Dobrym przykładem są chińskie spółki technologiczne, które względem swoich amerykańskich odpowiedników wyceniane są znacznie niżej między innymi za sprawą tego, że przez ostatnie kwartały musiały unosić ciężar szeroko rozumianego ryzyka regulacji.

Czym tak naprawdę jest wspomniane ryzyko regulacji? Najlepiej zobrazować to zagadnienie, posiłkując się przykładem. W ubiegłym roku oczy inwestorów były zwrócone na debiut spółki Didi. Chiński odpowiednik Ubera postanowił przeprowadzić ofertę publiczną na nowojorskim parkiecie i – co istotne – ostatecznie zadebiutował z powodzeniem. Był to największy debiut chińskiej spółki w USA od 2014 r., czyli od wejścia na giełdę Alibaby. Jednak dwa dni później sielankową atmosferę wśród inwestorów przerwało oświadczenie władz chińskich odpowiedzialnych za cyberbezpieczeństwo, które zarzuciły spółce zbyt niski poziom bezpieczeństwa przechowywanych danych. Po tym wydarzeniu firma błyskawicznie poinformowała, że zawiesza możliwość przyjmowania nowych użytkowników, jednak prawdziwy cios nadszedł w czwartym dniu po debiucie, gdy ogłoszono konieczność usunięcia aplikacji Didi ze sklepów internetowych. Sprawa ta miała niewątpliwie podwójne dno – wejście na nowojorski parkiet oznaczało, że spółka zobowiązuje się do raportowania zgodnie ze standardami USA i ujawniania części danych gromadzonych w ramach prowadzonej działalności. Natomiast ujawnianie wrażliwych danych dotyczących społeczeństwa chińskiego nie jest mile widziane przez Pekin. Dlatego też po sankcjach nałożonych na Didi chiński regulator ogłosił, że w przypadku spółek dysponujących przynajmniej milionową bazą klientów oferta publiczna poza granicami Państwa Środka wymagać będzie udzielenia specjalnej zgody.

Wiele wskazuje jednak na to, że opisany powyżej przypadek doczekał się w końcu happy endu. Zgodnie z doniesieniami „Wall Street Journal" chiński regulator zakończy dochodzenie w sprawie Didi i uchyli zakaz rejestracji nowych użytkowników. Wydarzenie to może stać się swego rodzaju kamieniem milowym w kwestii łagodzenia zgromadzonego wokół spółek technologicznych Państwa Środka ryzyka regulacji, co niewątpliwie miałoby pozytywny wpływ na poturbowany w ostatnich miesiącach chiński rynek akcji. Tymczasem wraz z luzowaniem covidowych obostrzeń indeks Hang Seng od majowego dołka odrobił już ponad 10 proc. strat.

Stymulowanie gospodarki w najbliższych miesiącach drogą fiskalną oraz monetarną może sprawić, że Państwo Środka będzie pozytywnie wyróżniać się na tle spowalniającej gospodarczo reszty świata.