Nasdaq Biotechnology od połowy czerwca zyskał ponad jedną piątą, wracając do poziomów notowanych przed pandemią. – W ostatnich miesiącach faktycznie widać ponowną tendencję wzrostową indeksu. W mojej ocenie można zaryzykować tezę, że trend się zmienia i spółki biotechnologiczne wracają do łask – uważa Katarzyna Kosiorek, ekspertka Trigon DM.
O kilka punktów procentowych wyższy wzrost niż Nasdaq Biotechnology zanotował w ostatnich tygodniach rodzimy WIG-leki, ale do przedpandemicznych poziomów brakuje mu jeszcze niemal 70 proc. Nie brak opinii, że polskie spółki biotechnologiczne są mocno niedowartościowane. Za tą tezą przemawiają wyceny z raportów analitycznych. Wynika z nich, że ceny docelowe dla firm są średnio o 64 proc. wyższe od ich aktualnych kursów. Mediana jest o 6 pkt proc. niższa od średniej, ale nadal implikuje wysoką, 58-proc. przestrzeń do wzrostu. Największą dla Celonu Pharmy, Pure Biologics, Ryvu, Synektika, grupy Voxel, Molecure i Captora.
O tym, że spółki biotechnologiczne na świecie wracają do łask, świadczyć może ponowne ożywienie w zakresie transakcji partneringowych tzw. big pharmy oraz inwestycji ze strony funduszy VC. Przy czym na pewno nie jesteśmy jeszcze na poziomie atrakcyjności sektora odpowiadającej 2019 czy 2021 r., o czym świadczy m.in. relatywnie niska liczba ofert pierwotnych i wtórnych.
Czytaj więcej
Akcje producentów leków w ostatnich kilkunastu miesiącach zostały mocno przecenione, a teraz widać odbicie. Wprawdzie obecne otoczenie makroekonomiczne nie sprzyja inwestycjom w ryzykowne aktywa, ale to nie znaczy, że w sektorze nie ma ciekawych okazji.