spadków na globalnych giełdach. Na tym etapie prawdopodobnie pojawią się obawy o recesję w USA, co jest cechą charakterystyczną każdej głębszej korekty. III kw. będzie potencjalnie bardzo słaby z perspektywy stóp zwrotu na rynku akcji, IV kw. prawdopodobnie odwróci większość negatywnych efektów, które zobaczymy w najbliższym czasie. Nie zakładamy, że rozpoczęta w IV kw. 2022 r. hossa się kończy, oczekujemy jej kontynuacji, która będzie trwała przez wiele lat. Ewentualne spadki w ciągu najbliższych 2-3 miesięcy będziemy traktować jako okazję do kupna akcji.