Od około miesiąca dochodowości polskich obligacji skarbowych wyraźnie rosną (ceny spadają), natomiast w ostatnich dniach wzbiły się na poziomy najwyższe od jesieni poprzedniego roku. Jeszcze na przełomie września i października oprocentowanie papierów dziesięcioletnich wahało się między 5,2 a 5,3 proc., z kolei w czwartkowy poranek sięgają już 6,02 proc.

Analitycy Banku Gospodarstwa Krajowego takie zachowanie krajowego rynku długu tłumaczą m.in. słabszą kondycją papierów niemieckich, ale też zapowiedziami większego deficytu budżetowego na przyszły rok. Jak wskazuje w porannym komentarzu BGK, rynek mógł przestraszyć się wyższych odczytów inflacji z Niemiec i zaczął spekulować, że z podobnym trendem będziemy mieli do czynienia również w kraju. BGK przewiduje też, że dochodowości krajowych papierów mogą się wciąż wahać, m.in. za sprawą dzisiejszego odczytu krajowego CPI. „W przypadku zaskoczenia w górę na agregacie nie wykluczony może być test poziomu 6 proc. na papierach dziesięcioletnich” - czytamy.

Czytaj więcej

GUS: inflacja w październiku jeszcze w górę. Odczyt zgodny z konsensusem

Jak podał dziś Główny Urząd Statystyczny, inflacja w Polsce w październiku według wstępnych danych wzrosła do 5 proc., i choć jest to najwyższy poziom od grudnia zeszłego roku (6,2 proc.), to odczyt był zgodny z oczekiwaniami. Za zwyżkę odpowiada m.in. drożejąca żywność, której ceny w ujęciu miesięcznym wzrosły o 0,7 proc., podczas gdy ceny benzyny spadły o 2,2 proc.

W ostatnich tygodniach rosną także rentowności amerykańskich obligacji, aczkolwiek rynek cofnął się do poziomów z lipca. W środę na zamknięciu dochodowość tamtejszych papierów dziesięcioletnich sięgała niecałych 4,3 proc. wobec 3,79 proc. na koniec września.