Spółka SEGRO, magazynowy gigant rodem z Wielkiej Brytanii, powstała w 1920 r., w 1949 r. weszła na giełdę w Londynie, w 2017 r. przekształciła się w REIT. Być może i w Polsce doczekamy się REIT–ów. A jak ich wprowadzanie wyglądało w Wielkiej Brytanii? Jakie są fundamenty tego modelu?
Legislacja dotycząca REIT-ów została wprowadzona w 2007 r., co w tym pierwszym momencie oznaczało przekształcenie się największych podmiotów notowanych już wtedy na giełdzie – było ich w sumie dziewięć, w tym SEGRO. Dziś jesteśmy największym europejski REIT-em pod względem kapitalizacji (ponad 11 mld GBP – red.).
Cały koncept REIT-ów oparty był na założeniu, że będą to podmioty bardzo transparentne, notowane na giełdzie, ale również mające specyficzne traktowanie podatkowe. W ogólnym założeniu opodatkowanie przychodów następuje na poziomie akcjonariusza. Właściwie to był jeden z kluczowych elementów, bardzo atrakcyjnych, bo przede wszystkim umożliwiał na poziomie spółki ograniczenie aktywności związanej z tematami podatkowymi. Wiemy, jak prawo podatkowe może być zmienne. Planowanie budżetów, nakładów inwestycyjnych, zwrotów dla inwestorów musi być oparte na jakichś założeniach, jeżeli nie mamy stabilnego prawa podatkowego, to firmy wydają krocie na dostosowanie do potrzeb inwestorów, jak również spełnienie wszystkich założeń ustawowych i zastosowanie się do obowiązującego prawa podatkowego. Ale to nie była jedyna rzecz skłaniająca do konwersji w REIT. REIT-y to także koncept bardzo dobrze zrozumiany przez inwestorów, również zagranicznych. W innych krajach, w tym w USA, działały już w latach 60. Połączenie benefitu w postaci zwolnienia podatkowego na poziomie spółki z zainteresowaniem inwestorów odniosły sukces – nawet jeśli termin wprowadzenia REIT-ów przypadł tuż przed kryzysem i spadkami wartości nieruchomości.
Dziś w Londynie notowanych jest około 50 REIT-ów.