Gorące lato nie zapowiada spokojnej jesieni

Zamiast beztroskich wakacji inwestorzy mierzą się z kolejnymi wydarzeniami, które istotnie wpływają na notowania instrumentów finansowych.

Publikacja: 23.07.2024 06:00

Izabela Sajdak, CFA, PRM, zarządzająca BNP Paribas TFI

Izabela Sajdak, CFA, PRM, zarządzająca BNP Paribas TFI

Foto: materiały prasowe

Wybory we Francji przyniosły ulgę tylko na chwilę. Rynek teraz bacznie obserwuje amerykańską kampanię wyborczą, która przynosi szereg zaskoczeń. Po drodze jeszcze świat musiał się mierzyć z globalną awarią systemów informatycznych. W międzyczasie część najważniejszych banków centralnych rozpoczęła luzowanie monetarne. Rynek czeka na pierwszą obniżkę stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych. Inwestorzy są niemal pewni, że dojdzie do niej we wrześniu. Prawdopodobieństwo takiego ruchu przekracza 92 proc.

Łagodniejsza polityka pieniężna wspiera notowania zarówno akcji, jak i obligacji. Oczekiwania na rychłe obniżki kosztu finansowania napędzały światowe giełdy. Indeks S&P 500 urósł w pierwszej połowie 2024 r. o 14,5 proc., niemiecki DAX o 8,9 proc., a warszawski WIG niemal o 13 proc.

Od wiosennych szczytów istotnie spadły także rentowności papierów dziesięcioletnich. Amerykańskie dziesięciolatki są notowane niemal o 50 pkt baz. niżej, a niemieckie o 25 pkt baz. niżej. Ich rentowności wynoszą odpowiednio 4,2 proc. i 2,45 proc.

Lipiec przyniósł umocnienie papierów skarbowych na całym świecie. Większość obligacji zdrożała. W Azji tylko chińskie dziesięciolatki są nieznacznie tańsze niż na koniec czerwca. W Europie nie ma papierów, które są notowane niżej, a w Ameryce jedynie dochodowości dziesięciolatek meksykańskich, kolumbijskich i kostarykańskich poszły w górę. Ruch ten jednak nie przekraczał 3 pkt baz. Oczekiwanie na globalne luzowanie będzie wspierać notowania obligacji w drugiej połowie roku.

Na tym tle wyróżnia się polski bank centralny, który w obliczu spadającej inflacji utrzymuje dość jastrzębią politykę pieniężną. Rynek zdaje się jednak nie wierzyć w zapowiedzi pierwszych obniżek stóp procentowych dopiero w 2026 r. Od konferencji prezesa Adama Glapińskiego polska krzywa dochodowości przesunęła się w dół niemal o 20 pkt baz. Dziesięciolatki są kwotowane w pobliżu 5,6 proc., a pięciolatki poniżej 5,5 proc.

Cofnęły się także notowania kontraktów terminowych FRA, które wystrzeliły po jastrzębim wystąpieniu prezesa NBP. Obecnie rynek wycenia, że do pierwszych obniżek stóp procentowych mogłoby dojść już w I kwartale przyszłego roku. Podobnie widzą to ekonomiści ankietowani przez Bloomberga. Kto więc ma rację? Banki centralne nie są nieomylne, a doświadczenia zarówno krajowe, jak i międzynarodowe wskazują, że ich reakcje często bywają spóźnione. Jesień powinna przynieść rozstrzygnięcie.

Okiem eksperta
Na giełdach powrót zmienności. To scenariusz na kolejne miesiące?
Materiał Promocyjny
Financial Controlling Summit
Okiem eksperta
Pekin szuka rozwiązań na III Plenum KPCh
Okiem eksperta
Rynek znów dyskontuje wrześniową obniżkę stóp w USA
Okiem eksperta
Zmiana funkcji reakcji po CPI
Okiem eksperta
Plażing na rynku obligacji komercyjnych
Okiem eksperta
Zaskakująco jastrzębi przekaz polskiego banku centralnego